Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kolorowych mórz mozaika

Gdy partner nie pociąga fizycznie ...

Polecane posty

Gość ja byłam 10 lat
z facetem, który mnie nie pociągał, gdyby był dla mnie dobry, dalej byłaby z nas para, ja tez nie jestem wyjątkowo urodziwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wygląd jest bardzo wazny! nie mgłabym byc z facetem który mnie nie pociaga, ma przekichane zęby, brzydką cerę czy pryszcze na dupie. Facet nie musi byc super ładny, ale musi byc zadbany, miec ładne apetyczne ciało, ładnie pachnieć, musi miec zadbane dlonie, stopy , zęby, włosy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze powiedziane- facet tak jak i baba musi byc zadbany. Ale jak nie ma tego pociagu fizycznego, to ciezko ciagnac zwiazek. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji, ze jestem z facetem, przy ktorym moje zmysly spia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydall
No to mam przerąbane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu? facet nie musi byc ładny, ale musi byc zadbany. zadbany moze byc kazdy. masz bryzdkie zęby idź do dentysty. Zadbaj o ciało, o skórę, o cerę. Myj włosy codziennie, obetnij krzaki pod pachami. Zrob manicure, pedicure. Mozesz byc zadbany, potrzeba tylko czasu. i pracy. Nie dołuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonko
jak twoim zdaniem pryszcze wynikaja z niedbania o cere to wspolczuje wiedzy, zareczam cie ze pryszczaci dbaja 5 razy bardziej o swoja cere niz ty, roznica jest tylko taka ze w przeciwienstwie do ciebie stali w kolejce po rozum a nie po cere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja myślę że...
... jeśli tkwimy w takim związku gdzie partner nas nie pociąga to prędzej czy później skończy się to zdradą :( Tak też stało się ze mną... zmuszanie się do sexu... udawanie orgazmu itp. Takie życie na dłuższą metę nie ma najmniejszego sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydall
Na większość cech człowiek nie ma wpływu, trzeba sie pogodzić z tym jak sie wygląda. Trochę żal ale w sumie nikt nie obiecywał, że życie bedzie sprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że dla każdego co innego jest pociągające w drugiej osobie.... nie chodzi tu nawet o wygląd zewnętrzny, ale o to coś... Nie musi być przystojniakiem jak z katalogu! Mnie np wypacykowany facet z żelem na włosach i wielkimi muskułami kompletnie nie pociąga ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzydall
Trzeba być conajmniej przeciętniakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pożądanie i seks to bardzo ważna część związku. Możemy pisać poematy o romantyzmie i platonicznych miłościach, ale prawda jest taka że jak partner nie jest dla nas pociągający, to prędzej czy później wszystko się posypie. Próbowałam też takiego związku. On był dla mnie super przyjacielem, ale po jakimś czasie \"męczenia\" się z brakiem namiętności z mojej strony, dałam sobie spokój. Poza tym sama natura urządziła świat w ten sposób, aby pociągali nas partnerzy "odpowiedni" dla nas (feromony te sprawy działają albo nie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wampirzyca25
nie ma co mydlić oczu.Taki związek nie ma szans na przetrwanie:(miłosc po pewnym czasie mija zostaje zrozumienie i sex,a jezeli sex jest do bani to kazde z was prędzej czy póżniej zacznie szukac gdzie indziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdy partner nie pociąga fizycz
nie ma szans na związek. Rozpadnie się tak czy tak i zostanie żal..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zupełnie nie rozumiem dlaczego nie mówicie o uczuciu. dla osoby, która kocha, obiekt westchnień, chocby nam wydawał się nieatrakcyjny jest najprzystojniejszy na świecie jeśli oddzielacie atrakcyjnośc i mówicie o niej jako o wartości samej w sobie to rzeczywiście, kiedy mija pewien okres związek się rozpada ja pomijam flejtuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa kotki dwa aaa kotki dwa
