Zostalam kosmetyczka i to byl kiepski wybor

Jestem kosmetyczka od 1,5 roku i coraz czesciej wydaje mie sie ze zle wybralam zawod.W szkole ktora konczylam opowiadali jakie to kosmetyczki maja fantastyczne zarobki i jaka to swietna praca.W rzeczywistosci zaraz po szkole trafilam do pracy w ktorej szefowa byla z piekla rodem i wytrwala tam ponad pol roku.Teraz mam fajna szefowa ale zarobki sa koszmarne,w poprzedniej pracy tez takie byly.I nawet napiwki wiele nie zmieniaja.Moje kolezanki tez strasznie narzekaj glownie na szefowe ktore w tej branzy sa wyjatkowo nienormalne(wiekszosc),nieludzkie,niewyrozumiale no i oczywiscie strasznie male zarobki.Jestem ciekawa jak maja inne kosmetyczki.Co z waszymi zarobkami,szefowymi,klientkami?Pozdrawiam

no bo pewnie to jest fajna praca i fajne zarobki tylko jest jedno ale... ;) musisz być szefową i mieć własny salon. Pracownicy zawsze mają pod górkę :P czyli pewnie tak jak z każdym innym zawodem

A nie myslalas o swoim biznesie??Albo o wyjezdzie za granice?

oczywiscie ze fajnie byloby miec swoj salon ale nie stac mnie na to zeby otworzyc wlasny interes a poza tym jest tak ogromna konkurencja ze nawet jakbym sie zdecydowala na swoj gabinet to nie wiem czy by przetrwal.Nie oszukujmy sie gabinety kosmetyczne sa co dwa kroki.

mowia, ale nic sie nie zmieni jak nie zaryzykuja. jest wiele kredytow rowniez bezzwrotnych, z ktorych mozna skorzystac i sprobowac samemu. sama znam kilka wlascicielek salonow i uwierz mi, ze zadna nie doklada.

ja tez zaluje ze zostalakm kosmetyczka chodzac do szkoly zawsze slyszallam ze tyle kasiory na tym sie zarbia...a moje zarobki byly kiepskie i moja dlasza chec pracowania w tym zawodzie odeszla..... zaluje ze poslzam w tym kierunku tymbardziej ze musialam placic za szkole.....a jakos marny zwrot kasy.. zarabiaja kokosy te co maja wlanse salony ale tak jak mowila koleznaka mnie tez nei stac...a w kredyty nei mam zamiaru sie bawic.....

co maja salony , one też z nieba nie spadły... pewnie zaczynały tak samo jak Wy, tylko miały siłę przebicia i odwagę żeby zaryzykowac...

akurat moja koleznka ma wlasny salon ale tylko dlatego ze jej mama jest takze fryzjerka i maja wspolny biznes....

a moja znajoma wziela kredyt na otwarcie salonu, czesc wyposazenia w leasing i jakos nie narzeka. Zdazyla juz zatrudnic 2 dziewczyny :) Dodam ze w najblizszej okolicy jest jeszcze jakies 5 salonow

sensowny plan finansowy, trochę doświadczenia w zawodzie, dofinansowanie otwierania własnej działalności dla bezrobotnych ze środków unijnych, trochę własnego wkładu... i może się udać albo i nie :D

wylacznie swoj biznes. jeste,m na 2 roku i taki mam zamiar

ja skonczylam kosmetyke pol roku i temu i pracy nie moge znalesc a pozatym chyba mnie to troche znudzilo.......

mnie tez sie juz to znudzilo dlatego przestallam robic w tym zawodzie..... a jak wiaodmo w tej branzy to panie w wiekszosci przychodza na henne manicure i tipsy a ilez mozna robic to w kolo....

tymczasowe, ale moze skorzystasz. Moja znajoma dorabia poprzez ogloszenia w necie. Tipsy, manicure, jezdzi po kientkach, wykonuje makijaz itp. A co do biznesu to powiem tyle, ze warto znalezc wspolnika. Gdy bralam slub, czesalam sie i malowalam w salonie ktory otworzyly dwie kolezanki, fryzjerka i kosmetyczka. Teraz interes sie rozwija, trudno sie do nich dostac, maja swoja renome, przebily sie przez znane salony w miescie. Sa po prostu bardzo dobre i jakos taka fajna atmosfera u nich :-) typowy babski fajny salon i pogaduchy

\"ilez mozna robic to w kolo\" to podaj mi zawód w którym nie robi się wszystkiego w kółko? Chyba takiego nie ma :P