Nigdy więcej nie wykażę inicjatywy. Koniec.

Nie będę inicjować rozmowy z mężczyzną, nie będę nawiązywać kontaktu, nie będę starać się w dyskucji. Usłyszałam, że kobieta nie może być bierna, że powinna wykazać inicjatywę, jeżeli chce w końcu kogoś poznać. Ale ilekroć ją wykazuję, jestem olewana. Grzecznie, tak, ale jednak olewana. Koniec z tym! Nie chcą, niech się nie angażują w nic. W żadną rozmowę. Żadne spotkanie. Nic. Koniec! Przykro mi jedynie, że będę nadal sama. Nikt nie interesuje się mną z własnej inicjatywy, chyba że jest to żonaty facet ok. 40-tki. :O Z inicjatywą czy bez, i tak będę sama, choć tak tego nie chcę. Musiałam się po prostu wygadać. :(

ile masz lat??

:-) I co, teraz lepiej?

biernosc to tez nie dobra droga.ja np jestem bierna,tam gdzie nie chciałabym byc.ale niestety nie potrafie sie przełamac...

brukselkaa -> 23. A jakie to ma zanczenie? Namiętny -> niezbyt. :(

Hmm, a co konkretnie spowodowało Twoje rozczarowanie i wzburzenie? Jakie sytuacje? Z jakimi facetami się zadajesz, skoro ich rezultatem są Twoje frustracje?

poprostu sie zastanawiałam,kiedy nadchodzi zwątpienie.wydaje mi sie ze wykazywanie inicjatywy jest dobre.a ludzie jak ludzie,jedni oleja a inni nie.

ze doszlas w koncu do takiego wniosku oszczedzisz sobie rozczarowan facecie niestety w wiekszej czesci nie zauwazyli rewolucji seksualnej ;) i dalej uwazaja, ze jesli nie musili kobiety zdobyc to widac nie jest wiele warta

Z jakimi facetami się zadaję? :) Dobre pytanie. Z różnymi, a jednocześnie poważniej to z żadnym, bo nic z tego nie wychodzi. Stosunek "olewacki" zaskakująco często reprezentuja mężczyźni ok. 25-30 lat, stanu wolnego i bynajmniej nie wpisujący sie w powszechny kanon urody. brukselaa -> myślę, że zwatpienie przychodzi w momencie, gdy czujesz się gotowa na związek i pragniesz bliskości drugiej osoby, a przez długi czas nic Ci się w tym kierunku nie układa.

i bardzo dobrze -> problem tylko w tym, że z własnej inicjatywy żaden facet sie mną nie interesuje. Żaden z poważniejszymi zamiarami, niż jednonocny numerek.

Faceci docenili rewolucję seksualną. Popierają ją w pełni. Teraz już się nie potrzeba starać. Kobieta sama przychodzi i jeszcze się naprasza. To dopiero jest życie...

:-) Powinnaś zmienić środowisko, w któym się obracasz. POszukaj sobie mężczyzn wartościowych, co to chcieliby na całe życie a nie na jedną noc.

Namietny, źle to pojmujesz. Nawiązanie kontaktu to nie jest napraszanie. Nie jestem nachalna ani nie szukam przygód. Po prostu rozmawiam z ludźmi, no. :O

Przecież tych na jedną noc to nie ja zaczepiam. :O Oni nie są z mojego środowiska, ale można ich spotkac wszędzie. :O

Moim zdaniem zupełnie nie powinnaś na takich zwracać uwagę, nawt jeśli są w większości. Wokół tylu fajnych i uczciwych mężczyzn...

" Faceci docenili rewolucję seksualną. Popierają ją w pełni. Teraz już się nie potrzeba starać. Kobieta sama przychodzi i jeszcze się naprasza. To dopiero jest życie..." dokładnie :) oni to lubią... ale niestety nie idzie za tym szacunek do tych "napraszających" się kobiet yoni - nie chodzi o to żeby być bierną, ale żeby nie być bezpośrednią flirtuj, podrywaj - po babsku a nie po męsku poza tym może robisz coś nie tak, odstraszasz tych facetów?

Nie wiem. :( Ide po wino, bo łapie doła.

Głupia jesteś jak szukasz conajmniej 2 lata starszych:P.Poszukaj sobie do lat tlepiej:P.

??? A jak mieć szacunek do kobiety-rewolucjonistki? Wolne żarty. Kobieta musi wybrać: albo chce mieć w mężczyźnie mężczyznę, albo kreaturę mężczyznopodobną.

o tej porze?!?! daj spokój, lepiej idź na skcer ale nie po wino tylko... po bilet do kina na wieczór, na przykład :)

ja jestem rewolucjonistką i nie narzekam na brak szacunku :)

O tak! Rewolucjoniści są w modzie. Zmarnować, popsuć, zniszczyć, zamordować, podpalić, zesłać na niedźwiedzie, słowem poddać totalnej destrukcji dotychczasowy dorobek ludzkości, aby na jego zgliszczach i ruinach zacząć budować szczęśliwy świat... Tylko nareperowac potem bieda.

Chodziło że do 20 lat:P.

wszystko fajnie tylko przecież oni nie mają obowiązku cię lubić, spotykać się z tobą, angażować czy nawet chcieć cię poznać niezależnie od twoich intencji i działań :O poznajesz takiego kogoś, nie odpowiada ci znajomość, to kończysz i szukasz następnego i tak to chyba powinno wyglądać... każdy ma swój wolny wybór i robi co mu się podoba :D a potem najwyżej ponosi konsekwencje swoich działań lub nie działania... i np.: zostaje na zawsze sam/a

A nie pomyślałaś, że wydajesz się im brzydka, nieciekawa albo głupia? Co to, kurwa, cały świat ma cię lubić i adorować? Nie wykazuj inicjatywy, zostań sobie na zawsze sama i przestań nam zawracać dupę, chuj nas to obchodzi.

mów za siebie w imieniu jakich "nas" piszesz??!