Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Schaper

Czy mam rozwód??

Polecane posty

Gość Schaper
O wszystkim wiem od żony. Nie mam zadnych wyroków u siebie. Słuchajcie ta baba zalazła mi tak za skóre że mam poprostu cofke na wszelkie sprawy z nia zwiazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Wiecie, mój były też dowiedział się ode mnie ze mamy rozwód:-) Z tą jednak różnicą że on był u siebie w sądzie i składał zeznania. U nas to było w miarę łatwe bo nie mieszkaliśmy ze sobą od 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Co to jest cofka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schaper
Zbiera mi się na hafty ;) tak to sie chyba mówi nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc nie masz ani separacji ani rozwodu. A czy do pozwu a limenty był dołączony akt slubu? W przypadku orzekania alimentów może zostac zachowana właściwość sady powodki ze wzgledu na szybsze zalatwienie sprawy i dobro dziecka. Nie wiem co powypisywala w pozwie, min czy pisala że nie płacisz? I czym uzasadnia te sume? Możesz sie bronić, masz argumenty w reku. Powinienes napisac odpowiedź na pozew, o ile nie minął juz czas skaładania odpowiedzi.Nawt jesli jako strona masz prawo w kazdym momencie złozyc pismo oraz dowody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
hawty to coś od hawtowania? :D żartuję:-)) Powinieneś ukryć swoje dochody i wybronić się w sądzie. Ona też musi przyłożyć się do utrzymania dziecka. Czemu pozwalasz takiej pindzie manipulować życiem swoim i dziecka? Jeśli uważasz ze córka jest taka jak matka to daj tyle ile możesz i nie utrzymuj z nimi kontaktu. Moze jednak da sie wyprostować dziecko? Nefrytkowa, napisałam@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schaper
Nie mam ani tego ani tego do tego pozwu o alimenty ( o podwyższenie alimentów) nie było nic podłaczone. Ona albo jej adwokat napisał tam że nie łoże od dawna na dziecko że zostawiłem ją z niespłaconymi długami, z zadłuzona firmą. Wszystko to jest kłamstwo ale najwidoczniej sąd jej w to wierzy bo jest biedna porzucona kobietą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Wierzyć mi się nie chce. Nie masz pokwitowań wysłanych pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schaper, więc masz dowody w ręku ze klamie. Pisz to pismo wyjasnij tam wszystko jak było naprawdę oraz załącz ksera dowodów wpłat na dziecko. I najlepiej skorzystaj z pomocy adwokata, niech machnie to pismo. Tylko nie odpuszczaj tego! Sąd na pewno zażadał zaświadczenia o zarobkach, prawda? Była, dostałam, dzieki i odpisałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schaper
"byłazona" ja to dziecko spotkałem przed kilkoma miesiacami pierwszy raz od jakis 2 lat. nie widze mozliwości na wyprostowanie tej dziewczyny. Ona dla mnie jest odpychajaca, mówie to z pelna odpowiedzialnoscia rodzica. Nie utrzymuje z nia kontaktu bo nie sprawia mi żadnej przyjemnosci rozmowa z córką. Zreszta ona na strzałke do taty umie sie tylko zdobyc wtedy kiedy z mamą potrzebują jakąś extra kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Sąd będzie chciał zaświadczenie ale jeśli nie mieszka w Polsce to spokojnie może ukryć dochody. Na złość małpie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Więc tym bardziej powinieneś robić wszystko aby pozbyć się sepów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
wiesz co koleś? jak ja czytam takie teksty Nie utrzymuje z nia kontaktu bo nie sprawia mi żadnej przyjemnosci rozmowa z córką. Zreszta ona na strzałke do taty umie sie tylko zdobyc wtedy kiedy z mamą potrzebują jakąś extra kasę. to ja z kolei mam cofkę :P Gdzieś był, kiedy był (jest) czas uczenia dziecka co dobre, co złe ? Masz tę córę w DVPIE od ZAWSZE, a teraz już nawet znalazłeś sobie niezłe wytłumaczenie swojego olewania dzieciaka. Nie mam dobrego mniemania o takich rodzicach, przykkro mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schaper
Wiesz co oolga nie znasz dokładnie sprawy wiec nie oceniaj. ja nie czuje sie w obowiązku wprowadzac obcych ludzi we wszelkie zawiłosci mojego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Może poszukaj adwokata, który zajmie się tym. Zapłacisz ale będziesz mieć pewność że dadzą Ci spokój. Trzymam kciuki. Ja zmykam do domciu. Do jutra:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
przepraszam autorze, ale dla mnie pewne kwestie są oczywiste: albo zajmujesz się dzieckiem, wychowujesz je, poświęcasz mu swój czas albo nie. To jest proste rozróżnienie i wszelkie wymówki i usprawiedliwienia można sobie pod tramwaj podłożyć :P Jeśli NIE troszczysz się o dzieciaka, to taki z ciebie rodzic jak z koziej dvpy waltornia i możesz sobie znajdować 1001 wytłumaczeń tego stanu rzeczy, ale fakty świadczą przeciw tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schaper
Widac droga oolgo nie doswiadczyłas wszystkiego w zyciu. Myslisz że od zawsze tak było że moje dziecko było dla mnie obce?? Otóz mylisz sie bardzo. To ja chodziłem z dzieckiem po lekarzach i ja z nim ćwiczyłem kiedy biało chore bioderka, ja rozmawiałem, opowiadałem o świecie, czytałem. Moja żona zajmowała się swoją depresja poporodową, paleniem papierosów, oglądaniem seriali brazylijskich i wydawaniem pieniędzy. Kiedy od niej odeszłem i wcale nie ukrywam że do innej kobiety wkładała łeb do piecyka i odwalała najróżniejsze numery. pewnego razu usiadłem z nią chcac spokojnie porozmawiać o rozwodzie, nawet sama napisała pozew oczywiście cena była taka że bede jej dawał 2 tys (rok 2000) na zycie. Zgodziłem sie po czym dowiedziałem ze pozew złożopny nie został. Kiedy ja wreszcie wybłagałem zeby dała mi dziecko na weekend a ona się łaskawie zgodziła to w środku nocy zjawiła się pod moimi drzwiami z policją i zarzutem że porwałem dziecko i je molestuje :o Takich sytuacji kiedy to zabiegałem o najdrobniejszy kontakt z dzieckiem słono za to placac nie tylko w gotówce było multum. Takze wybacz moja droga wszystkowiedzaca ale ze swoimi wynurzeniami mozesz mnie gładko pocałowac w nos! Moim pozostałym rozmówczyniom dziekuje. Byłazona - dużo szczęscia i powodzenia. Ze swej strony dodam ze mam mimo wszystko nadziej na pozytywne rozwiazanie moich problemów. Schaper

