Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

exxa

kobieca czy wariatka

Polecane posty

Prawie dziesięć lat jestem z mężczyzną, który mieszka z żoną (wersja ekonomiczno-wychowawcza, pożnie małżeństwo ze względu na ciążę, jedno dziecko, które na prawdę jest dla niego najważniejszą osobą). On dal mnie przysłowiowa druga polówka jabłka. Ideał z dziewczęcych marzeń. Do niedawna byłam szczęśliwa i ufałam mu jak dziecko. Trzy tygodnie temu wpadło mi do ręki zdjęcie (prasa) gdzie na imprezie dość kameralnej, ale zarazem otwartej on uczestniczył i reprezentował organizatorów. Na zdjęciu, które wpadło mi w rękę, jest jego żona. Z tego, co mi przez te lata naszej znajomości było wiadomo nigdy razem nie wychodzili. Nie są na zdjęciu razem. Kiedy porosiłam o wyjaśnienia dowiedziałam się, że sama przyszła i jego to nie obchodzi kto ją tam zaprosił i z jakiego powodu tam była. Dodał, że nie widzi nic dziwnego w tym. Powiedział, że nie wie dlaczego ja się tym interesuje i że nie rozumie o co mi chodzi. Jak zobaczyłam to zdjęcie poczułam się jak balonik z którego uciekło całe powietrze. Po tej rozmowie (na odległość) kilka dób nie spałam nie jadłam, maiłam omdlenia i czułam się jakbym żyła obok siebie. Po kilku dniach bólu w klatce piersiowej poszłam do kardiologa i to nie z obawy o własne życie ale uświadomiłam sobie, że jeśli w tym stresie podniosło mi się ciśnienie zostanę roślinką zdaną na inne osoby. Okazjo się, że to nie ciśnienie jest przyczyna mojego samopoczucia a wyniki EKG wskazują na to, że miałam zawał. Przez lata znajomości nie miałam powodów aby czuć się okłamywaną. Do głowy nie przyszedł mi taki scenariusz. Nie wykluczam tego, że prawda jest taka jak on mówi. Jednak sposób, w jaki to powiedział nie pozwolił mi w to do końca uwierzyć. Zaczęłam interesować się wszystkim, co jest „inaczej” niż normalnie i zdawać mu ciągle pytania : co?, jak?, gdzie?, kiedy?. Sama czułam się tym zmęczona, bo tak na prawdę potrzebowałam czułości i ciepła. Jak lekarz chciał mnie wysłać do szpitala powiedziałam że nie mogę (mam faktycznie inne powody) i kazał mi w takim razie leżeć w domu i nie denerwować się to się rozpłakałam, bo jak mam się nie denerwować. Zmęczona tym wypytywaniem i w sumie on już tez mocno był tym zmęczony. Pierwszy raz w ciągu tych lat podniósł na mnie glos a właściwie to krzyczał – też na odległość i to wiedząc w jakim jestem stanie. Porosiłam, żebyśmy wreszcie wyjaśnili tę sprawę do końca, żebym mogła o tym zapomnieć i żeby było normalnie. On chce żeby było normalnie ale nie ma już nic do powiedzenia, bo wszystkie powiedział. Wszystkie rozmowy odbywały się w ciągu tygodnia i na odległość. Bo.. on się bał do mnie przejechać żebym o nic nie pytla.... Przepraszam rozpisałam się. Nie mam przyjaciół, którzy wiedzą o moim związku, ponieważ zawsze uważałam, że o związkach się nie mówi a w nich jest a na dodatek ten związek budziłby wiele pytań a po co mi to. A tak w ogóle to on jest tez moim przyjacielem, na którym zawsze mogłam polegać i ze wszystkiego się zwierzyć. Mam do Was prośbę, nie chodzi mi o ocenę tego co ja powinnam zrobić, co myślicie o mnie czy o nim, lub o to co było prawdą a co nie, bo to będą tylko przypuszczenia. Chciałbym wiedzieć jak zagregowałybyście w mojej sytuacji na to zdjęcie, co zrobiłyście i jak Waszym zdaniem powinien zachować się on kiedy o to zapytałam. Czy miałybyście też jakieś wątpliwości, co do tak przekazanych informacji. Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne, bo ja zaczynam się czuć jak wariatka, która zachowała się irracjonalnie bo powinna niczemu się nie dziwić i nie zadawać pytań. Może on ma rację a ja faktycznie zachowuje się irracjonalnie:( Ślicznie już teraz dziękuje tym, którzy mi odpowiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tteertertertert
