Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

flowersss

czy uważacie że budowanie domu naprzeciwko znajomych to dobry pomysł??

Polecane posty

mam taką sytuację...klamka już zapadła a ja zaczynam mieć coraz większe wątpliwości :( znajomi kupili działkę(na której wkrótce zamierzamy się budować) naprzeciwko nas... początkowo cieszyłam się bardzo, ale z dnia na dzień coraz mniej ... boję się że może z tego być więcej złego niż dobrego :o gdyby to jeszcze było kilka domów dalej...ale naprzeciwko...?my będziemy praktycznie zaglądać sobie w okna ! boję się że po jakimś czasie nie będziemy mogli po prostu na siebie patrzeć :( nie bez powodu mówi się chyba, że najlepszy sąsiad to taki na uprzejme \"dzień dobry\" i \"do widzenia\" co o tym myślicie? bo ja już powoli zaczynam wariować :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam o tym z trzema osobami, i każda mi to stanowczo odradziła :( ale i tak już było za późno... być może bedzie ok( mam nadzieję) ale jakoś trudno mi w to uwierzyć... ja bardzo cenię sobie prywatność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie wybudujesz się na pustkowiu, to albo będziesz mieć starych znajomych, albo ... nowych. Uniknąć się nie da ;) Chyba, że gdzieś tam pod skórą drzemią jakieś żale do tych znajomych ... Staraj się od samego poczatku czyli już od etapu budowy układać stosunki między Wami tak, jak chciałabyś, aby one wyglądały. W miarę stanowczo, o ile zajdzie taka potrzeba. Dobry sąsiad to nie Twój \"wróg\" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to za roznica
czy na przeciwko was zamieszkaja starzy lub nowi znajomi ?? kazdy z nich , jezeli beda waszymi sasiadami , moze okazac sie dobrym lub zlym sasiedztwem. ja nie mam zadnych sasiadow i sobie to chwale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że jest róznica między starymi znajomymi a nowymi, nieznajomymi sąsiadami.. kontakty z nowymi są takie...niezobowiązujące , dzień dobry, jakieś głupie uwagi o pogodzie i tyle ;) nie jakieś tam zażyłości... a wiadomo - starzy znajomi to już inna bajka, koleżance nie powiem, cześć i \"ale zimno\" ...i koniec... a to jakieś przypadkowe spotkanie przed domem, kawki, czasem niezapowiedziane wizyty, pozyczania, przysługi...no tak jak do tej pory..z tym że do tej pory to było ze 2 razy w miesiącu i super stosunki,obawiam się że te dzielące nas jakieś TYLKO 15m może nas bardzo oddalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się obawiała..
ale to zależy jacy oni są. Czy mają w zachowaniu jakies wyczucie czy też lubią wam zawracać głowę. bo jeśli to drugie to się to tylko może pogłębić i z przyjaciół zamienią się w nieprzyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się obawiała..
--> NIE P Co to miało być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to zly pomysl
Jestem w podobnej sytuacji , tylko to nie znajomi a rodzina.Na przeciwko jeden dom ciotki , obok dom brata ciotecznego.Juz szlak mnie trafia.Zadnej prywatnosci.Wszystko musza wiedziec i widziec co sie u mnie dzieje , co chwile odwiedziny jak nie z jednej to z drugiej strony.Tyle nerwow juz stracilem.Wybudowalem tam dom , wprowadzilem sie z zona i dzieckiem i myslalem ze bedzie ok.Wczesniej mieszkalem w miescie a na wsi sa tylko sami plotkarze i przekupy i obgadywanie za plecami.Wolalbym mieszkac juz na jakims pustkowiu niz tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niby nie zawracają głowy tak normalnie, chociaż...czasem przesadzają trochę :o boję się jednak, że jak będziemy tak blisko, to nie będę miała przez nich prywatności...przyjedzie na przykład ktos do nas , potem będą pytać kto u nas był, albo będziemy skądś wracać, pytania gdzie byliśmy zastanawiam się nawet, czy jak będziemy gdzieś się wybierać na jakieś wycieczki, jakieś wypady nad wodę czy nie wypadałoby zawsze spytać ich czy nie mają ochoty z nami jechać itp itd a my z partnerem mamy naprawdę malutko czasu dla samych siebie, boję się że mieszkając przy znajomych będziemy częsciej we czwórkę niż we dwójkę :( tak samo obawiam się że oni mogą mieć do mnie też jakiś żal, bo może ja będę zachowywać się nie do końca tak, jak im pasuje ... co prawda jestem osobą absolutnie nie wtrącającą się w niczyje życie, nie uszczęśliwiającą nikogo na siłę swoimi wizytami, nigdy nikomu nie składam niezapowiedzianych wizyt, sama ich nie lubię, więc nikomu nie składam takich , zresztą jeśli chodzi o spotykanie się ze znajomymi to na palcach jednej ręki można policzyć ile razy ich odwiedziłam...zazwyczaj to oni mnie odwiedzają, ja nigdy do nikogo nie wpraszam się, nie dzwonię, że może bym wpadła, tylko jak chcę się z kimś spotkać, po prostu pytam,czy by ta osoba do mnie nie wpadła, ew, jeśli woli u niich to ja jadę, ale ja nawet nigdy nie pytam czy mogłabym przyjśc bo dla mnie to już takie troszkę narzucanie :( więc myślę że ze mną problemów nie będą mieli przynajmniej jeśli o to chodzi ale samo mijanie się, widywanie zawsze czy to z okna czy z podwórka czy balkonu na dłuższą metę może wkurzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, że doskonale wiem, jak denerwuje brak prywatności:( mieszkamy właśnie przy rodzinie, nie możemy już tego znieść, dlatego kupiliśmy działkę i uciekamy ;) do --> właśnie mam podobną sytuację obecnie jak Ty, współczuję :( wiem, jak to denerwuje, też już nie mogę wytrzymać, dlatego właśnie się wyprowadzamy ale boję się czy nie wpadniemy z deszczu pod rynnę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to zly pomysl
Wlasnie do tego zmierzam.Te odwiedziny przez ktore nie mam zadnej prywatnosci doprowadzaja mnie do szalu.Przynajmniej raz na dzien ktos bez zaproszenia przyjdzie a wiadomo czasem glupio odmowic.Naprzyklad wczoraj - ogladam ciekawy film z zona a tu braciszek cioteczny z zona bez zadnego zaproszenia wpierdzielaja mi sie do domu i zapytanie czy moge im kawke zrobic?No poprostu totalna glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym się obawiała..
Jesli masz mozliwość się jeszcze wycofać i ta rezygnacja nie kosztowałaby Cię zbyt wiele to zrezygnuj z zamieszkania tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy przyjaciol sasiadow i sobie to chwale.Nasze dzieciaki beda sie razem bawic,a nie zagladamy sobie w okna i na podworka,bo dzieli nas wysoki zywoplot :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma szans,żeby się z tego juz wycofać :( działka dopiero co kupiona, więc sprzedać nie mogę przynajmniej prze 5 lat poza tym szukałam działki przez pół roku, naprawdę wiele mnie to kosztowało i kasy i czasu i nerwów ale znalazłam to czego szukałam, po prostu miejsce jak z bajki :( cieszyłam się jak głupia, a teraz mi się płakać chce Avelinka--->>> czy Ci przyjaciele z sąsiedztwa to starzy przyjaciele jeszcze sprzed czasów zamieszkania tam , czy poznani w nowym miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×