Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość problemowa laska

Skromne przyjęcia zamiast wesela

Polecane posty

Gość problemowa laska

Szukam jakiś fajnych pomysłów na zorganizowanie kameralnego przyjęcia dla najbliższej rodziny po ślubie cywilnym. Nie chce typowego Polskiego wesela, raz, że jest to ogromny wydatek pieniędzy ( a przyjęcie organizujemy z własnej kasy), dwa że tego typu imprezy mnie nie bawią. Najpierw w planach z narzeczonym było zorganizowanie uroczystego obiadu w restauracji dla rodziców, rodzeństwa( z partnerami), świadków oraz dziadków. Czyli wyszłoby jakieś 16 osób. Wszystko było już ustalone między mną a moim narzeczonym, dopóki nie wtrąciła swojego noska moja przyszła teściowa, nakazała aby zaprosić jej oraz jej męża rodzeństwo z dziećmi. Czyli około jakieś 20 osób. W innym wypadku ciotki się poobrażają :/ Oczywiście mój misiek ugiął się pod presją mamusi. I co teraz? Jak to zorganizować żeby wyszło tanio? Będzie około 40 osób. Moja mama zdeklarowała się, że możemy urządzić przyjęcie od powiedzmy godziny 15:00 do 22:00 u mnie w rodzinnym domu, mamy duży salon jakoś byśmy się pomieścili. Ale oczywiście „teściowej” to nie pasuje, bo co rodzina powie :/ Najlepiej to ona chce całonocną imprezę w restauracji :/ Mało tego 2 dni temu dowiedziałam się, że brat mojego miśka planuje ślub na tydzień przed naszym :\ Czyli jak sama „teściowa” powiedziała nie mamy co liczyć na prezenty, bo goście wydadzą kasę na pierwsze weselicho, z 2 powodów, bo pierwsze wesele jest ważniejsze no i brat robi wesele całonocne w jednej z najbardziej znanych restauracji. Oczywiście na prezentach mi wcale nie zależało, dlatego też nie chciałam zapraszać dalszej rodziny. A teraz jeśli zorganizuje większe wesele to i tak nie ma co liczyć na to, że coś się zwróci bo raczej goście przyjdą z gołymi rękoma. I teraz jak to wszystko rozwiązać? Jakieś pomysły? Na skromne, ładne kameralne przyjęcie? Może inne osoby też nie mają chęci robić wielkich przyjęć i rady by im się przydały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem to wasz dzien i tylko wy powinniscie zadecydowac nie moze byc takiego czegos ze tesciowa sie wtraca a twoj narzeczony od razu sie zgadza poza tym co cie ciotki inetersuja? bo chca sie pokazac w modnej restauracji i jak zrobisz w domu to nie przyjda? ja tez bede organizowac obiad dla najblizszej rodziny jesli nie bedzie mnie stac to nawet w domu sobie usiadziemy, wypijemy szapana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez wy wysylacie zaprosze
nia. wiec wyslij do tych kogo chcesz, czyli tak jak wczesniej planowaliscie- 16 osob i zrob male przyjecie w restauracji. obiad + podwieczorek. nic nie dostaniesz moze,ale tez malo stracisz. tesciowa sie nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergo
Jezeli kogos nie stac, to przyjecia moze nawet nie byc - przeciez ludzie zyczliwi zrozumieja. Ale jezeli kogos stac, ale 'w ramach oszczednosci' tnie koszta i odstawia szopke zamiast wesela, to jest to oznaka braku szacunku dla zaproszonych gosci. Na a narzekanie potem na kiepskie prezenty to juz prawdziwy brak obiektywizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemowa laska
fajna madchen >> mądrze gadasz, zgadzam się z Tobą w 100%. Mało mnie interesuje co pomyślą ciotki, ale mój narzeczony przejął się, że się na niego obrażą i skłóci się z rodziną. Na szczęście moja rodzina jest wyrozumiała, i zaakceptuje każdą moją decyzję. Wczoraj pokłóciłam się z moim facetem o to, że umowa była inna a teraz pod presją mamy zmienia zdanie. Ehh ciężka sprawa. Nawet gdybyśmy zrobili uroczysty obiad w knajpie dla tych 40 osób to rodzina z jego strony będzie się krzywić, w takim momencie odechciewa mi się robienia czegokolwiek. PS: Czasem czytam Twoje posty i widać, że masz łeb na karku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pronoviass
tez uwazam ze to jak bedzie wygladalo wasze przyjecie zalezy od Was. Tesciowa owszem moze wyrazic swoja opinie ale nie bedzie decydowała. Ja mam to samo. Postawilam na swoim i przyjecie jest w restauracji ale do 24.00 jestem w zagrozonej ciazy i nie mam zamiaru uszczesliwiac rodziny kosztem zdrowia mojego dzieciatka. Tesciowa jak sie dowiedziala ze tanczyc nie bede bo nie moge to tez powiedziala "ale co rodzina powie jakos tak dziwnie bedzie" wiec raz jej powiedzialam do sluchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pronoviass
aha i gdyby placila za to przyjecie to moze mialaby cos do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam kameralne przyjęcie 29 grudnia w hotelu na 39 osób. Zaprosilismy tylko osoby najbliższe nam, przyjacioł i rodzinę, z którymi utrzymujemy kontakt na codzień i jesteśmy związani w jakiś sposób. Oczywiście i tak rodzice wmuszali nam innych gości, żeby było na więcej osób, ale nie zgodzilismy się. Była trochę zadyma, moja mama sie obraziła, ale obstawaliśmy przy swoim. Sami sobie wszystko zorganizowaliśmy, zapłaciliśmy (mama chciała się dokładać, ale branie od niej pieniędzy oznaczałoby zgodę na dokoptowywanie naszym zdaniem zbędnych gości), wybraliśmy miejsce, dzień godzinę itd. Dobrze, że to zima, to i tak wielu ludzi nie przybędzie, mamy pretekst by robić kameralnie. Jest tak, jak chcieliśmy. I tak to był kompromis, bo chcieliśmy na mniej jeszcze. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. :) Acha, dodam jeszcze, że w kwestii finasowej to każde nawet najmniejsze wesele niestety dużo kosztuje. Chyba, ze ktoś zrobi tylko obiad dla rodziców. Wszystko co ma w nazwie słowo \"weselny\" lub \"ślubny\" kosztuje kilka razy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×