powiedział że jestem piedolniętą idiotką

i mam najebane do głowy..to powiedział mężczyzna dla którego podobno jestem całym światem - mój narzeczony...dlaczego? Bo sie posprzeczaliśmy, ja zaczelam cos krzyczec i rzucila w niego poarancza..wiem dziecinada ale to tak boli...teraz onspi odwrocony do mnie plecami, nawet nie przeprosil a ja siedze w lozku z laptopem...chce zeby mnie przytulil ;(:(:(:(

oklaski dla tych panstwa oklaski!

to ty się do niego przytul proste i logiczne

a o co poszło że doszło do latających pomarańczy?

kolejny raz mam mu pokazac ze cokolwiek mi powie albo zrobi ja i tak będę na każde skinienie?

Nie mial racji nie mial praw atak mowic ,cham i tyle,to ze rzucial pomrancza go nie usprawiedliwia w azden sposob pomysl,co bedzi epozniej jak jzu przed slubem sie tak do Ciebei zwraca

latające pomarańcze nie są u nas na porządku dziennym :D poszlo o glupote - jestesmy za granica i on zaczal mowic jak to zaluje ze nie spedzi swiat z rodzina - pocxulam sie okropnie, niewazna a to ja wkrotce bede jego rodzina...gdyby spedzal swieta z rodzina nie spedzalby ich ze mna

żeby rzucać w ludzi pomarańczami

to ty go przytul bo tez nie jestes bez winy

on juz spi...widac jak bardzo sie przejął :( chcę żeby on choc raz pierwszy wyciągnął do mnie rękę :(

ale sama na niego krzyczalas , i do tego rzucilas , to nawet nie chodzi o to ze pomarancza ale co bys pomyslala gdyby on tak zrobil

ale ja go w zaden sposob nie obrazilam owszem podnioslam glos, i rzucilam poarancza bo nie mogla sie doprosic zeby ze mna porozmawial i odlozyl gazete ale nie obrazilam go a on juz kilka razy mi powiedzial je jestem pierdolnieta na przyklad

współczuję Ci

ale ja go w zaden sposob nie obrazilam owszem podnioslam glos, i rzucilam poarancza bo nie mogla sie doprosic zeby ze mna porozmawial i odlozyl gazete ale nie obrazilam go a on juz kilka razy mi powiedzial je jestem pierdolnieta na przyklad

bądź twarda, nie odzywaj sie do niego, a jak o cos zapyta to mu powiedz ze pierdolniete idiotki nie maja pojecia o takich sprawach, nie wie za co foch, bo faceci to nigdy sie nie domysla...

ale ja go w zaden sposob nie obrazilam owszem podnioslam glos, i rzucilam poarancza bo nie mogla sie doprosic zeby ze mna porozmawial i odlozyl gazete ale nie obrazilam go a on juz kilka razy mi powiedzial je jestem pierdolnieta na przyklad

pomarańcza nie jest usprawiedliwieniem dla obraźliwych słów skierowanych do kobiety,tym bardziej,którą się kocha....co za wstyd,że mężczyźni tak łatwo szafują wulgaryzmami

nie wiem , zadne z was sie dla mnie nie zachowalo tak jak powinno , jakby ktoś mnial we mnie rzucać czymkolwiek to nawet bym z nim nie gadała

kochana jakbys we mnie rucila pomarancza to bys spala na wycieraczcce.... co wy sobie kobiety wyobrazacie do cholery...teraz pomarancza a jutro co ? nozem rzucisz? Jak masz ADHD to zapraszam na leczenie..

hmm nie wiem co o tym sądzic faktycznie facet nie powinien tego nigdy Tobie wykrzyczec, ale z drugiej strony jak człowiek jest doprowadzony do ostatecznosci to wszystko jest mozliwe. Ja akurat nigdy niczym w faceta nie rzucam

w nerwach się wszystko powie aby drugiej osobie dokopać nawet tej którą sie kocha ale pomarańczą nie rzucaj więcej

Za co ma cię przeprosić ? Ty jego przeproś pierwsza. Napisałaś wyrażnie, że zaczęłaś na niego krzyczeć i rzuciłaś w niego pomarańczą !

trzeba byc chorym aby najpierw rzucac czyms w partnera a potem przyjsc na kafe po usprawiedliwienie dla swojego pierdolnietego zachowania....tak to chyba tylko kobiety potrafia

Cóż, Ty zaczęłaś, Ty powinnaś przeprosić pierwsza. A na przyszłość nie rzucać niczym ... Bo człowiek doprowadzony do ostateczności wiele powiedzieć może. Swoją drogą to chyba normalne, że chłopak żałuje, że z rodziną się nie zobaczy? Tęsknota za nimi jest czymś normalnym, a w święta to już chyba oczywiste..

latające pomarańcze nie są u nas na porządku dziennym... - ciekawy związek !

nie doczytałem \'nie\' w określeniu. pomyłka. :P

Za co ma cię przeprosić ? Ty jego przeproś pierwsza. Napisałaś wyrażnie, że zaczęłaś na niego krzyczeć i rzuciłaś w niego pomarańczą ! ---- ale..najpierw on sie zle zachował.. ona dlatego nakrzyczała bo zachowanie to ja zabolało..i wtedy on tak ja nazwał;) co tez nie było miłe... Nie mozna tak:) Powinien przeprosic za zachowanie a nie nazywac ja pier.. itp. Ludzie nie umieja przyznawac sie do błedu, przyjmowac slowa inne niz tylko pozytywne o sobie. A na tym polega zycie:) Mysle ze juz oboje wiedzą, co kogo boli jakie zachowanie i będa tego unikac:) Bo jak sie kocha to się nie robi takich rzeczy:) zaczęło sie od opaski..to zachowanie;) ejj ci zakochanii:)

no super zrobiłas :) ja rzucę mojego bananem :)

"powiedział że jestem pierdolniętą idiotką i mam naj**ane do głowy.." co za piękne słownictwo...w zasadzie to powinna się cieszyć,że jeszcze nie dostała w "papę"..tak? czyli-wet za wet....? Każdy ma gorsze dni,może krzyczała ,bo miała powód,może rzuciła,bo też ją do tego w jakiś sposób sprowokował(co nie znaczy,że zrobiła dobrze) Pytanie jest...czy wulgarne,rynsztokowe odnoszenie się mężczyzny do kobiety świadczy o jego kulturze ? Co więcej...a jeśli rzuciłaby 2 pomarańczą to co?Zlinczowałby ją za to? Polska mentalność polskch gburów... p.s.to samo napisałabym,gdyby to kobieta wyzwała faceta..TU CHODZI o podstawy kultury..a,że ktoś sprowokował nie jest usprawiedliwieniem....bo ,co -jeśli dobrze sprowokują ,to trzeba wziąć broń i zastrzelić?