Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shalla

Czy hartujecie dzieci? Jeśli tak to jak?

Polecane posty

Jestem bardzo ciekawa czy któraś mama hartuje swoje dzieci. Mnóstwo tu tematów o lekach, co robić gdy dziecko zachoruje, polecacie i leki i lekarzy. No ok. Ale nie spotkałam tematu, gdzie mamy wymieniłyby się doświadczeniami jak zahartować dziecko, zeby nie chorowało, lub przechodziło choroby lekko, bez konieczności podawania antybiotyków. Mam bowiem, niestety, takie wrażenie, że żyjemy w czasach wiary w tabletkę. I nic więcej . Ale moze się mylę. Jak to u was jest? Podzielcie sie doswiadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy to hartownaie, ale... często biega boso po mieszkaniu, pije zimne soczki prosto z lodowki, mieszkanie nie jest sprzątane codziennie. Nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie hartuje bo nie mam ale jak tylko urodze to zaczne! I nie chodzi tylko o hartowanie, lecz takze o uodparnianie i wzmacnianie organizmu dziecka! -Wiem jak robili to moi rodzice! Nie przegrzewali ani mnie ani, mojej siostry i brata! -juz od najmlodszych lat przyzwyczajali nas do niskich temperatur -nie faszerowali nas zadnymi lekami, na ktore potem nasze organizmy moglyby sie uodpornic _zadnych antybiotykow, witamin, przeciwbolowych -nie oszczedzali nas jesli chodzi o sport, to tez dodatkowo nas wzmacnialo (w wieku 8 i 6 lat jezdzilysmy z siostra i rodzicami w 30 km trasy na rowerze) Dzieki temu ani ja, ani dwojka rodzenstwa nigdy nie bylismy chorzy! Mielismy jedynie drobne przeziebienia, ale trwaly one 2-3 dni i koniec:-) Niewiem czy to pomoglo, wiem tylko ze jestesmy okazami zdrowia! Mam zamiar to samo robic z dziecmi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice pozwalali nam gonic z golymi tylkami po wodzie, mokrej trawie i na nas nie chuchali i dmuchali!! Ciagle bylismy czyms upaprani! Jak nie blotem to czyms innym! Mowia do dzis, ze dzieci dziela sie na brudne i nieszczesliwe dzieci:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Dragmarka24
Jejku jak Ty slicznie wygladasz z brzuszkiem:-) Myslalam, ze tak mozna wygladac tylko na okladce jakiegosc dobregi pisma dla przyszlych mam. Jestes taka slodka, usmiechnieta.... kurcze... No naprawde super. Zycze zdrowka dla maluszka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff, już się bałam, że w tym temacie nie odezwie się kompletnie nikt. :) Dagmarka moi rodzice postępowali tak, jak twoi. Ja też jestem chyba okazem zdrowia. Ale powiem Ci, że kiedy ja zaczęłam tak postępować z mom dzieckiem, a ich wnuczką, to już zaprotestowali :))))) Pomimo, ze sami wychowali mnie mądrze i w zdrowiu, to już ja przy swoim dziecku musiałam powalczyć o to, żeby zbytnio na małą na chuchali, nie przegrzewali, nie przekarmiali itd :) Super, może jeszcze jakas pani ma doświadczenie w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje:-) Chyba nas jest niewiele:-( Ale wiecie, duzo zalezy tez od dziecka! Bo sa i takie ktore od najmlodszych lat wymagaja wiekszej opieki! Nam sie udalo:-) I zycze kazdej innej mamie, aby jej pociechy tryskaly zdrowiem jak ja i moje rodzenstwo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Zuzanki**
