jak ida wasze przygotowania do swiat?

co macie zrbione a co zaplanowane do zrobienaia na dzisiaj, jutro sobote?

a wogóle nie idą... ;) olewam święta :) co mi ze świąt jak w czwartek i piątek muszę iść do pracy :(

coniechcieli ci dac urlopu? ja nawet w wigilie ide ale nieolewam świat

dzisiaj nauka do późnych godzin nocnych jutro dwa kolokwia pojutrze odpoczynek

chcieli chcieli i dali ale na Sylwka zebym mogla dluzej pobalowac ;)

ja musze zrobic mase rzeczy, ale nic nie zrobilam:D tylko do spowiedzi dzis poszlam:P;)

a kiedy kupujecie choinke? pieczecie ciasta? robicie sałatki?

coraz blizej swieta: pytania sa tendencyjne ;) choinke olewam;) niech sie rodzina martwi :) ciast nie piecze bo ja spojrze na mikser to mnie \"mgli\" ;) ale za to sałatki będe robić aż będzie deska i nóż fruwały;)

choinka stoi, prezenty pokupione, pracuje w poniedzialek i w srode i do konca tygodnia :(

chionka dopiero w wigilie, ludzie!

w niedziele zakładam narty na bagażnik i wyjeżdzam, wrócę w nowy rok... i nic nie musze przygotowywać :)

u mnie na osiedlu choinki sa juz od konca listopada. u mnie w domu ubieralo sie zawsze przed wigilia , zazwyczaj w weekend , bo pozniej mama gnala do sprzatania, pieczenia, gotowania....

u mnie chionke ubiera sie zawsze w wigilie

a normalnie nie mam szaleństwa w oczach bo muszę kupić tonę żarcia jak na wojnę światową w domu chaos, każdy ma w nosie to ja też, trochę ogarnę chałupę i szlus a gary to dopiero w niedziele, reszta - na luzie - w poniedziałek znaczy choinka i kolacja nie mam zamiaru denerwować rodziny, bo okna nieumyte, bo coś tam, bo święta i musi być błysk, a po co? mieszkanie jest do mieszkania a nie do sprzątania zresztą jak się dzieci napatrzą na matkę furiatkę to im się odechce tej \"magii świąt\" i będą miały traumę ;) na żarełko mam sposób: ile się da to robię na tydzień wcześniej i do zamrażary i w nosie mam \"co ludzie powiedzą\", ze nie gibam się tradycyjnie w oknie ze ścierą, nie trzepie ostentacyjnie dywanów..robiąc się automatycznie wrogiem dla mojego faceta..bo dywanów nie ma :) jeno chodniczki ostały sie :P a sprzątam tylko wtedy, gdy muszę się uczyć na egzaminy :P wtedy bym nawet mak z popiołem przebierała z uśmiechem na ustach :D chcę być zadowolona ze świąt i czuć ich atmosferę, a nie być jędzowata dla bliskich bo oni nie zapamiętają fenomenalnej m.in. kapuchy z grochem tylko wredną gderającą istotę

a sałatki kiedy robicie niedziela? poniedziałek? zastanawam sie zeby przetrwały całe świeta i niezaszkodziły nikomu