Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutno_mi

była dziewczyna kochanką

Polecane posty

Gość jeszcze ja
hfdsd piszesz, ze z kazdego nalogu mozna sie wyleczyc, a ja co pisze?? Tyle, ze Ty jestes juz po swoich 6 miesiacach a ja na poczatku tej drogi. Ale upariuch ze mnie i za pol roku a moze szybciej :D powiem Ci to samo. Wiem, co to wolnosc, mam swoj rozum i nie bede tkwic w bagnie. A kolejna osobka, ktora mnie skomentowala chyba nie czytala od poczatku. Nikt mnie nie zdradzil, bo zanim zaczelam sie z nim spotykac jego dziewczyna byla juz w 3 miesiacu ciazy i nie mieszkali razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
smutno mi jak cholera, a tu nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
ja tez, swieta i swieta kazdy sie cieszy a ja mam dosc wszystkiego, tym bardziej ze dzisiaj termin porodu zony mojego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz mam to za soba... on sie nie odzywa do mnie caly dzien, w sumie to postanowilam mu nie zawracac glowy i nie reagowa lam jak pisal i dzwonil moze dlatego sie nie odzywa.... Słuchaj nie przejmuj się im szybciej to nastąpi bedzie Ci łatwiej i bedziesz to miała juz za soba... pozaty musi kiedys urodzic..... wiem to z autopsji ze bedzie Ci juz tylko lepiej... ja doszłam chyba do wniosku ze nie bede sobie glowy nim zawracac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
wiesz, ja tez tak zalozylam. I tak bedzie, bo juz po raz kolejny nie dam sie w to wkrecic. Swoje trzeba odcierpiec i powinno byc lepiej. Ale i tak boli swiadomosc, ze ja tu sama a on byc moze juz cieszy sie z dziecka, moze uczestniczy wlasnie w porodzie? Nawet nie zapytalam czy to bedzie porod rodzinny. A Ty jak nie reagowalas na telefony czy pisanie na gg to przynajmniej masz satysfakcje, ze dobijal sie do Ciebie a Ty go odrzucilas. Moj nie odzywa sie od ladnych paru dni, bo postanowilismy "wyleczyc sie" z siebie. Oboje wiemy, ze ta sytuacja jest beznadziejna. Tylko, ze mnie wciaz ciagnie. Nie wiem jak u niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam satysfakcje... i bylam zadowolona ze udalo mi sie nie odzywac... Bedzie dobrze... Ja wiem ze on sie cieszy i to bardzo, uwielbia dzieci, pisal mi jaka coreczka jest piekna, cudowna i pachnaca a mnie szlag trafia ze to nie jest nasze dziecko:( moze to głupie no ale tak sie czuje. Staraj sie nie myslec o tym zajmij sie czyms... bo inaczej bedziesz chodzila jak nawiedzona i udawala ze wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
czuje identycznie jak Ty. Okropne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
juz ma syna, ale nie wiem kiedy sie urodzil bo dowiedzialam sie od znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak sie czujesz, ale pewnie tez czyjesz ulge i to ze sie miedzy Wami cos zniknelo bez powrotu... teraz bedzie Ci duzo latwiej. Moj sie juz do mnie nie odzywa przestal, chyba zrozumial ze nie chce kontaktu z nim utrzymywac... moge spokojnie zaryzykowac i powiedziec ze zaczynam byc wreszcie wolna i nawet troche szczesliwa...mimo ze to dopiero poczatek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
Faktycznie poczulam ulge, choc myslalam ze bedzie gorzej. Moj drogi kolega przestal dla mnie istniec. Mam nadzieje, ze to uszanuje. Nie mamy kontaktu od dluzszego czasu wiec najgorsze juz za mna. Czy to jeden facet na tym swiecie? :D Okazal sie i tak dupkiem i mam satysfakcje. Tyle mi chyba wystarczy. Pozdrawiam i trzymaj sie. U Ciebie chyba wszystko trwalo dluzej, bedziesz potrzebowala wiecej sily i czasu czego tez zycze w Nowym Roku. Przychodz tu czasami i napisz co i jak u Ciebie, ja tez bede sie dzielic swoimi odczuciami. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również zyczę Ci wszystkiego najlepszego i duuuzo siły do pokonywania przeciwności:) Moj byly sie odezwal dzisiaj na gg i zapytal debilnie czemu sie nie odzywam, troche sie wkurzylam;) teraz zaczyna być bezczelny... Pozdrawiam i trzymaj sie cieplo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
