Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szyszunia88

Jak przekonać go do naszego związku?? Do miłości???

Polecane posty

Gość szyszunia88

Jestem od 1,5 roku w zwiazku z cudownym facetem. Ja go bardzo kocham, on rowniez mnie kocha, ale nie wiem z jaka sila. On ma duze problemy z okresleniem uczuc. Miedzy nami jest tango, przyciaganie i odpychanie. Dobrze nam razem na codzien, ale on twierdzi ze go hamuje. Ze nie jest w pelni soba, ze powinien chyba jeszcze przejsc jakas droge w samotnosci, ze ja chyba jestem "przystankiem". Kochamy sie i to jest tragiczne. Bo on potrafi dawac mi cieplo. Potrafimy zyc ze soba nawet po tych slowach. Chcemy razem spedzic swieta...ale co dalej? On mowi ze powinnam wyjechac. Ze powinnismy sie rozstac - po to zeby moc isc do przodu. Rozstac sie pomimo ciepla ktore wcale nie gasnie. Rozumiem go troche, on jest taki specyficzny... walczy z calym swiatem..typ buntownika, ktory nigdzie nie czuje czuje sie do konca u siebie. Kocham go jednak i nie chce stracic...nie moge go stracic. Takie burze czesto sa miedzy nami...ale do tej pory wychodzilismy z tego calo. Teraz sie boje. Jak go przekonac przez ten czas ktory napewno jeszcze mamy dla siebie ze zycie rodzinne to wartosc?? Ze to ta sila ktora nakreca?? On mial smutne dziecinstwo. Nie zaznal tego domowego ciepla. KOCHAM GO I CHCE URATOWAC NASZA MIŁOŚĆ. MAM DO TEGO PRAWO, DO TEGO ZEBY PROBOWAC. Jak więc ratowac? jak sie zachowywac? jego szczescie jest dla mnie wazne, ale w tym przypadku calym sercem chce postawic na moim. On dobrze sie przy mnie czuje. Rozwijamy sie oboje, realizujemy jakos w tym zwiazku. Tyle ze to nie jest do konca tak jak on marzył, jak w idealach. Zycie weryfikuje a on jakby nie chce sie na to godzic. Gdybym go krzywdzila, nie walczylabym. Ale nie krzywdze. Chce dac wszytko co mam. Chce tego mezczyzny. Prosze pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!! Złosliwcom i odradzajacym z góry dziekuje. Prosze tylko o komentarze mogace mi pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
no uwielbiam, widze w nim pelno wartosci wiesz czasami gorzkie szczescie moze byc slodsze niz miod prosze o rady, nie tylko o komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
Nie ma sensu Ci radzić żebyś od niego odeszła, bo i tak nie odejdziesz. To bardzo logiczne zachowanie przy takim nielogicznym uczuciu jakim jest miłosć. ja bym na Twoim miejscu znalazła sobie odskocznę. zaangażowała sie w cos jeszcze a nie tylko w związek z nim, żeby nie wypalać się przez jego zachowanie. a i najważniejsze, czy rozmawiałaś z nim o tym jak bolesne jest dla Ciebie jego zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
Komiczne, wartościowi i porządni faceci też częśto zakochują się femme fatale uwodzących i porzucających dla sportu. Chyba tak ten świat jest urządzony że przeciwieństwa sie przyciagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
Tak... rozmawialismy. Ale wynikło z tego tyle co napisalam. Chcemy razem spedzic swieta...ale co dalej. Ja nie moge odejsc. Nie moge zrobic tego o co prosi. Nie moge oddac tego wsyztkiego bez walki...ale walczyc musze mądrze dlatego prosze o pomoc. Co robic zeby na tym sie nie skonczylo...Jak go przekonac ze ma to wszytko sens, jak pomoc mu odnalesc sie. Jak delikatnie mowic mu o wspolnym wczesniej planowanym wypadzie w gory w lutym? Jak uspokoić w nim myśli i skierować znow na mnie...na nasze mieszkanko, na naszą milosc?? Tak chce uratowac ten zwiazek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu sie nie da niczego poradzić.... Ty lubisz ten stan, kiedy jest Ci źle, bo cieszysz sie przebłyskami- krótkimi chwilami kiedy jest dobrze... tak naprawde to jest Ci dobrze w tej sytuacji.... gdyby było inaczej nie byłabys w nim tak zakochana i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on chyba podjął decyzję