nie wiem, czy dobrze zrozumiałem bo nie chce mi się wszystkiego czytać. jesteś z facetem który mieszka ze swoją żoną od 10 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj oj
Facet ma rację a ty sie mylisz. Zreszta to jest jego zona i co w tym dziwnego. Na marginesie to jestes jakas pomylona pisząc że jestes z nim skoro on żyje z wlasną żoną. Po prostu jesteście przyjaciólmi i to wszystko, może kochankami ale nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałam, że żyje z żoną a że mieszka. Jest coś takiego jak separacja ale nikiedy ludzie z pewnych powodow ze sobą nieszkają - zwlasza jak jest ogrmony dom. Dziekuję za ocnę mojej osoby ale sama sie o to prosiłam dając taki tytul posta. Żałuje, że zdałam to pytanie, bo widzę, że sucha nitka na mnie nie zostanie. A nie chodzilo mi o ocenę mnie a sytuacji o której napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj oj oj oj
10 lat w separacji ! Duży dom piszesz. Czy przez te 10 lat nie szkoda ci było czasu na bycie z kimś w ten sposób ? Nie chcesz mieć swojego faceta z którym byś żyła normalnie i nie była drugą w jego życiu ? To nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość draska
Znam to prawie z autopsjii, bo przyjaciolka tkwi w takim zwiazku. I w jej przypadku i Twoim nie wiem czy myslec schematami czy nie. Na Twoje pytanie, co bym pomyslala (...) on jest z zona w separacji, ale mieszka z nia i siła rzeczy pewne sprawy maja wspolne, a tutaj napisalas, ze to bylo spotkanie biznesowe, gdzie tam kogos reprezentowal i w tym wypadku, moze z zona wypadalo. Nie powiedzial Ci natomiast dlatego, ze on w takim ukladzie, miedzy dwoma kobietami czuje sie niejako osaczony (pewnie zonie tez sie z pewnych spraw tlumaczy, choćby wychowanie corki, utrzymywanie domu itp) wiec wolal to przemilczec dla swojego spokoju no i Twojego. No bo w sumie moze nic sie nie stało, wiec nie chcial podejmowac trudnego tematu. Czy byly sytuacje u Was, ze Ty stawialas wszystko na ostrzu noza i czy on wtedy o Was walczyl, jesli mozesz odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Draska, nigdy nie miałam powodów żeby stawiać coś na ostrzu noża. Może to być dla niektórych niezrozumiale ale ja jestem bardzo szczęśliwa w tym związku. Owszem zdarzało mi się niekiedy pomarudzić ale wtedy bardzo się stara żebym nie miała powodów do marudzenia i wykazuje anielską cierpliwoś. Co do tego spotkania, to nie było takiej konieczności żeby iść z osobą towarzyszącą. I nigdy wcześniej też takich sytuacji nie było. Owszem zdarzyło się dwa razy, że miał gdzieś iść a organizator zaprosiła żonę z rozpędu i wtedy mówił mi, że nie idzie i dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wariatka kobieta
Musiałbym zobaczyć, żeby ocenić czy kobieca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość draska
