problem.,.,.

matki prosze o porade bo juz nie daje rady fizycznie i psychicznie moj syn ma 2 lata, od zawsze nie bylo problemu z jego spaniem, od paru mies spi w swpim pokoju - w lozeczku ale od miesiaca mamy koszmar :-/ za kazdym razem kiedy klade go do lozeczka spac- zawsze o tej samoej porze jest istna histeria, normalnie wrzask na 2 godziny ;/ wiec z mezem tak jak niania w telewizji radzila siedzielismy przy lozeczku nic nie mowiac itp na zmiane i maly zasypial ale teraz maz wyjechal, ja jestem w ciazy a to siedzenie od miesiac nic nie zmienilo, maly nawe w dzien domaga sie siedzenia przy nim, chociaz kiedys zasypial sam jest mi coraz ciezej siedziec tam i w dzien rzucac wszystko i warowac przy jego lozeczku dzis polozylam go z wielkim wrzaskiem i poszlam usiasc na tapczan i poradzic sie Was co o tym myslicie? jestem zla matka? powinnam siedziec tam z nim w pokoju dopoki nie zasnie? ale jak dlugo jeszcze? skoro to trwa juz ponad miesiac i nie ma poprawy? co bedzie jak przyjda goscie? albo jak urodze i nie bede mogla z nim siedziec wieczorem? sama nie wiem co mam zrobic prosze Was bardzo o porade