Zmęczenie materiału

Jemy kolacje, potem Ona chce spacerować. We francuskim bistro piejmy czerwone wino... jest trochę pijana, ale nie wejdzie do mojego domu. Na ulicy pozwala pieścic swój tyłek, ale nie rozłoży nóg na mojej podłodze. Mogę przegryźć jej usta i słuchać jak jęczy, ale nie wejdzie do środka... Kolejny raz przychodzi w spódnicy, ma gładkie ciało, i uda w pończochach, badam ją zbyt gwałtownie, jest mi zimno... ale wszystko jest tak porąbane....niczego w tym nie rozumiem. Dzwoni wieczorem ze sceną zazdrości, żąda śniadania na które nie przychodzi, gryzie do krwi, i podaje mi swoje cycki na deszczu... I niby jest gorąca. Tylko nie wejdzie do środka. A ja jestem zmęczony tą nieprzewidywalnością, zwyczajnie mnie to nuży. Brak mi suki, która rozkłada uda, bo tego chce, bez fanaberii... z czystej żądzy.

polega na gonieniu króliczka a nie złapaniu go ja juz złapałam króliczka, wieczorami tkwi przed kompem i sie seksic nie chce, a przedtem gdy nie mieszkalismy razem każdy czas i miejsce było dobre na pieszczoty....ciesz sie tym co masz ja marzę teraz o zwykłej rance w kinie i gorących pocałunkach a nie mam nawet tego

poczytaj wyznania mężatek a sam sie przekonasz że posiadanie partnera nie oznacza udanego seksu czasem mniej oznacza wiecej marzę o randce, o zwykłym trzymaniu się za ręce, o wspólnych spacerach, o tańcu i przytulaniu co noc mąż leży obok mnie w łóżku i nawt nie chce mnie dotknąc, po przyjsciu z pracy cmoka mnie w policzek jak własną Matkę i nawet nie pomyśli by mnie przytulic czy klepnąc w pośladek....

Case, jak Ty pieknie piszesz...

za samo to pisanie masz plusa ogromnego - jak stad do Australii...