Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brat sie nade mna

brat sie nade mna znęca psychicznie

Polecane posty

Gość sucha przestań wciągać
cokolwiek nie wciągasz i wyjdź na powietrze:O takie pierdoły piszesz że chyba sama lejesz po majtasach:P do autorki a co wy w tym wieku jeszcze razem mieszkacie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja kumpela z klasy spała z
przyrodnim bratem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolalalalada___________
na pewno nie ignoruj! broń się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnnk
chciałam napisać o sobie, o moim bracie, ale to dla mnie bardzo trudne, nie wiem kiedy to się dokladnie zaczęło, jak byliśmy mali to on już zaczynał się zachowywać okropnie, jak miałam dziewięc lat to w zabawie namówił mnie żebym weszła do takiego dużego foliowego mocnego worka, dla żartu nimby, ale potem z całej siły mnie przytrzymał, zacisnął worek także nie miałam czym oddychać, omal mnie nie zabił, nie mogłam się wydostać, zaczęłam się duśić i dopiero siostra i pomogła, bo by mnie zabił, miał wtedy 13 lat.. to tak mi się przypomniało... pamiętam jak mówił na mnie siora z taką straszliwą pogardą, ciągle uderzał popychał, potem było coraz gorzej, od głupich dziecinnych przezwisk, zaczęło się ubliżanie od kurew, suk, dziwek, ciągle mówił, że jestem brzydka, mam garbaty nos, potem, że jestem gruba, faktycznie byłam gruba, zaczęłąm tyć, przestałąm wychodzić z domu, wstydziłam się, ciągle miałam uczucie że ze mną jest coś nie tak, matka mi nie pomagała, ona sama lubiła się wyżywać psychicznie, mówiła, że ja plotkuję, nawet nie potrafię zrozumieć dlaczego, ciągle to powtarzła, ciągle, po wielu latach dotarło do mnie, że to ona ciągle plotkuje, obgaduje kogoś, staram się jej nic o sobie nie mówić, bo ona wszytko wszystkim opowiada, każdy najbardziej intymny szczegół z mojego życia potrafi rozpowiedzieć, myślę, że pewnych zachowań mój brat nauczył się od niej, ale i od mojego ojca, którego pamiętam, jak ciągle krzyczał,ubliżał,przeklinał, on nas swoich dzieci nienawidzł, a matka miała nas dosyć, nie chciał się nami opiekować, ciągle mówiła, że my to jej w życiu nic nie damy, ciągle ostarżała nas o niewdzięczność, a ja czuałm się winna ale wracając do brata, ten cyrk trawał całae lata, to jego ubliżanie, znęcanie się tak trwało, matka niby też była przeciwko, ale on a lbiła być przeciwoko komuś, żeby za chwilę zniemić front i napuszczać jedych na drugich... lubiła to... tak to było no i mój brat ubliżął mi od wariatek, histeryczek, bo ja ciągle płakałam denerwowałam się, i jak miałam 15 i pół roku to chciałam się zabić nałykałam sie tabletek, ale mi się nie udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnnk
a i jeszcze mój brat mnie molestował, jak byłam mała to się godziłam myślałam, że to zabawa, ale jak miałm 11 lat, to już przestałąm się godzić i on wtedy strasznie się nade mną zaczął znęcać, za to że już nie chciałam tych jego zabaw, pamiętam jaki był obleśnie miły gdy probował się do mnie dobierać i jak potem się wściekał, jak nie chciałam matka kiedyś nas złapała na tej zabawie, jak miałam może z 8 -9 lat, nie pamiętam dokładnie, i zaczęła strasznie krzyczeć głównie na mnie, że to moja wina, bo jestem dziewczynką i że to ja powinnam wiedzieć, a mój brat był o 4 lata starszy... no, ale ona tak uważąła, nawet jak byłam dorosła i w końcu odważyłam się z nią porozmaiwać to i tak jakoś tak wyszło, że to moja wina, ona tak uważąła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnnk
potem było tak, że mój brat się wściekał coraz bardziej, siedział tylko w domu, nie uczył się, nie pracował, maktka mówiła, że pójdzie do pracy "na wiosnę" parę wiosen minęło i którejś wiosny mojemu bratu calkiem odbiło, zaczła latać znożem i krzyczeć, że ten w lustrze to nie on....matka poleciała i zadzwoniła na pogotowie, zabrali go do wariatkowa najpierw było trochę lepiej, ale niedlugo bo potem zaczęło się naprawdę strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhhhhhhhhhhhffffffffffffffffff
a moj brat 2 razy mnie uderzyl , ja i on mamy powyzej 25 lat. Gdy sie wyprowadze z tego domu to moj partner powiedzial ze przyjedzie i mojemu bratu przy....doli za to ze mnie uderzyl, ale jeszcze nie teraz skoro mieszkam z nim w jednym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnnk
