Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość platoniczne zakochanie

Stan zakochania może być czymś strasznym!!

Polecane posty

Gość platoniczne zakochanie

Szczególnie jak ten ktoś o tym nie wie. Stan podobny do choroby psychicznej. W kazdym spojrzeniu człowiek robi sobie nadzieje. Nie może skupić myśli na żadnej robocie. Ta osoba wciąż wraca w myślach jak nerwica natręctw. Ekscytacja połączona z dołkiem. Myślenie o tej osobie jest tak niesamowicie przyjemne że nie można sobie odmówić mimo że przynosi takie cierpienie. Człowiek robi się jakby sparaliżowany. Stan jakiejś takiej beznadziei. Sama nie wiem co gorsze. Zakochać się tak czy nie zakochać się nigdy. Sprawa jest beznadziejna I nie ma zbytnio szans na związek z tą osobą. Jest ona zbyt odległa, a zdobycie jej miłości to byłby istny cud Boski. A co gorsza nie mam lat nastu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanche--noire
oj tak... a najgorzej ze chorobę można wyleczyć psychotropami, a tego nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tydzień? ja byłam tak zakochana kilka lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
E tam, fajna sprawa. Przynajmniej troszeczke emocji się w życiu pojawia.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
A dlaczego nie ma szans? Czy on jest żonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
najgorsza jest platoniczna miłość do idola :( i mnie starą babę znowu trafiło, zachowuję się jakbym miała znowy 14 lat 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
strasznym jest bać się samego siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Jak bać się samego siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się zakochałam
w chłopaku z mojego roku ale miał dziewczynę i ona nie odstępowała go na krok. Przychodziła z nim nawet na zajęcia, chociaż była z innego kierunku.Patrzenie na nich było niekończącą się torturą... I tak 2 lata wyjęte z życiorysu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platoniczne zakochanie
Założyłam ten topik ponieważ przez ostatnie pół roku moje życie było tak ustabilizowane i nudne że marzylam o jakimś szybszym biciu serca. Tylko tak sie kurde nieszczęsliwie złożyło że przywołałam wilka z lasu i to ze dwojoną siłą. Rzadko mi się zdarza takie coś, ale dziś sobie uświadomiłam że lepiej z tym uważać bo to może być niebezpieczne. Człowiek zaczyna po prostu świrować. Dzisiejszy dzień jest praktycznie całkowicie stracony. Cały dzień od rana przeleżałam w łóźku myśląc o nim. W pewnym momencie uświadomiłam sobie że nie umiem go usunąc ze swoich myśli ani się niczym zająć. Nawet jak się bardzo wysilam. Najgorsze że on o niczym nie wie i sie raczej nie dowie.. Ja nie wyznaje swoich uczuc ot tak po prostu. Nie znamy się na tyle blisko aby można sobie było na to pozwolić. Zresztą on jest zbyt odległy teraz. Nie mam możliwości się do niego zbliżyć. Nawet nie wiem co o mnie myśli. Czy w ogóle mógłby być mną zainteresowany jako kobietą. Jestem idealistką. I nie zadowala mnie jakaś tam krótka przygoda. Myślę na zasadzie wszystko albo nic. Nawet jednorazowy seks nie wchodziłby w grę. Zwariowałabym tylko po tym.. on się wydaje tak nieosiągalny że nawet o seksie z nim nie potrafiłabym marzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość platoniczne zakochanie
Ten problem trwa już trzeci miesiąc. Dzisiaj nie mogę dojsć do siebie bo zobaczyłam go wczoraj przypadkiem jak stał na skrzyżowaniu na światłach. Przejeżdżałam akurat samochodem. Nie mogłam uwierzyć że go widze. To było jak halucynacja, ale to był naprawdę on! Nie widziałam go ze 2 miesiące. Puste dwa miesiące bez niego. A dzisiaj cały czas o tym myślę. Co za koszmar..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
:) Pewnie nie pierwszy taki Twój dzień - i nie ostatni. Chociaż gdybyś nie przywoływała (lub odpędzała od siebie) myśli o nim, mogłabyś coś sensownego zrobić.:) Ale wiadomo, jak się już zacznie myśleć, to nie tak łatwo skończyć.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Aaaa, to świeża reakcja.:D No to się nie dziwię. Ale sama wiesz, że za tydzień będziesz już przezywać to łagodniej.:P Szczególnie, że go nie widujesz zbyt często. Powiem Ci, że można się przyzwyczaić.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×