Ile wydajecie miesiecznie na zycie?

za miesiac zaczynam mieszkac calkiem sama w calkiem obcym miescie i mam w zwiakzu z tym pelno obaw i watpliwosci, jedna z nich jest wlasnie to, ile wydam na zycie po oplaceniu mieszkania i jak rozgospodarowac to tak, zeby starczylo na caly miesiac. Ile Wy wydajecie mieszkajac same na wyzywienie i najpotrzebniejsze rzeczy typu papier toaletowy, pasta do zebow, prosze do prania, itd??

za samo miweszkanie w Warszawie 100 zł miesięcznie,jedzenie mok 100 zł tygodniowo

mieszkanie 1000 zł

tzn chodzilo mi juz po oplaceniu mieszkania, bo jak wiadomo ceny czynszu sa rozne:)

Wszystko co zarobię. :o

stanowczo za dużo...mam tendencje do kupowania zupełnie niepotrzebnych pierdółek i jak tak sobie policzyłam kiedys, ile na takie badziewie nieprzydatne wydaje, to doszłam do wniosku, ze musze isc na terapie odwykową-zakupoholizm:)

no wlasnie ja tez sie tego obawiam;/ pierwszy raz bede mieszkac calkiem sama (wczesniej mieszkalam z facetem, wiec on planowla wydatki bo ja jestem zbyt rozrzutna) i boje sie, ze nie bedzie mi starczalo do wyplaty

srednio 600 zlotych na jedzenie na dwie osoby. na jedna na jedzenie trzeba 400, do tego dolicz takie rzeczy jak jakies ubranie, buty, nieprzewidziane wydatki typu leki. najlepiej przejsc sie po sklepach i zobaczyc gdzie jest co tansze i kupowac po trochu. co miesiac dobrze jest tez pena kwote odkladac na fundusz inwestycyjny - nawet 100 zlotych i pewna kwote na konto zeby w razie czego miec na te nieprzewidzine wydatki typu: porwaly sie jedyne buty zimowe i trzeba kupic nowe a do pierwszego daleko albo przypaletalo sie jakies chorobsko i trzeba kupic leki, albo cos innego. ogolnie jak dostajesz wyplate to odlicz to co na rachunki. odlicz 200 do odlozenia i to co zostanie mozesz przeznaczyc na jedzenie, ubranie i podstawowe potrzeby. zaczynasz mieszkac sama wiec bedziesz potrzebowala wszytkiego. wiem bo sama niedawno sie wyprowadzilam od rodzicow i wiadomo - wszytko trzeba kupic. oczywiscie troche rzeczy przywiozlam z domu ale kupic musialam nawet glupia szczotke do kibla. takze pierwsza wyplata na pewno rozejdzie sie na rzeczy typu garnek, patemnia, deska do krojenia, mop, szczotka do kibla itd. potem postaraj sie z drugiej wiecej odlozyc juz i w miare mozliwosci dokupuj co trzeba. z drugiej jednak strony ida wyprzedaze wiec moze warto zainwestowac w âre ciuchow po promocyjnych cenach zamiast w garnki ;) z jedzeniem problem jest mniejszy. rzeczy takie jak makaron czy podobne mozesz kupic w biedronce gdzie sa bardzo tanie. jarzyny tez raczej w supermarkecie a latem najlepiej na bazarkach od roznych babc co to choduja je we wlasnych ogrodkach. na miesiie nie radze oszczedzac, lepiej kupic mniej ale lepsze. trzeba tez bacznie sledzic promocje rozne, porownywac ceny. wtedy mozna zyc normalnie i cos odlozyc. mieszkam z chlopakiem od 4 miesiacy. zarabiam 1800 na reke. 400 zl plus oplaty za mieszkani - razem 500, 30-40 za telefon, 65 miesieczny(chyba - zawsze kupuje moj chlopak). razem oplat roznych 600 zlotych. zostaje 1200. 300 wydaje na jedzenie, miesiecznie 200 przeznaczam na jedzenie i rozrywke, 500 odkladam na fundusz i 200 na konto na nieprzewidziane wydatki. staram sie robic zakupy w tanszych sklepach i calkiem dobrze mi miesieczny bilans wychodzi. to co zostaje z funduszu jedzeniowego przeznaczam potem na prezenty, raz na miesiac jezdze do domu ( bilet w obie strony 72 zlote). nie jest zle.

o kurcze, dzieki za wyczerpujaca odpowiedz:) no na szczescie kupno garnkow, itd mi odchodzi, bo bede wynajmowac tylko pokoj w studenckim mieszkaniu, wiec przywioze pare pierdol z domu, ale chodzilo wlasnie o jedzonko i jakies zagospodarowanie tej kasy- poczatkowo bede zarabiac 1000 zl, minus 300 na pokoj, zostaje 700 zl wiec mysle, ze starczy:) jeszcze raz dzieki!!:)

uppp