odezwal sie do mnie pewien facet, ktorego kiedys poznalalam

i poprosil o spotkanie. nie interesuje mnie on kompletnie, jak chce powiediec jakes wydarzenie, to najpierw opowie co sie dzialo przez aly dzien laczne z tym jak wstal itp.nie zainteresowla mnie swoja osoba, chociaz dobry z ieg w sumie chlopak ale taki dziwny.odmowilam mu ale sama nie wiem.czy jest sens spotykac sie z kims kto cie w ogole nie interesuje? chlopak jest niebrzydki, wysoki szczuply ale w ogole nie w moim ypie ani z charakteru ani z wygladu.czemu ja sama sobie wmawiam, ze musze interesowac sie kazdym kto sie mna interesuje? zachowalam sie w porzadku mowiac mu otwarcie co i jak?