Mam 18 lat i miałem już 3 dziewczyny, to nic przyjemnego

Sam się sobie dziwię, ale posiadanie dziewczyny to dla mnie nic miłego. Wiąże się to z dodatkowymi wydatkami, z wiecznym poświęcaniem swojego czasu jej i seksem w którym nie ma nic tak naprawdę wspaniałego. Nie rozumiem czemu ludzie tak się wiążą w pary, czemu tak bardzo chcą być ze sobą. To nie jest wygodne i strasznie ogranicza. Seks nie jest taki super jak myślałem jeszcze 2 lata temu. Jest naturalną rzeczą która nie jest niczym specialnym. To tylko seks który pozwala mi się rozładować i spuścić trochę z kija:) ale tak samo jest jak zrobię to sam. Po co więc być z jakąś osobą na stałe i się żenić? To jest nieopłacalne, ogranicza i nie daje nic w zamian. Wytłumaczcie mi jaki w tym jest sens?

widziałbyś w tym jakiś sens...

ja jestem dziewczyna i mysle sobie tak samo jak ty:) chociaz mysle ze jesli chodzi o sprawe seksu to zdecydowana wiekszosc facetow stawia seks z kobieta o wiele wyzej od swojej reki:P czasem brakuje kogos zeby sie przytulic, okazac troche uczuc ale generalnie dobrze mi samej. moge robic co chce, nikomu nie musze sie z niczego tlumaczyc. jak nie mam ochoty wychodzic z domu to nie wychodze itp.

Mam 23 lata i nie miałem dziewczyny.... i coraz bardziej uważam, że to nie dla mnie i pewnie bardzo frustrujące :D