Znalazlam krem idealny mimo, ze spodziewalam sie totalnego bubla...

Dziewczny, pojechalam do przyjaciolki, ktora mieszka w totalnej gluszy w Bieszczadach i na miejscu zorientowalam sie, ze nie wzielam kremu do twarzy. W lokalnym sklepiku pani miala krem Nivea klasyczny, jakies tanie kremy nieznanych firm i Pania Walewska Miraculum (nawilzajacy). Kupilam, z braku laku, Pania Walewska - krem kojarzacy mi sie ze straszymi paniami z kolka rozancowego, i przezylam szok - idealna cera juz po pierwszej nocy :-D jasna, lekko zarozowiona, nawilzona i taka jakas sprezysta :-) Po powrocie kupilam sobie do komletu krem poltlusty na noc, bo mam cere normalna i troche malo mi bylo tylko nawilzajacego, uzywam od miesiaca i nie mam zadnych podraznien, wypryskow, zmarszczki mimiczne wygladzone... Nie mialam takiego efektu po zadnym kremie a uzywalam Olay, Avene, Lirene i Iwostinu. Jak maice cere sucha, normalna, skolonna do zmarszczek, bez tradziku - polecam :-)

kiedys w dzien dobry tvn byla pani, ktora mowila, ze drogie kosmetyki nie zawsze znaczy, ze sa dobre i czesto te tansze w trosce o marke i klienta maja lepszy sklad. byc moze i tak bylo tym razem