za was oboje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
mi przychodzi do głowy tylko jeden sposób...zostawić go samego na święta...nikt nie umie cenić tego czego ma w nadmiarze...doceniamy to czego brak odczujemy....na twoim miejscu bym odeszła przed świętami...on ma trochę racji (choć dla mnie to jakiś poparaniec) musi stracić by docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pielgrzan
Szyszunia, trudno jest walczyć o związek skoro on tego nie chce. Może daj mu wolną rękę, niech pozbiera myśli. To musi zrobić on sam, Ty mu niestety nie pomożesz w tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
opcja z zostawieniem go na swieta odpada No doradzcie cos? Zadna z was nie ratowala nigdy zwiazku ktory sie rozpadal???? NIGDY NIE WALCZYLYSCIE O MILOSC?! Jak rozmawiac z facetem? Jakie argumenty moga byc skuteczne? Jakie zachowanie? NIE ZOSTAWIAJCIE MNIE Z TYM SAMEJ ps. komiczne, jest tak jak piszesz, lubie ten stan dlatego walcze o ten zwiazek z pelna swiadomoscia ze nawet jak wygram bedzie duzo gorzkich chwil...ale wierz mi, gdy po goryczy przychodza slodkie chwile.... to slodycz ma naprawde slodki smak. Jesli mozesz mi pomoc i doradzic jak go zatrzymac, bede wdzieczna.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
Jak dam mu wolna reke to bede musiala sie spakowac(ja nie on) i odejsc. Bo on tez nigdy nie mial sily na to zeby odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z tego wyrosłam
" ze ja chyba jestem "przystankiem"." Na podstawie opisu też tak myślę i to chyba wyczerpuje temat. Faceci "niegotowi jeszcze na poważny związek" nie są niegotowi "jeszcze", tylko niegotowi z daną kobietą (i raczej się to nie poprawi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz go unieszczesliwiac, a jednoczesnie chcesz z nim osiagnac cos przeciwnego jego pragnieniom. Tak sie nie da. Jezeli on potrzebuje swobody, daj mu ja. Przeciez takiego go pokochalas. Nie zmieniaj go na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
to szkoda ze odpada...uważam ze nic tak nie przemówi do głowy jak samotność w szczególnej chwili....rada ogólna oddać to bez walki...moim zdaniem to kobiece boje o faceta najbardziej ostudzają w nich chęć bycia z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to
ze mloda jestes i niewiele rozumiesz, ktos wyzej dal ci dobra rade: Ty odejdz przed swietami! jezeli macie byc razem to bedziecie, bo on zrozumie ze traci ale na sile nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba masz nie po kolei w glow
ie :o weź sobie poszukaj normalnego faceta a nie takiego swira, no chyba, ze lubisz jak ktos toba pomiata. i jeszcze pewnie z nim sypiasz... :o a jemu chodzi zapewne o to, bo milosci z jego strony jakos nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli coś kochasz
puść wolno. Jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejże
nastolatko droga, szyszunie to ty masz w głowie. rozchodzicie się, to po co ci jeszcze święta razem? żeby cie przeleciał? ok, jak lubisz, niech będzie. ale dzieciaku, weź wróć do szkoły i dorośnij, to co piszesz nadaje się na harleqina (poziom wiadomy) koles nie chce z tobą być, może przyjmij do wiadomości, że dwie osoby sa potrzebne, żeby związek zaistniał, ale jedna wystarczy, żeby istniec przestał. ty nie walczysz o związek, tylko o bajeczkę, ktorą masz w swojej główce. aż mdło się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba masz nie po kolei w glow