Exxa to Ty wykazujesz anielska cierpliwosc, ale jak piszesz jestes szczesliwa, wiec to tez odpada. Nie wiem co Ci poradzic. Moze mowic prawde, ale rownie dobrze moze klamac. Kazdemu zwiazkowi przypisane sa jakies typowe problemy, a to jest typowy problem w takim ukladzie. Moim zdaniem jeszcze nieraz sie zmierzysz z taka sytuacja, ktora faktycznie moze napedzac sama ta jego zona domyslajac sie Twojej obecnosci w zyciu "jej" faceta. Nie no naprawde trudno to ocenic. Z jednej strony mozna zadac mnostwo pytan, dlaczego sie nie rozwiodl, przeciez to nie zekresla kntaktu z corka, dlaczego nie zrobi podzialu majatku etc, a z drugiej, moze wlasnie wybral najlepsze rozwiazanie i wyglada ono tak jak teraz? Poprostu zyj, jesli jestes szczesliwa. Jedynie co Ci moge poradzic napewno, to to zebys sie nie zamykala na inne znajomosci z facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość draska
ja juz musze konczyc, zycze Ci wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsfsffhfhfhf
szczesliwa jest ! Patrzcie ! nienormalna babo jesteś !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
exxa a ta separacja jest ustanowiona sądownie?? czy to on Ci o niej powiedział?? Nie da się życ w jednym domu z kimś kogo się traktuje jak powietrze i nie sądze aby on był w tej separacji...myslę ze to bajką na Twój użytek :( wybacz ale właśnie ja tak myślę. Znałam faceta który będąc w związku posiadał kochankę przez ponad 10 lat i żona nie wiedziała a kochanka ciągle słyszała jak to on już w związku się dusi. :O Myślę ze skoro masz wątpliwości tzn że tak naprawde wiesz o nim mniej niż nic :O i dlatego one się rodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Układ chory od początku do końca Trudno tu ocenić sytuację czy doradzić, bo całość jest nienormalna, podstawyy i koncepcja kupy się nie trzyma, więc jak to traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, tak.. daj się dalej karmić kłamstwami, że separacja, ze dziecko, że duży dom. Hehehehehe.. naiwna jestes jak dziecko we mgle. Jakby chciał być z Tobą to by był. A nie jest. Jeszcze Cię moze kiedyś zaskoczy wiadomością że żona w ciązy i ze to wiatropylnie sie stało. Jemu jest wygodnie i tyle. Pewnie ze sie bał przyjechać, jeszcze nie daj boże przycisnelabyś go i by się z czymś zdradził. Co masz zrobić? Zerwać chory układ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
odpowiedź na wszystkie swoje wątpliwości znajdziesz w jego zachowaniu PO TWOIM ZAWALE. Tu już nic więcej nie trzeba rozumieć, niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro exxiuniu , chyba troszke za bardzo sie oddalas sprawie. dlatego ja zawsze wszem i wobec podkreslam jak wazne jest miec kawalek wlasnego zycia , czy to będąc zona , czy narzeczoną , czy kochanką . by nie zatracac sie na calego , by odetchnąc czasem i troszke egoistycznie zostawic sobie tylko dla siebie kawalątko życia . teraz ? co ci da wypytywanie ? moze usłyszysz to co chcesz uslyszec ,ale czy podswiadomie nie bedziesz powątpiewac ? będąc tak długo tą ,,trzecią\" nie myslalas chyba ze z żoną mijają sie bez slowa , ze nic a nic zupełnie nic ich nie łączy. pogódź sie z tym ,spokojnie z nim o tym porozmawiaj ,zaakceptuj stan rzeczy ,jesli chcesz związek kontynuowac . pretensje ,nieustanne wyrzuty , wypytywanie po raz enty nic nie dadzą ,poza popsuciem relacji miedzy wami . no chyba ze juz sie nie gorzej ,skoro tak to przezywasz ? i prosze mysl czasem o sobie !!! ze ten facet jest tylko kawalkiem twego zycia ,a nie calym twoim zyciem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×