wyglad ma priorytalne znaczenie,facet musi sie podobac,by chciec z nim byc,co z tego ze bylby dobry czy pracowity jakby mnie nie pociagal i bym nie chcila na niego patrzec?sex to 99 procent udanego zwiazku..a isc z kims kto jest nieatrakcyjny do lozka to meka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie wyobrazam sobie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem facet musi sie podobac...tylko kazdemu podoba sie cos innego. musi miec \"to cos\"...moj ma nieco odstajace uszy, krzywa jedynke, jest troche za szczuply, misterem to by on nie zostal a i tak go kocham i pociaga mnie fizycznie jego zapach, dotyk, spojrzenie... co do tematu to wydaje mi sie ze milosc kobiety do faceta rozni sie tym od milosci do rodzicow, rodzenstwa i dzieci ze czuje sie oprocz czystej milosci wkasnie ten pociag. ale to tylko moja teoria...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze jesli sie kogos kocha a nie czuje pociagu to jest to milosc przyjacielska... i oczywiscie wiadomo ze mozna pozadac a nie kochac ale to juz inna sprawa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ?? ?? ??
Mój partner jest moim pierwszym i jedynym w życiu jakiegokolwiek miałam. Przed nim nie było nikogo. Zaczęłam z nim być bo myślałam, że będzie OK. Na początku jakoś to było, choć bez żadnej rewelacji. Pomyślałam, że to początek a jak to z początkami bywa jest ciężko...człowiek się oswaja, "dopasowuje" itp. ale mijał rok....drugi...i nic. Nie umiałam czerpać z seksu żadnej przyjemności... bo jej nie było, nie odczuwałam jej. Na początku myślałam, ze możne ze potrafi mnie zaspokoić...albo, że coś robimy źle....ale nie, wszytko było tak jak powinno.Teraz wiem i uświadomiłam to sobie od pewnego czasu, że nie czuje i nie czułam do niego tzw. chemii.....nie było dreszczyku.....gęsiej skórki gdy mnie całował. Ja cały czas myślałam, że to przyjdzie z czasem...ale mijały kolejne lata i nic. Dziś wiem, że mnie już nie pociąga....jest dobrym człowiekiem nie zrobiłby nikomu ani niczemu krzywdy....Jestem z nim już od 4 lat...i nie potrafię zranić nikogo kto mnie kocha opukuje się mną i jest dla mnie nader dobry. Ciężko mi jest ale się poświęcam....zmuszam...(nie powiem jak czuję się podczas seksu bo to nie przyzwoite słowo-ale można się domyśleć). Nie jednokrotnie myślałam jak łagodnie odejść ale nie potrafię niczego wymyślec i ciągle w tym tkwię. On planuje ze mną przyszłość...mieszkanie itp. a ja zaczynam sie coraz bardziej przerażać i zastanawiam się czy w momencie kiedy dojdzie do oświadczyn stchórzę i powiem TAK (tym samym przekreślając swoje życie) czy odważne się i powiem NIE. Czy możne to NIE powiem prędzej? tylko kiedy i jak?...eh nie wiem co myśleć już i co robić - mija dzień za dniem a ja jakoś trwam trwam....Mam wrażenie, że ten związek jest tylko i wyłącznie czysto platoniczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sarkastycznej Cyniczki
Zgadzam się z Tobą zupełnie. Tak jest urządzony świat, że jeśli nawet partner lub partnerka posiadają same zalety, ale nie odczuwamy do nich pociągu seksualnego to szansa na dalszy związek jest minimalna. Możemy snuć rozważania o miłości platonicznej, romantycznej, ale życie to zweryfikuje. Były nawet prowadzone takie badania,podczas których okazało się, że związek dwojga idealnie pasujacych do siebie pod względem intelektualnym partnerów znacznie częściej rozpadał się aniżeli ten, w których podstawową więzią był udany seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×