co to za kropki?? :) Na szczescie juz Nowy Rok, musi byc lepszy. Nie ma innej mozliwosci. Tak sobie wciaz powtarzam... mniej wiecej od 10 lat :) eh, ale trzeba wierzyc, bo jak juz nie ma wiary to nie ma niczego. Uszy do gory!! A tak poza Sylwestrem to Smutno_mi co u Ciebie?? Dalej uparcie trwasz przy swoim? Mam nadzieje, ze tak. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
smutno-mi zagladasz tu jeszcze? co tam u Ciebie? Ja walcze z soba i o dziwo codziennie mi lepiej :) Nie odzywamy sie oczywiscie do siebie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! no rzeczywiście dawno mnie nie było. juz nadrabiam zaległośći. Dalej trwam przy swoim, nie mamy kontaktu chociaż przyznam się że wczoraj poprosiłam go o radę w sprawie mojego kompa. ale jak otrzymałam odpowiedz to skonczylam szybko rozmowe, bo schodził na \"niebezpieczne\" tematy. powiem Ci że jest mi już duuuużo lepiej. Nawet z chłopakiem z którym się spotykałam od czasu do czasu zaczyna mi się ukladać:) wierze że będzie dobrze jeszcze;) Zmieniłam pracę nie odzywam się do byłego:)zaczynam nowe życie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
no to sie ciesze :) u mnie tez powoli do przodu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
tez mam takie dni, a chwil cala mase, wczoraj pierwszy raz zaczepial mnie na necie ale wiem, ze jak znowu "wroce" to bede cierpiec od nowa. Z Toba bedzie tak samo. Nie warto. W kolko to sobie powtarzam. Trzeba byc egoistka i myslec tylko o tym, co dobre dla nas. Trzymaj sie i nie zlam sie. Ja tez walcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona Ona
Czesc wam wszystkim! Mam podobny problem jak wy. I dola tez tak jak "smutno mi". U mnie cala historia z nim trwa jakies ponad 2 lata. Na poczatku bylismy oboje w innych zwiazkach (niezbyt udanych ale bardzo dlugich), potem bylam sama a on jeszcze nie, potem bylismy 1:1 :), niestety krotko ( musielismy sie rozstac z ewzgledu na rodzine). Ja wiedzac juz ze nie mozemy byc razem poznalam kogos i chcialam zaczac na nowo. No i po paru tygodniach znowu zaczelismy sie spotykac i znowu oboje na 2 fronty........ Stwierdzilismy ze nie mozemy tak zyc i lepiej zerwac kontakt bo to tylko boli. I tak juz od 3 tygodni ani slowa, on ciagle mi sie sni, placze ostatnio co wieczor. Niczego w zyciu bardziej nie pragnelam niz dziecka z nim.... Moze mnie ktos podniesie na duchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona Ona
Ciekawe co cie tak rozsmieszylo?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
hej Zraniona Ona, nie przejmuj sie Patroszka. Nie wiem sama o co jej szlo. Ale wiem, ze ludzie (zwlaszcza baby) sa zlosliwe. Troche nie rozumiem tego co piszesz, ze przez rodzine nie mozecie byc razem. Chyba nie macie 15 lat? U mnie i i Smutno_mi przeszkoda jest slub i dziecko, a to juz przepasc nie do przeskoczenia. My nie mamy wyjscia jak tylko zapomniec ale Ty? Lap swoje szczescie poki mozesz i poki oboje chcecie. Pamietaj, to Twoje zycie i najlepiej jak przezyjesz je z kims z kim chcesz, a nie kogo wybierze Ci rodzina, bo nie z nia spedzisz reszte zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniona Ona
Hej "jeszcze ja"! Dzieki za odzew, no niestety nie mamy po 15 lat (ja 26 on 34). Sama wiem ze to troche glupie co napisalam ale na 100% nie mozemy byc razem (powody dosc powazne), nie chce podawac szczegolow na forum, moze ktos ze znajomych siedzi a prawie nikt nie wie na prawde co sie dzieje. Mysle mimo wszystko ze decyzja o zerwaniu kontaktu jest bardzo rozsadna bo jak inaczej zaczac ukladac sobie zycie od nowa. Jest tylko ciezko jak przychodza wspomnienia, przez sekunde poczuje jego zapach itd. Natomiast jesli chodzi o wasze sytuacje to mysle ze sa 2 mozliwosci: albo zerwac kontakt, przestac walczyc i zaczac nowe zycie albo czekac az sie tam sypnie i on wroci. Tylko ile ozna czekac??? Jesli jest nadzieja podparta jakimis konkretnymi "dzialaniami" to moze warto. Mysle ze jestesmy w podobnam wieku wiec kazda mysli o zalozeniu rodziny, dzieciach itd, wiec nie mozna czekac w nieskonczonosc bo obudzimy sie z reka w nocniku. pozdrawiam i jeszcze sie odezwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak nie zdam prawka