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłażona
Schaper, nie mozesz się załamywać. Musisz zebrać siły na walkę z byłą i na utrzymanie obecnego związku. Życie nie kończy się na jednej wredne.............................. babie. Dasz radę. Wierzę w Ciebie.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
podstaw nos :D To. że matka dziecka jest niezrównoważona nie zwalnia ojca od odpowiedzialności za dziecko. Są sądy w których leży całe mnóstwo pozwów o sądowne ustalenie kontaktow z dziećmi... Możesz się oburzać i czuć pokrzywdzony i z pewnością masz swoje racje, ale ja usiłuję wejść w skórę dziecka, które raz - zostało z pozbawione kontaktów i troski ojca, dwa - zdane na wychów przez taką matkę... Z tej perspektywy - wybacz ale nie wygląda to tak pięknie... Dziecku jest doskonale wszystko jedno DLACZEGO tatuś ma je w głębokim poważaniu, ponieważ skutki takiej polityki to właśnie ono odczuwać będzie na swojej skórze, nieraz przez całe życie... Czy ma prawo mieć o to do ojca żal? OWSZEM< MA TAKIE PRAWO i ja stoję właśnie po stronie takiego dziecka ( nie mylić ze stroną jego matki) Więc może zanim następnym razem zaczniesz posądzać dwunastolatkę o wyrachowanie w kontaktach zadaj sobie pytanie, czy miał kto nauczyć ją innych postaw życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie doradzę
Schaper, Piszesz na początku, że "żyjesz obecnie w szczęśliwym związku i chciałbyś go zalegalizować". Moim zdaniem, jeśli chcesz, aby ten związek był szczęśliwy jeszcze bardzo długo (czego Ci serdecznie życzę), nie powinieneś go "legalizować" nigdy. Do takiego wniosku prowadzi to, czego doświadczyłeś, a także doświadczenia wielu innych facetów. Sekret tkwi bowiem w oszukańczej konstrukcji prawa rodzinnego, według którego małżeńska "równość praw i obowiązków", wymieniana w akcie małżeństwa, nie istnieje w rzeczywistości. Wychodzi to na jaw dopiero w jego trakcie albo przy okazji rozwodu, gdy mężczyzna okazuje się stroną dyskryminowaną przez prawo w całej rozciągłości. Nie będę podawał przykładów, bo chyba obecnie wiesz już dobrze, co mam na myśli. Nie udzielę Ci więc rady w sprawie poprzedniego małżeństwa, ale szczerze radzę, nie zawieraj następnego. Jeśli związek ma być "zgodny, szczęśliwy i trwały", NIE MOŻE opierać się na szulerskiej umowie zwanej "małżeństwem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość interesujące nie powiem
chętnie doradzę-----mężczyzna stroną dyskryminowaną? Powiedz to wszystkim tym kobietom, które samotnie wychowują kilkoro dzieci i nie mają szans nawet na alimenty na dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×