"Faceci "niegotowi jeszcze na poważny związek" nie są niegotowi "jeszcze", tylko niegotowi z daną kobietą (i raczej się to nie poprawi)." nie zawsze jest tak, czasem facet jest naprawde taki beznadziejny egoista, ze z żadną kobietą nie dalby rady stworzyc zwiazku. broń nas boże od takich palantow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z tego wyrosłam
To, co napisałaś zawiera się w przytoczonym moim cytatcie ioczywiście się z tym zgadzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba masz nie po kolei w glow
ps: ja wlaczylam kiedys o milosc i dopiero po bardzo dlugim czasie zrozumialam swoj blad... o milosc po prostu nie trzeba walczyc, bo ona jest i tyle, jak sie trafi na wlasciwego faceta. a użerać się z jakimś swirem juz naprawde mi sie odechcialo. malo jest normalnych facetow na swiecie? i dalam sobie spokoj z bylym, teraz mam nowego chlopaka, zapowiada sie duzo lepiej. tobie tez radze tego rzucic i poszukac kogos normalnego, bo ten cie wykonczy! tak jak mnie moj byly wykonczyl niemal. szkoda czasu na takich niedorozwojow emocjonalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
DZIEKUJE ODRADZAJACYM!! Jesli uwazacie z eto glupie dziecinne niedojrzale zalosne itd, to poprostu nie wpisujecie sie wogole na ten topic. Prosilam tylko o wypowiedzi mogace pomoc uratowac mi ta milosc. Zadne inne!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dziecinko
miłośc jest wtedy, gdy dwie osoby chcą ze sobą być, o czym my w ogóle rozmawiamy? prawda w oczy kole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TYLKO ŻE ...
on ciebie nie kocha i musisz wiedziec, że nikogo do niczego nie mozna zmusic, a juz na pewno nie do milości. Żyjesz marzeniami i zludzeniami dziewczyno, zejdx na ziemię ... czym predzej tym lepiej dla ciebie. Facet, ktory mowi ... "Ze powinnismy sie rozstac - po to zeby moc isc do przodu. Rozstac sie pomimo ciepla ktore wcale nie gasnie."... na pewno nie jest zakochany. Facet ktory kocha chce być z ukochana kazda chwile, każdą sekunde swojego zycia ... i na pewno nie mowi o rozstaniu ... To prawda wiem, że okrutna i boli, ale wiem też, że trafilas nie na tego faceta i to nie twoja wina, wszystko jeszcze przed toba ... powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to
ale własnie zostawiając go mozesz uratowac ten zwiazek, dasz mu wolna reke a on byc moze zrozumie co traci! powiem Ci, ze gdybym ja powiedziala mojemu chlopakowi, ze po swietach sie rozstajemy, bo ja nie wiem czego chce , niby go chce ale chce tez byc sama.. to on mialby na tyle honoru i dumy , ze zakonczylby to natychmiast i vice versa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz czy z nim sypiasz
? ciekwa jestem jak gleboka jest jego milosc do ciebie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to
no ale masz racje, ja juz pisac na Twoj temat nie bede, bo denerwuja mnie takie panny co za grosz honoru i szacunku do siebie samych nie maja! pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia88
A nigdy nie spotkalas sie z przypadkiem gdy milosc byla a ludzie i tak sie rozstawali?? z innych powodow niz brak uczucia, lub uczucie umierajace???? Bo u mnie wlasnie tak jest! Nie chodzi o to ze on mnie nie kocha. Zrobilam juz test na odleglosc wyjezdzajac- 3 tyg mnie nie bylo. Chcial bym wrociala, tesknil itd. A przeciez mogl isc na latwizne i powiedziec zebym juz nie wracala. (pojechalam do polski do domu, bo razem mieszkamy w uk)............. tylko znow byla rozmowa, ktora jeszcze sama zainicjowalam...i polala sie lawina mysli i to co napisalam w pierwszym poscie. Prosze o rade jak walczyc o milosc, a wlasciwie o zwiazek bo milosc to akurat jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyglada na to
albo wiesz co najlepiej zrobić? zajdz w ciąże!!!!! była tu niedawno taka co w ten sposób faceta chciała zatrzymac! dogadałybyście sie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×