Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość _vanillia_

zależy mu?! baaardzo ważne.

Polecane posty

Gość _vanillia_

Otóż..ponad rok temu poznałam pewnego chłopaka. Nasz związek przetrwał pół roku.najpierw były 2 próby zerwania przeze mnie. Ostatecznie to on zakończył nasz związek, tłumacząc, że się przeprowadza{15km stąd}, że nie potrafiłby być ze mną, ale nie mieć czasu na spotkanie, by mnie przytulić i w ogóle, że tak będzie lepiej, ale żebym nie wątpiła w to, że On mnie kocha, że nie sądzi, żeby to się zmieniło i że mnie odnajdzie. Wydarzyło się to w maju. Miesiąc po tym zerwaniu znalazł sobie nową dziewczynę.. przez ten czas właściwie nie mieliśmy kontaktu, jedyne nasze rozmowy wyglądały tak, że złożył mi życzenia na urodziny, itp. {pamiętał..} No i tak to trwało aż do października, gdy to Darek ni stąd, ni zowąd się do mnie odezwał. Zaproponował spotkanie. na początku niechętnie, ale jednak z czystej ciekawości poszłam. Okazało się, że On nie jest już z Karoliną,. no i od tamtej pory nasze spotkania stawały się coraz bardziej regularne, nie wspominając o mnóstwie miłych esemesów, które od Niego dostawałam! Ja byłam nieufna, więc nie odwzajemniałam tej czułości. Na próby przytulenia odpowiadałam negatywnie, itp. Powiedział mi wprost, że widzi, że postąpił strasznie głupio, że zdaje sobie sprawę, że mnie skrzywdził, że to był ogromny błąd. Ja mu powiedziałam, że chyba nie potrafię mu znów zaufać, ale możemy spotykać się po koleżeńsku. No, ale on się nie poddał.. tak to trwa już od dwóch miesięcy. Stara się, ale.. twierdzi, że mu zależy, lecz nie zawsze potrafi okazać to czynami. Np. ma dla mnie mało czasu, a od niedzieli mówi, że nie ma nic na koncie i żadnej możliwości, by skontaktować się ze mną. W weekend pokłóciliśmy się o to, że poszłam z kolegą na imprezę. Był bardzo zazdrosny i mówił, że go to zabolało. Nie jesteśmy parą, ale powoli się do niego przekonuję, podczas ostatniego spotkania pozwoliłam się przytulić, było miło. Od niedzieli do środy nie odzywał się do mnie w ogóle, więc poszłam w środę do niego na trening, by porozmawiać. Napisałam, że jeśli ma ochotę, niech przyjdzie, nie musiał.Przyszedł. Nie miałam żadnych pretensji, on sam zaczął tłumaczyć, że naprawdę bardzo za mną tęskni, ale nie ma jak się ze mną skontaktować, bo ma szlaban, przeskrobał sobie coś u rodziców i postara się, żeby to jak najszybciej się skończyło. powiedział,że mu bardzo zależy.. poprawiał mi kaptur, martwił się, czy mi nie zimno,chciał przytulić.. odsunęłam się. byłam oschła, szybko zakończyłam tą rozmowę i poszłam. od środy wciąż cisza. co mam o tym myśleć, co zrobić?! to naprawdę dla mnie ważne! poradźcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×