moja siostra wyszła za mąż i zostałam sama z tymi psycholami z matką i bratem, pamiętam kiedyś brat mnie pobił jak ona była w pracy, kiedy wróciła, to polazła najpiew do brata on mnie obgadał i matka weszła do pokoju, ja byłam zapłakana, ale nic nie mówiłam, a ona wtedy do mnie wyskoczyła z taką straszną pogardą i złośliwością, 'co tak nic nie mówisz, gardło cię boli' a wiedziała, że brat mnei pobił, boo on jej sam to pwiedział, powiedział, że zaczynałam to musiał mi przypierdolić, on tak zawse mówił i wtedy ja poczułam, że nie ma sensu do nich nic mówić, że co bym nie powiedziała, to ja zawsze będę winna, i to tylko szarpanie nerwów ta wiara, że matka kiedyś łaskawie zauważy, co się dzieje i że to nie ja ;zaczynam' więc nic nie mówiłam do nich prze zpół roku, naprawdę, w ogółe nie czułam potrzeby, i naprawdę nie było to potrzebne... potem zaczęłam sie odzywać, bo trochę mi się zal matki zrobiło bo nimby się martwiła, ale to był błąd, bo jak zaczęłam się odzywać, to ona z powrowtem z tym psychopatą zacząła się znęcać nade mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość knm
naślij na niego kolesi ,niech mu morde obiją.najlepiej wsadz mu w każdą czystą parę gaci malusieńką ilośc waty szklanej,efekt murowany,dodam ,że sprawdzony sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnk
najgorszą rzeczą to chyba było to, że nie wolno było mi się skarżyć, płakać, jak tylko próbowałam się poskarżyć, że mój brat mnie uderzył, albo kiedy po prostu płakałam, to matka strasznie na mnie się rzucała, że "bo ty ciągle zaczynasz", albo że ciągle się mażę, albo nie histeryzuj, albo że ona to sobie ze swoim bratem radziła, a ja to ciągle zawracam głowę, to było strasznie przykre i właściwie to całkowicie mnie dobijało, bo wychodziło na to, że to była moja wina, moja, że brat mnie bil, ubliżał, upokarzał i moja, że nie potrafiłam się obronić, ale jak mu próbowałam odpowiedzieć, to matka się na mnie darła, że ja go prowokuję, jak próbowałam się nie odzywać to też było że prowokuję, jak mu oddałam kiedyś to było, że to ja go biję... taki paragraf 22, tylko że to było naprawdę... pamiętam ciągłe jego ubliżania, matki zresztą też... często było tak, że jak weszłam do łazienki to on się zaraz darł że on chce wejść do łazienki i włamywał się do łazienki, co bym nie chciała robić, kiedykolwiek to ciągle mu przeszkadzało, cały czas siedział w domu i pilnował, jak chodził spać to było trochę spokoju, spał w dzień, bo do 5 nad ranem siedział w kuchni chociaż miał swój pokój, nic nie robił, kompletnie nic, w domu był niesamowity burdel, bo matka też paluszkiem nie kiwnęła, ja jak sprzątałam to się darli, że im to przeszkadza, zresztą nie miałam sił, poza tym bardzo ciężko zaczęłam pracować, żeby wyrwać się z tego piekła choć na trochę teraz już z nim nie mieszkam, ale czasem mam przerażające sny, że znowu mieszkamy w jednym mieszkaniu, albo że on mieszka w moim mieszkaniu i to jest tak straszne, że czuję, że chyba bym się zabiła a nie zniosła tego więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnk
głupio tak pisać w przestrzeń, ale ja naprawdę nie mam nikomu się poskarżyć, nikt tego jakby nie zauważał co się dziej, rodzina, wszyscy mieli to gdzieś, jakbym była skazana za jakieś straszne przestępstwo i za karę można się było nade mną bezustannie znęcać i nikogo to nie obchodziło matka nauczyła mnie, żeby nic nie mówić, nie skarżyć się,bo ona mnie wyśmiewała, obwiniała niedługo dzień matki, kupię jej kwiaty wcześniej, żeby nie musieć jej całować, ale kupię choć nie wiem za co, ale boję się znowu jej ataków.... czasem chciałabym żeby umarła, zaczynam wierzyć, że dopiero wtedy zdołam się uwolnić od mojej przeklętej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonnnnk
czasem myślę o tym, że bardzo boli mnie nienawiść brata do mnie, nie umiem tego zrozumieć, dlaczego tak bardzo mnie nienawidził, był moim bratem, jak byliśmy młodsi to czasem szło się dogadać, potem już tylko nienawiść, pogarda, ciągła agresja w stosunku do mnie, byłam najmłodsza, chyba najsłabsza z całej rodziny, więc pewnie dlatego, ale to i tak straszliwie boli, że ktoś w sumie najbliższy tak bardzo nienawidzi... mnie nienawidził także ojciec, on to wszystkich nienawidził, matka kiedyś myślałam, że mnie kochała, oszukiwałam siebie teraz wiem, że zawsze traktowała mnie jak przeciwnika, jak wroga z którym trzeba wygrać, nie wiem, jak można tak traktować własne dziecko mojego brata skrzywdzili bardzo moi rodzice, ale przecież nie ja, wiec nie rozumiem dlaczego musiałam tyle nienawiści zaznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do giry