Gotowanie butelek? To nie w moim stylu. Dziecka nie mozna zamykac w sterylnie czystym pojemniczku, bo potem byle co i maluszek chory. Moj mala zjada jogurty prosto z lodwoki, pije zimne napoje. Czasami biega sobie z gola dupka:-) Poznaje ten brudny swiat, w kaluzy czy blotku:-) jak pada deszcz to wychodzimy razem na dwor zeby lapac kropelki:-) Ale oczywiscie w niczym nie mozna przesadzac, wszystko w umiarze. Chcialam dodac, ze mala nigdy nie chorowala tylko w te wakacje zlapala wirusowe zapalenie jelit, ale nasz lekarz twierdzi ze tu wazna role miala zmiana klimatu. Bylismy wtedy na urlopie w Bryzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze, ze jest jeszcze tyle mądrych mam. Co sądzicie o spaniu w chłodzie? Ja osobiście preferuję mroźne klimaty i lubię ubrać się na misia i spać w temp. 9-11 C. Aż para z ust leci. Wtedy jest mi najlepiej i moja mała też to preferuje. Niestety, mój mąż jest ciepłolubne stworzenie, więc co noc inaczej, bo musza być kompromisy, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moja coreczke hartuje wychodzac codziennie na dworek bez wzgledu na pogode no chyba zebardzo leje....jogurty z lodowki,zimne napoje...butelke wyparzam raz na jakis czas....nie chucham i nie dmucham na nia... a chorowala mi moze raz katarek.kaszelek..na to dostala syrop z cebuli i kropelki...i przeszlo bardzo szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i kupa
a moja jest kapana co 2,3 dni (zreszta nienawidzi tego :)) a co wieczór jej myję tylko buzię,zabki i ręce. ogólnie jest troszkę chorowita, jednak coraz rzadziej jej się cos dzieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm z wiekszością postów się zgadzam, inne mam natomiast zdanie co do kąpieli i gotowania butelek :) kąpanie co 2-3 dni to wg mnie uczenie dziecka niedbałości o siebie - przecież dziecko biega po podłodze, pluje podczas jedzenia, ulewa - różne takie w zależności od wieku, ale im starsze dziecko tym szybciej powinno byc uczone codziennej kąpieli. jeśli chodzi o gotowanie butelek to też zależy czy chodzi o noworodka czy 2 letnie dziecko które dostaje butlę mleka 1 czy 2 razy dziennie :) Ja butelki sterylizuję raz dziennie, resztę razy myję bez płynu w gorącej wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem czy dobze robisz z tym sterylizowaniem butelek raz dziennie jak moja corcia miala ok 2 miesiecy i byl u nas lekarz to powiedzial zeby nie sterylizowac butelek ponioewaz bedzie nie odporne! niektore bakterie nie sa szkodliwe dla dziecka i nic sie nie stanie jak je bedzie mial a i powiedzial jeszcze ze;\"butelke sterylizowac tylko wtedy jak sie jej uzywa pierwszy raz lub jak wpadnie do gnojowki a potem wystarczy umyc w goracej wodzie\" trzymam sie tego i narazie jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sterylizuję je bo myję je raz dziennie w płynie i nie chce zeby dziecko jadlo resztki plynu :) a mycie w goracej wodzie nie likwiduje smrodu mleka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hymmm, no a nasze mamy, nasze babcie...? One nie miały sterylizatorów i jakoś żyjemy.... Co do kąpieli codziennych. Ja jestem przeciwna. Uważam, ze to nie ma nic wspólnego z nauką higieny. Moje dziecko jest codziennie myte, bo nie wyobrażam sobie położyć dziecka do łóżeczka z brudnymi nogami, pupą, buzią i ząbkami. Ale co innego jest mycie tychze cześci ciała, a co innego jest kąpiel - moczenie ciała w wodzie przez kilkanaście/kilkadzieisąt minut. Zwróćcie uwagę,ze najwięcej alergii skórnych występuje u nacji, które mają zwyczaj brać prysznic lub kąpiel nawet kilka razy dziennie. Człowiek jest tak skonstruowany, ze musi współistnieć z niektórymi bakteriami i nieustanne usuwanie ich z powierzchni skóry nie prowadzi do niczego dobrego. A już szczególnie uważam za niepotrzebne męczenie skóry u kilkudniowego noworodka, który leży w czystej pościeli cały dzień i w czyściutkich ubrankach. ( no chyba ze u kogoś leży na psim posłaniu...). Wielu zresztą lekarzy skłania sie ku opinii, ze maleńkiego noworodka wystarczy kąpać raz na 3 dni, bo częstsze mycie narusza równowagę skóry, która jeszcze nie umie się bronić przed wpływami zewnętrznymi. O ile oczywiście nie jest to lato, gdzie kąpiel w wodzie bez detergentów jest i miła i nieraz bardzo potrzebna, bo dziecko się poci, czy ulewa, czy zabrudzi przy jedzeniu itd. Przecież nawet dorośli, ze skórą o niebo \"twardszą\" i odporniejszą nie powinni sie codziennie kąpać. Każdy dermatolog to powie. Co innego szybki prysznic dla higieny, a co innego wylegiwanie się w wannie, które do zdrowych nie należy, a właśnie takie coś większość rodziców funduje swoim maleńkim dzieciom. 