przeczytalam to co napisalas...i jedno moge ci powiedziec...jestes naiwna dziewcyna...naiwna do granic... Zdradzal cie facet? Jak sei czulas gdy sie o tym dowiedzials? Bylo ci cholernie zle, bylas wsciekla i rozczaoana. Teraz ty robisz to samo. Zastanow sie nad tym. Sory ale podziwiam ;/ bo ja nie wiem czy wybaczylabym zdrade (i do tego dziecko) a juz na pewno nie robilabym tego samego... Sory ale zastanow sie co ty soba reprezentujesz...kobieta musi miec godnosc... A taki zwiazek a raczej trojkat jest w tym momencie najbardziej ponizajacy ale nie dla tej dziewczyny ktora ma dziecko tylko dla ciebie! Tez mialam faceta ktory mnie zdradal...nie wybaczylam...i wiem teraz, ze dobrze postapilam... Wybacz ze tak ostro...ale pisze jak uwazam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
I tak nie zdam prawka czytaj prosze od poczatku. Mnie nikt nie zdradzil, sytuacja jest inna. Ale nie chce mi sie kazdej pojawiajacej sie osobie tlumaczyc od nowa tego samego. Zraniona Ona odezwe sie pozniej, teraz musze wreszcie sie ruszyc z domu na zakupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet a jakże
"Zraniona Ona" - nie wiem czy dobrze rozumiem, ale wydaje mi się, że nie mozecie być ze sobą (czytaj uważnie) ze względu na waszą rodzinę, tak? No jesli tak, to uwierz mi, że nie możecie być ze sobą. Ale jeśli źle odczytałem Twoje słowa, to również uwierz mi, że jednak możecie byc ze sobą. Trochę to zagmatwane co napisałem, ale wydaje mi się, że jesli jest tak jak myślę, to mnie rozumiesz. "jeszcze ja" - jestem facetem, który może coś Ci nie tyle doradzi (bo przecież Ty wiesz już co dla Ciebie dobre i już to robisz) ale powie: Trzymaj się swojej decyzji i nie ulegaj chwilowym emocjom. To trudne, ale z czasem będzie coraz lepiej. Te same słowa skieruję do (a wątek przeczytałem od początku) "smutno_mi". Napiszę coś jeszcze. Jak szukasz miłości to ona od Ciebie ucieka, jak jej nie szukasz, a nawet od niej uciekasz, to ona Cię dopadnie szybciej niż myślisz. Przemyślcie to... Ja wiem to po sobie, niestety to byłby temat na chyba osobny wątek i wcale nie taki szczęśliwy, bo życie jest bardzo pokręcone. Wiem tylko tyle, że nikogo (mam nadzieję!) nie skrzywdzę swoim postępowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
Facet a jakze, ale pokretnie napisales do Zraniona Ona :) Ale cos zaczynam lapac w tej sprawie i tez uwazam jak Ty. Zraniona Ona chyba nic wiecej w tej kwestii nie da sie doradzic. Mozemy jedynie Cie wspierac duchowo, kiedys przejdzie, bo nie ma innej mozliwosci. Tylko nie mozna tego co mile i dobre w kolko rozpamietywac, bo wtedy kolko sie zamyka, czlek sie rozkleja nad soba i wszystkie wysilki "bycia na odleglosc" ida na nic. Ja swoja droge wytyczylam, wiec w zasadzie jestem tu jako doradca. Swego trzymam sie jak tonacy brzytwy :P A Facet a jakze moze stworzysz nowy watek?? Ja tez przeszlam juz wiele i moge powiedziec o milosci dobrej i zlej wiele. A z tym uciekaniem i szukaniem :) to roznie bywa. Jak to w zyciu. A najbardziej w tym wszystkim zaskakuje mnie to, ze zycie jednak nie jest przewidywalne. I dowiedzialam sie o tym okolo 30-tki... sama sobie sie dziwie, ze tak pozno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze ja
hihi, przepraszam troche za skladnie swojej wypowiedzi :P jakos nie wyszla najlepiej, ale chyba jest do zrozumienia :D Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×