Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poważny problem

błagam pomocy

Polecane posty

Gość poważny problem

moje małżeństwo to chyba już koniec, 20 lat po ślubie stwierdzam że nie jestem szcześliwa... mam pieniądze zakupy kiedy zechce jesli chodzi o rzeczy materialne to wszystko ładnie pieknie, ale mój mąż nie ma dla mnie czasu, od rana do nocy siedzi w naszej a raczej jego firmie, nigdzie nie wychodzimy, nigdy nie byliśmy na sylwestra na jakiejs imprezie tanecznej, wieczorku balu czy jak to nazwać, nie interesuje sie domem bo całe dnie spedza w pracy; mamy 4 dzieci dwoje po liceum i dwoje w gimnazjum, mam piekny duży dom, i zastanawiam sie czy rozwód to najlepsze i jedyne wyjscie z tej sytuacji; ja nie pracuje wiec jedyne moje zajecie to dom i dzieci, jedyne znajome z którymi rozmawiam to teściowa i mama ale ja chciałabym czegoś wiecej, wyjść gdzieś z koleżankami których właściwie nie mam bo już dawno przestałam sie spotykać, chciałabym potańczyć jak normalni ludzie to robią; mam 40 lat i czuje że życie przecieka mi przez palce; nie czuje miłości ze strony meża ani jakiegokolwiek zain teresowania moja osoba tym czego ja bym chciala. przez całe życie byłam kilkanaśnie razy na wakcjach z dziećmi. tylko raz mąż był z nami; non stop sie kłócimy, on nie potrafi nawet raz zaparzyć dla mnie herbaty, nie korzystamy z życia choć nas na to stać; nie wiem kompletnie co zrobic, czasem myśle że może przesadzam ale czy ja tak wiele wymagam? nie potrzebuje tych pieniedzy itd itd ale tylko troche czasu mi poświeconego czy to aż tak wiele? w razie rozwodu to ja musiałabym sie wyprowadzić z dziećmi bo one nie chciałyby zostać z ojcem, bo nie miałby dla nich i tak czasu - on nigdy nie zostawi tego domu, tu ma wszystko swoje hobby, które jest ważniejsze niż rodzina; ja natomiast i tak sama nie utrzymałabym go; jestem załamana, na tabletkach uspokajających, jeszcze teraz te świeta, nie potrafie sie nimi cieszyć; i żadne rozmowy nie pomagają bo moj mąż nie umie rozmawiać jest typem władczym, wszystko musi być tak jak on chce i on jest ideałem a ja zawsze robie żle wszystko a dodam że dom i dzieci są bardzo zadbane i zawsze tak było, obiad posprzatane wyprane itd; prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważny problem
prosze niech sie ktoś wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważny problem
ale to co mam zrobic nie chce trwac w takim związku po co mi facet skoro czuje sie jakby i tak go nie było prowbowałam miliony razy dotrzeć do niego, naprawiać nasz związek, ale przeciez sama tego nie zrobie a on starał sie dwa dni a potem znów to samo kłótnie i pretensje o wszystko; a teraz to nawet sie nie stara starać no i co mam zrobićl przeciez wiele kobiet na pewno było i jest w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ten to ma
To może za dobrze masz i głupoty ci do głowy włażą???!!! Zabierz się za robotę, a to zaprzęgłaś faceta by na ciebie pracował a teraz masz pretensje, że chłop nie wyrabia!!!!! Bezczelność maksymalna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważny problem
jak możesz być tak bezczelny/a ja oczekuje tylko odrobiny miłości z jego strony, poświecenia mi czasu a nie kolejnego samochodu czy maszyny do firmy, w któej i tak spedza czasu mnóstwo, przyjeżdza do domu to zje i śpi i w dupie ma to że zawsze ma posprzatane, nagotowane, wyprane i wyprasowane nawet nie zapyta co robiłam przez cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do pracy
a pomyslalas, ze on tak zapieprza w pracy, bo wie ze na jego glowie jest utrzymanie calej waszej rodziny? ze jak ma swoja firme, to jak przez 2 miesiace nie pojdzie, to ty nie bedziesz miala na wakacje z dziecmi? Jedz z nim na tydzien, tylko ty i on, moze sie do siebie zblizycie i nauczycie ze soba rozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poważny problem
