Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 5t5t5t5

jak mam to przeżyć?

Polecane posty

Gość 5t5t5t5

Mijają trzy tygodnie od rozstania po kilkuletnim związku. Najśmieszniejsze jest to że się trzymałam dobrze po rozstaniu, nie myślałam o tym, zajęłam się swoimi sprawami, wręcz czułam nienawiść do swojego ex za to co zrobił. Nawet nie płakałam!... I od paru dni zaczynam się łamać. Wyję. Albo nie mam łez. Np. teraz wszystko we mnie krzyczy, a nie mam siły płakać. Spotkania ze znajomymi nie pomagają - nużą mnie, gdy są, chcę żeby poszli, wolę być sama. A nie chcę być sama. Widzę przed sobą pustkę. Brak nadziei. Nie widzę perspektyw poznania nikogo. Nie mam z kim porozmawiać. Wariuję. Szczególnie wieczorami. Nie chce mi się oddychać. Nie chce mi się oglądać filmów. Nie chce mi się czytać. Nie chce mi się nic. Chciałabym tylko żeby ktoś był obok i przytulił. Od 3 dni albo piję albo biorę coś na sen, żeby tylko nie myśleć, żeby przetrwać, żeby przewegetować. Nie mam sił. Nawet nie chce mi się tego pisać, ale liczę że moze mi to pomoże. Byłam tak cholernie z siebie dumna przez pierwsze 2 tygodnie, że tak dobrze to przechodzę, że nie tęsknię. Dlaczego obudziło się to teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne ale wyjdziesz z
tego. W koncu dlugo byliscie razem, a teraz moze do ciebie dotarlo, ze to juz skonczone. Na wsztsrko potrzeba czasu. WIem co mowie, sama to przerabialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5t5t5t5
Nienawidzę go i na pewno nie chcę z nim już być. Marzę o innym, normalnym związku. To dlaczego wciąż patrzę na komórkę czy zadzwonił? Czemu to robię? Naprawdę nie chcę już z nim być. Nie chcę tego przeżywać, nie chcę :( Nie wiem za co mam cierpieć. Jak pomyślę że jutro, pojutrze itd... czeka mnie to samo co dziś to odechciewa mi się żyć. Była dziś moja przyjaciółka, co chwilę dostawała SMSy od swojego ukochanego. Pomyslalam że niedawno byłam tak samo szcześliwa. Teraz nikt mnie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja
jakbym czytał o sobie :-( Ale to przejdzie - zawsze przechodzi... choć teraz jest ciężko to naprawdę będzie tylko lepiej - żyj przyszłością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5t5t5t5
jak to żyć przyszłością? czym? moja przyjaciółka niedługo wychodzi za mąż, niedobrze mi gdy patrzę na jej szczęście. Wszyscy wokół są szczęsliwi, mają ludzi którzy ich kochają. Wszyscy się smieją, nie mają zmartwień. A ja mam 28 lat i ktoś, kto miał być moim mężem jest przeszłością. Mam wyrwane serce i jestem pieprzoną kaleką emocjonalną! Nie mam sił patrzeć w przyszłość. Wczesniej miałam, ale parę dni temu dotarło do mnie że to na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja
to nie przejdzie w kilka czy kilkanaście dni. na to trzeba kilku miesięcy - może roku, ale naprawdę będzie lepiej - z każdym tygodniem będziesz myśleć o nim coraz mniej a o innych rzeczach coraz więcej coraz częściej będziesz się uśmiechać aż pewnego dnia całkiem się od niego uwolnisz a życie może w każdej chwili postawić kogoś innego na twojej drodze wszystko przed tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja
wiem, że teraz wydaje ci się, że świat się skończył, ja też tak myślałem ale tak nie jest - zaufaj mi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co bylo w twoim zyciu
procz niego? co jeszcze jest dla ciebie wazne? nie odpowiadaj "nic"... wymysl cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5t5t5t5
było parę ważnych rzeczy, ale teraz nie mają one znaczenia. Nudzą mnie i drażnią. Nie mam na nic ochoty. Czuję się staro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co bylo w twoim zyciu
przypomnij je sobie choćby na siłę na pewno nie jest tak, że Twój świat organizczał się do niego musi być coś jeszcze na świecie co Cie pociąga - jakaś pasja, dawne marzenia, talenty.... przypomnij to sobie nie skończyłaś się razem z tym związkiem to tylko etap na Twojej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×