glowa do gory mysl o sobie i ograniczaj kontat z tymi osobami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glowa do gory
wyzej w temacie mialo byc glowa do gory sorki za pomylke sama z siebie sie usmialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie takiej wytuacjo....mam dwoch braci,jeden 2 lata starszy (25), drugi 7 lat mlodszy (17) i kazdy za kazdym by w ogien skoczył....z moim starszym bratem sie wychowywalam,wspolne dziecinstwo bo jestesmy z podobnym wieku,mamy teraz wspolna paczke znajomych,razem wychodzimy,zwierzamy sie sobie,jest moim najlepszym kumplem.z mlodszym bratem tez mam swietny kontakt,opowiada mi o wszystkim tym,o czym by w zyciu sie opowiedzial rodzicom,zabieram go czesto na imprezy albo wspolnie rozimy domowke,przychodza jego kumple,z nimi tez sie dobrze dogaduje,widzą ze moj brat ma fajną siostre z ktorą mozna pogadac na kazdy temat....to co Wy piszecie dziewczyny w glowie sie nie miesci,przeciez to gorsza sytuacja niz jak mąz alkoholik bije żone,to Wasza rodzina z krwi i kosci,na kogo mozna liczyc jak nie na najblizszą rodzine??:/ i jeszcze rodzice udają że nie ma problemu,ja bym na Waszym miejscu podjęła jakieś konkretny kroki żeby pokazać że to nie są żarty-wyprowadzka z domu albo powiedziec bratu ze jeszcze raz kiedykolwiek poczujesz sie zastraszona przez niego we wlasnym domu to zalatwisz mu taki wpierdol ze go wlasna matka nie pozna :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój brat uważa, że to ja zniszczyłem mu dzieciństwo. tak an prawde chodzi o mojego ojca, który znęcał się nad pozostałymi braćmi. teraz on próbuje zniszczyć mnie i wmawia mi , że to wszystko moja wina, mimo że nie miałem na to wpływu bo byłem mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech, dziewczyny... :( skad ja to znam? :( Brat ma 22, ja 25... on siedzi w chacie na d***e, od zawsze matka pozwala mu na wiecej, mnie gnoila... za dzieciaka sie we mnie zaczynal, ja w niego, roznie bylo... ale zawsze moja wina. :/ jak bylismy u sasiadki pod opieka (oboje rodzice pracowali), gdy on zaczal - nie skarz, ja zaczelam, co mu zrobilas i rozne takie... tlukla mnie po plecach, jej synus mnie molestowal. :| a na koncu braciszek w wieku 4 lat z****** sasiadce ktora go uwielbiala pierscionek... jeszcze niedawno podgladywal mnie jak sie przebieralam, podsluchiwal rozmowy z chlopakiem, codziennie bylo, ze mam krzywe nogi, chodze jak kaczka, jestem d****** pracuje pod lampa... i zeby nie bylo... z 4 razy wyprowadzalam sie z domu, w tym 2 za granice, nie udawalo mi sie nigdy. :( probuje cos z tym robic, ale nie wiem co jest nie tak... matka mu usluguje, robi zarcie, przynosi do pokoju itp. chlopak przyjechal, spuscil mu wpieprz, bylo dobrze na dwa tygodnie, wtedy wzywalam nawet policj******am sie ze K. go zabije za to ze mnie meczy... nawet tata nie mial na niego wplywu, mowil do niego 'szmato...' :( rodzice sie rozwiedli. do mojego wyjazdu za granice na koncu listopada, byly suki, szmaty, d***** i inne wulgaryzmy, zaczepki itp. wrocilam niedawno (nie wyszlo), cisza... nie odzywa sie slowem. :| kilka dni temu zauwazylam ze ma siniaka pod okiem, pewnie ktos mu wpieprzyl, koledzy przestali przychodzic... nie myje sie, byl karany, smierdzi, nic nie robi nawet w domu. matka mu gadala ze ma tak do mnie nie mowic, dla swietego spokoju - i tak to nic nie dawalo. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za patologia?! pewnie dzieci jakiegoś profesorstwa z Krakowa, tatuś z mamusia nie mieli czasu wychować bo gonili na prowincję za kasą szkoląc zaocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulinka_22
A ja mam super brata jest troche starszy ma 27 lat i normalnie super gośc z niego, pomaga, robi o co poproszę, da kasę, normalnie wszystko, kiedyś jak jeszcze nia miałam chłopaka nawet ze sobą spaliśmy pare razy, ale teraz mam faceta to już z nim nie sypiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc vel gosc sylwestrowy
Drogi gosciu, wiem ze to patologia. :( Gdy im to wykrzyczylam w twarz, ze dzieki nim nie mam szans na normalne zycie i to patologia, obrazili sie, krzyczeli ze jestem nienormalna, matka mnie nawet chciala do zakladu psychicznego poslac. :| wykrzyczyalam im ze sa nienormalni, bo mysla ze patologia jest na porzadku dziennym, matka zaprzeczala, raz nawet zasmiala mi sie w twarz... uciekam jak tylko moge, nie udaje mi sie, nie mam szans, pieniedzy i ciagle robie cos zle... tyle razy prbuje i nic z tego... mam prace, ale co ja odloze z minimalnej pensji? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×