ale dlaczego wy nie rozumiecie że mi nie chodzi o to żeby nie pracował ale żby wracał do domu co najmniej o 18 a nie jak do tej pory o 22!!! i że nie chce jechać ze mną nawet na 3 dni nawet na weekend nigdzie bo on nie lubi!!! i tak przez całe dwadzieścia lat robimy to co on lubi wiem ze sama tez jestem winna ze go tego nauczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanka sobie znajdz
Bedzię cię nosił n arękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poważny problem, kobieto, obudź się, zacznij żyć swoim życiem, swoimi pasjami, własnymi tęsknotami, realizuj je...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiałam się jakiś czas zanim to napisałam i myślę ze powinnaś odejść. Skoro on nie widzi chęci poprawy a właściwie naprawy waszego związku to jaki sens ma bycie razem? Życie jeszcze przed Tobą, nie daj się zakopać zywcem, żyj i postaraj się o szczęście, nie mozesz wiecznie siedzieć i zastanawiać się co zrobić zeby było dobrze, nie naprawisz tego sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno bym takiego
trutnia wywalił z domu na zbity pysk. zal mi ciebie, jego tez ale widac ze chlop radzi sobie jak moze heheh. nie dziwie sie ze nie wraca po 18tej sekretarki przewaznie sa zgrabne a nie zahukane tluki jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego ty nie rozumiesz
ze on pracuje, zeby wam zapewnic byt, a jak wraca, to ma tak wymieszane, ze juz mu sie nic nie chce, a pojecie wakacje, to dla niego abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nadal się uczę żyć
ja Ciebie rozumiem bo przeszłam przez to ale z Twojego opisu widzę że tylko pogłębiasz kryzys. mają racje Ci co piszą że facet pracuje na to wszystko co wspólnie macie i musisz zrozumieć że to dla Niego jest najważniejsze"zapewnia bezpieczeństwo materialne rodzinie" i nic w tym dziwnego bo skoro przez tyle lat na to pracował to "wkręcił sie w tryby pracy". Myślę że problem polega nie na tym że on jest "zły" ale na tym że Ty poświeciłaś zbyt wiele dla tej rodziny, a teraz kiedy macie już wszystko czujesz się zagubiona i sfrustrowana. Ale może trzeba spojrzeć na to inaczej: pracuje-bo chce ci zapewnić bezpieczeństwo ma swoje hobby "jak piszesz-TU"-nie szuka ucieczki poza domem jest na pewno zmęczony-stąd nawet nie myśli o herbacie. Myślisz o rozwodzie?-BłąD Mogła bym napisać więcej-ja mam mniej lat Od Ciebie (34) i prawie siedząc na walizkach, zrozumiałam że każdy z Nas w tym związku ma swoje priorytety i potrzeby. a rozmowa nie może polegać na oskarżeniach typu"ja chcę","nie potrzebuję tych pieniędzy"-dlaczego? Bo On nie zrozumie-bo kiedyś nie buntowałaś sie, bo kiedyś pozwoliłaś tak pracować by mieć wszystko. Po tylu latach On czeka tylko na to "że poczekasz do 22 z herbatą,że zaproponujesz wspólny wyjazd nie dla Ciebie, nie dla dzieci ale dlatego"wyjeżdżamy bo TY musisz odpocząć a ja chcę być przy tobie"-to działa bardziej niż wieczne oskarżenia i awantury Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kepka
wez sie do roboty i przestan marudzic ....dorosle zycie takie wlasnie jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupie spoleczenstwo z was
Powinnas usiasc i raz porzadnie wszystko mu powiedziec. Powiedz krotko ze dluzej tak nie mozesz i po swietach wyjezdrzasz. I to czy wrocisz zalezy od niego. Wyjedz na 2 tyg. Moze zateskni i zrozumie. Wina lezy po jego stronie, skoro nie wraca do Was i unika Was. Powiedz ze dzieci tez by go chcialy miec. Dopiero potem mysl o rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupie spoleczenstwo z was
A 90% doradcow tu to idioci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nadal się uczę żyć
do rzygam każdy ma prawo do własnych poglądów i ocen ale już historia napisała scenariusz o "UTYLIZACJI" i wierzę że każdy szanujący sie człowiek nie chce jej powtórki. a kafe jest po to by pytać i odpowiadać a "rzygi"tez maja swoje miejsce" i dobrze jeśli ktoś wie gdzie je "zutylizować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kepka
