Teściowie-to rodzina??

Mam pytanie które mi napewno odpowiecie.Macie dobre relacje z teśćmi?,czy teściów uważacie za rodzine bliską??

"teśćmi" :D. A pytanie trochę dziwne, traktujesz męża jak rodzinę???? ja tak too chyba jego rodziców też ??????????

mam nadzieje że nie!!!!!!

bo nie życze nikomu nawet najgorszemu wrogowi mieć takich teściów jakich ja mam.

podnosze temat

widze że macie rewelacyjnych tesciów poszczęsciło się wam :-)

NIE - zwłaszcza po rozwodzie :D

rozwodu nie chce z mężem :-) tylko jak naj dalej od teściów chce uciec

tam pare miesiecy temu byldluuuugasny temat o przekretach jakie tesciowie robia :D spodoba Ci sie :P

twoi rodzice to obcy ludzie?

mój mąż twierdzi że moi rodzice a jgo teściowie są wobec niego,nas OK.Ma ich za przyjaciół

ja mam wspanialych tesciow;) a moze poprostu nie umiesz sama sie z nimi dogadac, bo chyba z natury nie ma zlych ludzi?

mąż to też nie rodzina, raczej rzecz nabyta:P

to ci którzy rozumieją że ich dzieci zakąłdają nową rodzinę i co sie przez to rozumie: nie wtrącają się zazwyczaj bardziej sie wtrącają Matki mężów niż Matki żon głupie nudzące się baby, nie mają innych zajęc wiec próbują z synową rywalizowac, gdyby się nad tym choc chwilę zastanowiły to by wiedziały jak bardzo są śmieszne

taa jakie to typowe, mamusie córeczek są po prostu ideałami a matki synów to wredne małpy :P Pozostaj mi jedynie życzyć ci urodzenia ze 4 chłopaków, zebyś kiedyś poczuła na własnej skórze, jaka z ciebie wredna teściowa no i obca baba dla synowych i ich dzieci (bo przecież obca baba to nie babcia) :P

moja tesciowa mieszka za oceanem i spotykamy sie rzadko...nawet bardzo...a zreszta ona pochodzi z calkiem innej kultury i ...jak narazie twierdzi, ze mnie kocha:)...i jeszcze mi nie podpadla... ona ma 3 corki i ma gdzie sie wtracac..zreszta wydaje mi sie, ze ona sie mnie troche boj...i niech tak zostanie heheheh

do czsu sa mili az przyjdzie taki moment ze wszystko runie

myślisz że będę kwoką co po pysku strzeli przyszłej synowej ? dośc sie napatrzyłam na taką idotkę, poza tym w domu uczono mnie czegoś innego moi rodzice sie nei wtrącają ani do mnie ani do męża, mąż widuje moihc rodziców od wielkiego dzwonu, natomist jego matka jakby mogła to by nam wlazła do łóżka, typowy przykład uzależnionej od syna matki: facet ma 33 lata a ona mu skarpeteczki, majteczki i piżamki kupuje, nijak nie może zrozumiec że skoro facet ma żonę to już nie musi

a u mojego brata jest wrecz odwrotnie....to matka jego zony rozwalila jego maluzenstwo...nie on, nie jego zona tylko jej matka....wpie....la sie do wszystkiego...zreszta tam w domu panuje komuna...i rzadza baby...facet jest tylko do zarabiania pieniedzy...i jedzenia resztek, a po wszytskim moze spi...lac....nie maja szacunku do nikogo.....

moja tściowa lubi być w centrum uwag jakaś plotka ją ominie to jaka afera o o jezu......

dodam krótko i szczerze.TEŚCIOWA UWAZA MNIE JAK I DRUGĄ SYNOWĄ I ZIĘCIA ZA ZŁYCH LUDZI

Tylko ona jest święta

Nie wiem czemu wszystkie Mamuśki Maminsynków zakładają że ja też wychowam swojego syna na skończoną kalekę życiową i ofiarę losu.....Musiałabym byc głupia by pouczac dorosłą kobietę jak ma synowi gotowac, prac czy sprzątac. Niech oni się sami dogadują....a jakby mi synowa na syna naskarżyła że syn jej nie szanuje to jeszcze go opierniczę. Czasami jak teściowa sie czepia to mam ochotę jej wprost powiedziec, że nie po to usamodzielniłam sie od własnych rodziców by teraz obca kobieta próbowała mnie dorosłą kobietę wychowywac i ustawiac. Wychowywac to miała okazję swojego syna, a jak jej się nie udało zrobic tego przez 30 lat to teraz niech se odpuści.

wydaje mi sie, ze najlepiej od razu po slubie wyznaczyc granice....u mnie w domu bylo calkiem inaczej...moj rodzice nigdy sie do nas nie wtracali, czesto sluzyli nam dobra rada...i dla tego chetnie z ich wskazowek korzystalismy...moj brat na poczatku, dzielnie znosil tesciowa, ale pozniej juz nie wytrzymal...wyprowadzil sie...ona lepiej wiedzial, w co dziecko ubrac, gdzie isc, jak cos zrobic...e szkoda gadac..temat rzeka...jak mojej mamie i mnie opowiadal co tam sie dzieje ( on mieszkal z tesciowa)..to nie chcialysmy wierzyc!!!

mysle że niektórzy maja dosc swych tesciow ale tego nie ujawniaja bo wola siedziedziec cicho na swych du......ch

moja teściowa nie jest taka zła, tylko ciągle mówi jakie jej synek jest przystojny, mądry, cudowny - a mówi to wszystkim, których spotka. teraz mnie też wychwala, bo jestem synową czasem jestem tym zażenowana

tralalila ..to uwazaj...to bardzo sprytny sposob na synowa...on jest bardzo madra :)

Z obserwacji widzę że 3/4 teściowych na synowych odbijają sobie to jak były traktowane przez własne teściowe...czyli jeśli to one były przez 30 lat tłamszone przez własne teściowe to potem jak im się trafi synowa chcą pokazac kto tu jest górą....coś na kształt "fali w wojsku". Moje teściowa swoją to by gołymi rękami udusiła....nie ma to jak zbliżające się Święta, obie będą sobie do oczu skakac i syczec na siebie....no chyba że znajdą sobie we mnie ofiarę, to wtedy jednoczą siły i udowadniają wszem i wobec że ich syn i wnuk powinien miec za żonę co najmniej jakąś księżną.....

jestem jednego zdania nie OBRAZAJAC NIKOGO ze tesciowie moga sobie porzadzic ALE SWOIMI MAJTKAMI