co byscie zrobili na moim miejscu- chlopak mnie wrobil

pare tyg temu bylam na imprezie u kolezanki i pewien chlopak, bardzo przystojny wciaz za mna chodzil, chcial tanczyc, potem zaczal sie przystawiac, probowal mnie na sile pocalowac ale nie uleglam, mam chlopaka ktorego bardzo kocham...nie bylo go na tej imprezie. I niedawno moj chlopak wygadal sie ze poprosil tamtego faceta zeby nie wiem jak to nazwac ''uwiodl'' mnie, zeby zobaczyl czy go zdradze czy nie, zrobilam mu awanture ze mi nie ufa i mnie nie szanuje, a on tlumaczyl sie ze musial sprawdzic czy go nie zdradze, czy mi na ni zalezy...nie wiem co mam myslec, nie rozmawialam z nim od 3 dni, nie wiem co zrobic...

ja bym skoczył

nie wiem, czy odezwalabym sie do chlopaka kiedykolwiek na twoim miejscu.. to co zrobil bylo perfidne a kumpel dobrym aktorem byl... zrobil ci swinstwo. ale do ciebie nalezy decyzja czy mu wybaczysz czy nie... ja nie mialabym juz zaufania do takiego kolesia, a zwiazek bez podstawy jest bez sensu...

a ile macie lat? jak dlugo jestescie ze soba? to faktycznie kiepska sytuacja, tez bym sie wkurzyla, a on kontaktuje sie z toba przez ten czas?

udawaj obrażoną i pozwalaj żeby cię długo przepraszał a potem wspaniałomyślnie wybacz

ja mam 20 on 24 lata...dzwoni do mnie nie odieram i byl u mnie tez ale mnie nie bylo w domu...napisalam mu smsa zeby dal mi spokoj bo musze sobie przemyslec wszystko ze sie na nim zawiodlam ze mnie oszukal...takie tam, kocham go ale to co zrobil tak mnie zatkalo...bo to znaczy ze mi nie ufa, nie szanuje mnie, nie wiem czy moge z nim dalej byc...do czego w takim razie moze byc zdolny...

a jestesmy razem od 9 miesiecy ponad

a co to za idiota z niego, nawet jesli bylo mu to potrzebne sprawdzic, to po co o tym mowil...juz z tego samego faktu bym balwana tego rzucila

kurwa ale problem, no pochlastac sie mozna :o

Cóż tu komentować. Zachował się jak idiota. Na poziomie 8 klasy podstawówki (dawnej) chlopcy u nas takie doświadczenia przeprowadzali... żałosny typ ja bym sobie darowała takie emocje i takiego ukochanego pozdr

wygadal sie przypadkiem jak siedzielismy ze znajomymi, chyba nawet rozmawialismy na temat zdrady itp...jak teraz mysle to faktycznie jak pajac jakis wygadal o swoim podstepie, myslal ze jest madry czy co? a problem jest powazny, nie nawidze klamstwa, a on mnie oklamal wrobil, oszukal, jeszcze go t bawilo chyba, coraz bardziej zaczynam myslec ze to juz chyba koniec...