Jak to jest z tą nocą poslubną w końcu?

a jaka to teraz noc poslubna skoro prawie kazdy uprawia seks przed slubem? hehe ...

Sękata, bo ja z Dąbrowy Tarnowskiej więc niedaleko :)

ja jestem po cywilnym, ale mielismy mala imoreze rodzina. i tak byly tance i hulanki. tak dobrze sie bawilismy, ze szkoda bylo opuszczac impreze. bawilismy sie do samego konca potem jeszcze troche w domu poszalelismy a potem juz sami w pokoiku :D:Dale niewazne jakie zmeczenie zawsze w takim momencie znajdzie sie sila chocby na malutki seks. a kto powiedzial ze wtedy musi byc dluuuuuuuuuuuuugi i ogniiiisty??

Wróciliśmy do domu koło 4 ale i tak byliśmy padnięci więc cmok i w kimę. Następnego dnia pobiegliśmy oglądać prezenty (jak dzieci, ech) i w końcu seks był wśród tych wstążek i opakowań ;) Opłaca się zrobić miesięczny post (i tak pomiędzy spowiedziami teoretycznie należy wytrzymać w czystości), wtedy wszystko smakuje jak za pierwszym razem.

ehehe a u mnie będzie prawdziwa noc poślubna ;] hehe

Sękata - mój narzeczony jest z Tarnowa :P w ogóle to fajni są tam faceci :P Pozdrawiam

---> Mala mi, moja siostra tez nie musiala opuszczac hotelu wczesnie. W recepcji bylo wiadomo, ze to nowozency, i mogli wylegiwac sie do 14 czy cos takiego (Cul-de-sac w Krakowie)

Moja siostra wlasnie tak zrobila, zarezerwowala apartament nad restauracja :). Niestety nie wiem z jakim wyprzedzeniem. Wydaje mi sie, ze z dosc sporym, bo to w koncu centrum Krakowa i slub byl w sezonie. Po obiedzie, obsluga hotelu przeniosla wszystkie kwiaty do apartamentu pary mlodej i je przepieknie ustawila. Wygladalo to cudownie, a ten zapach... Polecam ten pomysl :).