Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czuje sie jak smiec

KOCHAM JĄ ALE ONA ZABIERA MI ENERGIE...

Polecane posty

Gość czuje sie jak smiec

Juz od 3 tygodni sie do niej nie odzywam. Boje sie. Zerwalem z nia po jej kolejnej histeri.. Boj jeden wie tylko jak ja kocham, ale ona wiecznie placze, narzeka... Ja jestem bardzo mlody, ucze sie... Nie mam juz sily. Moja matka widziala jak sie klocimy, kazdy glupio to odbiera. Powiedzialem jej, ze juz nic nie czuje i ze mozemy byc przyjaciolmi. Ona rozpaczala, wiem, ze mnie kocha :( Sam sie nawet raz pierwszy do niej odezwalem bo nie moglem wytrzymac :( Chcialbym sie z nia spotkac potem... Mowie, ze jako przyjaciel ale to dlatego, ze ja kocham i chcialbym byc blisko niej. Przeciez to sciema, co by mnie obchodzila jakas ex laska ktorej nie kocham? Mysliscie , ze dam rade tak dlugo udawac przed swiatem, ze jej nie kocham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdglhldhl
nie dasz rady i przede wszytkim nie oklamuj jej!!!!!!! Zyj jakby twoj kazdy dzien byl tym pierwszym i ostatnim!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram sie ale...
to trudne... ona mowila mi ze to niemozliwe abym tak przez ostatnia klotnie sie zmienil, bo milosc to milosc itd...ze moge jej nie lubic ale nie przestac kochac... nie umialem jej powiedziec wprost slow "nie kocham cie"... a wkoncu glupia nie jest, wie ze jak facet nie kocha to nie kocha... :( czuje sie jak kretyn... 3 tygodnie sie do niej nie odzywam... tak mnie rozzloscila...ale milosc to milosc :( czemu ja ja kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmfhmfhm
Powiedz jej prawdę, że ją kochasz ale nie zgadzasz się na traktowanie ciebie w ten sposób, że możesz być dla niej partnerem ale nie terapeutą. Jeśli ona cię naprawdę kocha i szanuje, postara się wziąć za siebie bo w takim stanie krzywdzi ciebie i siebie, i zamiast do związku, nadaje się do psychiatryka. Ty masz prawo do tego co czujesz i masz prawo to wyrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze autorze ale..
ale co sie tak wlaściwie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmfhmfhm
"wiecznie płacze i narzeka" myślę że to jest ten powód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam w podobnym zwiazku, na poczatku ja bylam ta zla, pozniej mi sie odmienilo i to on zaczal byc ten zly, wytrwalismy ponad 4 lata w takim zwiazku bo przeciez sie \"kochalismy\" i w koncu doszlismydo wniosku, ze nie jestesmy ze soba szczesliwi. on mowil, ze kocha, ja mowilam, ze kocham... a po rozstaniu nie minelo 3 miesiace jak oboje bylismy w nowych zwiazkach... wiec chyba taka milosc to nie milosc... zastanow sie, czy chcesz marnowac sobie kilka lat by dojsc do podobnych wnioskow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram sie ale...
wiec ogolnie to nagle sie rozzloscila bo jakas dziewczyna ktorej sie podobam przyslala mi sms-a... walla moim telefonem i on mnie trafil w brzuch... wkurzylem sie niemilosiernie...powiedzialem ze nie wiem czy ja kocham..ze nie chce byz z nia... ona plakala....blagala...a ja bylem zimy..wyszlem z domu.. plakala i moja matka z siostra to zobaczyly...ona powiedziala im wszystko...potem ze mnie nienawidzi... ze czuje sie wykorzystana...moja matka miala do mnie pretensje potem...a ta dalej histeryzowala...wkoncu jej wybaczylem ale ona znowu potem robilam histerie o to, ze cos w klotni W PRZESZLOSCI jej powiedzialem ... wiec uznalem ze nie chce z nia byc ..bo to sensu nie ma.. wiec dzwonila do mnie... blagala... na koncu wymyslila ze jest w ciazy...potem sie przyznala ze nie, ale tlumaczyla to szokiem.... teraz juz niby jest spokojna... uznala gdy gadala z moja siora, ze nie chce faceta juz nigdy, bo teraz chodziaz nie czuje sie juz wykorzystywana... gdy ja sie pierwszy do niej odezwalem to ona robila mi wymowki..mowila, ze tak ja skrzywdzilem...a ja..przepraszalem :( to nie jest zupelnie tak, ze ona jest tylko zla a ja dobry...ona potrafi okazac czulosc... i jest bardzo oddana. zrobilaby wszystko o co ja prosze... mowila mi "gdy zaczynam gadac brednie..masz mnie tylko przytulic...a uspokoje sie" ... a ja tego nie zrobilem. chyba za pozno na odkrecenie czegos takiego....nigdy nie bedziemy czuc sie dobrze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram sie ale...
sipperlsbeg... ale u was nie bylo milosci skoro po 3 miechach juz moglas miec nowego a on nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz, ponad 4 lata myslelismy, ze jestesmy dla siebie stworzeni, rozchodzilismy sie i wracalismy bo nie moglismy bez siebie zyc. zareczylismy sie i planowalismy slub... teraz wiem, ze to nie byla milosc, ale wtedy wierzylam, ze jest miloscia mojego zycia... to sie widzi dopiero z pewnej perspektywy, a nie bedac w srodku wydarzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż był wcześniej z taka dziewczyną. Histerie, kłótnie, groźby, awantury, potrafiła z byle powodu wyskoczyć na ulice pod samochód (nigdy nic jej się nie stało na szczęście) i potem go o to obwiniać. Jak chciał się z nią rozstać (kilka razy), to straszyła że jest w ciąży. Nawet mimo iż ona go zdradzała z przypadkowymi podtatusiałymi facetami, to on ją ciągle musiał za coś przepraszać. W końcu się z tego wyplątał i sam się sobie teraz dziwi że wytrzymał tak długo. To są zazwyczaj niereformowalne osoby. W przyjaźń bym się nie ładowała na Twoim miejscu. Będzie Ci bardzo ciężko. Lepiej sie odizolować, przeżyć i znaleźć "normalną" kobietę, z którą będziesz spokojny i szczęśliwy po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram sie ale...
sarkastyczna... ona taka nie byla zawsze... i nie robila az takich rzeczy jak ta opisana przez ciebie. w sumie to duza histerie zrobila raz. tak to zawsze moglem na nia liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aegbatrbhta
autor sam nie wie o co tu chodzi...raz pisze o histeriach teraz ze byla tylko jedna histerai,a podobno ciągle lamentowała...sam musisz pomyslec nad tym czy oby napewno to jest powodem twojego odejscia od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaram sie ale...
ostatnio moje zycie jest ciezkie i pewnie dlatego bylem slabszy psychicznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×