30 minut \"namaczania\" w obfitej piance.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalunia101010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja zimny wychów stosuję :) - od małego po domu na bosaka, w zimie tylko skarpetki, żadnych kapci, a i tak jakieś pół godziny przed kąpaniem puszczam na golasa tylko w samej koszulce chociaż w domu jest troche chłodno bo ciągle okna pootwierane - nawet niemowlakom żadnego podgrzewania picia - tylko w temp. pokojowej - jogurty, serki itp - prosto z lodówki - ubierać lekko - żadnych podkoszulek (chyba, że mrozy) tylko cienka bawełniana bluzeczka - żadnych sztucznych witamin (oprócz D) - dużo owoców, surowych i gotowanych warzyw, unikam sztucznego mleka i kaszek bo też są witaminami nafaszerowane Moja córka ma 15 lat i była chora może 3 razy w życiu. Tak samo mały - miał raz 3 dniową gorączkę i jakieś przeziębienie (chociaż wydaje mi się, że to też trzydniówka była, bo lekarz nijak nie mógł zdiagnozować)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka, gratuluję! Mało mam moze się pochwalić takim zdrowiem swoich pociech! Myślę, ze możesz być z siebie dumna. A co myślicie o temp. wody w kąpieli? Pytam o to, ponieważ sama uwielbiam gorące kąpiele ( jeśli już kąpiel ) natomiast moje dziecko preferuje wodę letnią, wręcz zimną. Trochę mnie to niepokoi. O ile nie mam nic przeciwko zimnym prysznicom, nawet lodowatą wodą, o ile siedzenie pupą w zimnej wodzie wydaje mi się jednak mało zdrowe. Tymczasem moje dziecko już od pierwszego dnia w domu wrzaskiem dało nam do zrozumienie, że wyłącznie letnia woda, zeby nie powiedzieć zimna jest ok. I do dziś tak ma. Do ciepłej nie wejdzie ze nic na świecie. Brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w anglii
polozne wrecz zalecaja, zeby noworodka nie kapac od razu po urodzeniu, nie kapac czesciej jak raz na pare dni, nie uzywac nic oprocz wody do mycia, zamiast chusteczek do pupy - waciki i woda. nie uzywac kremow do pupy 'na wszelki wypadek', tylko jak sie cos zaczyna dziac. nie przesadzac z chemia, sterylizowaniem, grzaniem niemowlat (do dzis pamietam jeden z tematow na forum, gdzie dziewczyna pytala, czy ma ubierac w domu czapeczke dzieciakowi jak ma temperature 27 stopni C... :( ). a angielskie dzieciaki caly rok chodza z golymi nogami, w krotkich spodenkach albo spodniczkach i jakos zyja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie chcialam napisac jak to jest w Anglii, ale widze, że ktoś mnie ubiegł. :D Taka jest prawda! Tu sie nie dmucha, nie chucha na dzieci. Z golymiu stópkami i główkami w pażdzierniku latają, nawet te najmniejsze. Nie ma zadnych kombinezonów, rękawiczek, szalików. Dziecko nie wygląda jak Pi i Sigma z Matplanety :D Na pierwszy spacwer wychodzą z dziecmi juz w drugim dniu życia. Nie ma cidziennych kapieli niemowląt, nie ma odprzanych czy sterylizowanych smoczków. W zimie (fakt, nie jest to trzaskający mróż, bo tu nie ma takich zim) - dzieci chodzą w jesienych kurtkach, bez czapki, czasem tylko w swetrze samym. Odkąd tu przyjechalam, juz wiele razy bylam przeziębiona, podcczas gdy jedno dziecko, ktore znam - nie bylo chore ani razu, a idzie np.bawić się szlaufem do ogrodu gdy pada deszcz jesienią i wieje wiatr. :) Na początku bylam sceptyczna, ale widzę, że to dziala i tak samo bede robic z moim dzieckiem. Nie ma co trzymac dzieci pod kloszem, bo potem będą ciągle chorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×