chyba logiczene ze jak malzonek nie spedza czasu z zonka tio znaczy ze nie chce , wiec czemu glupie doradczynie , ty jej robisz nadzieje , facet nie chce i basta , pogadac moze zgadzam sie , ale jego zachowanie mowi samo za siebie! i nie obrazaj tu lasek na forum jak nie znasz ludzi!to do mojej poprzedniczki, a autorka sama winna ze siedzi w domu i nie ma znajomych, jak sie zaszyla to nic dziwnego ze nigdzie nie wychodzi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nadal się uczę żyć
co mówi samo za siebie? co oznacza, nie chce to basta? jakie nadzieje? co znaczy nie obrażaj lasek na forum? "laski" dziwne skojarzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kepka
wiem ze nadal uczysz sie zyc dlatego te twoje pytania , napisalam co o tym mysle , wiec przeczytaj jeszcze raz bo jest wyjasnione, "laski" sory jesli jestes facetem....milego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kepka
a odpowiedz nie byla do ciebie tylko do wypowiedzie ...glupie spoleczenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nadal się uczę żyć
"człowiek uczy sie całe życie a i tak głupi umiera" a autorka zadała tylko pytanie i poruszyła swoje wątpliwości -czy to jest powód by mieć pewność co On myśli lub chce -Nie, możemy jej tylko doradzać i dzielić sie doświadczeniami Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozumiem Cie
I jesli nie posprzatasz i nie ugotujesz to swiat sie nie zawali,zapisz sie na jakis kurs,jakikolwiek,wyjdziesz do ludzi,poznasz nowe osoby ktore byc moze tak samo jak ty szukaja towarzystwa.Nie zmuszaj meza zeby rezygnowal ze swoich pasji (pracy i hobby) bo ty siedzisz w domu i juz tym rzygasz.Rozwod to nonsens,tylko bys na tym stracila i to duzo!!!skorzystaj ze swojej komfortowej sytuacji(materialnej)i zacznij dzialac,musisz ich tez oduczyc traktowania cie jak gosposie.Badz na chwilke egoistka,Ty masz prawo do szczescia takie samo jak reszta twojej rodziny,nie sluchaj obelg tutaj wypisywanych bo to zwykla zazdrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ten to ma
>>Kobietam ma pracę - dom to jej praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ten to ma
W tym przypadku gówno prawda!!! Z pewnością mają gosposie, sprzątaczkę i całą resztę. Zwaliła wszystko na faceta, ale jej wszystko mało. Teraz rozrywki jej zabrakło!!! Na jego miejscu należałoby wywalić ją na zieloną trawkę i niech sama spróbuje zarobić na swoje kosmetyczki, masaże, ciuszki i torebeczki. Jestem bardzo ciekaw - czy nadal chciałoby się jej miłosnych zabawek i codziennych rozrywek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natanael
zawalcz o swoje małżeństwo o męża i siebie zawalcz o Was - może być wspaniale, może być lepiej niż kiedykolwiek i jeszcze lepiej niż możesz zamarzyć ale bądz wierna i jemu i sobie swojemu słowu i Bogu, pomódl się szczerze do Niego, zwierz, opowiedz wszystko ukochanemu Ojcu i poproś o pomoc w imieniu Jezusa a On wam pomoże napewno - uwierz ! Zobacz www.bezscian.pl www.nowasol.kz.pl www.kz.swidnica.pl poznaj jak Bóg potrafi podnieść ludzi, jak jest wspaniały i ile miłości daje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hy531
czy Ci którzy każą jej iśc do pracy sa totalnymi imbecylami?!?!?!? Żal mi Was bezmózgie nasdtolatki. Kobietam ma pracę - dom to jej praca. taki maja podział obowiązków, to jest sprawiedliwe, oboje się na to zgodzili! Oczywiste jest, że kobieta jest niedopieszczona. Jakby poszła do pracy to i dom był się rozwalił, dzieci rozćpały, a mąż już w ogóle by ją zignorował. Czuby Wy skończone! Kobieta w potrzebie, prawdziwie cięzki problem, depresa, a Wy ją dołujecie? Jak tak można? Ona tutaj napisała, by poszukac wpsarcia, otuchy, żeby poradzić się! Niż intelektualny w 90% tutaj przesiaduje. Autorce radzę psychologa i później terapię dla Waszego związku - oboje musicie nauczyc sie ze soba zyc. Skoro pieniadze sa to moga byc wizyty domowe, maz narazie nie musi wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" poważny problem moje małżeństwo to chyba już koniec, 20 lat po ślubie stwierdzam że nie jestem szcześliwa... mam pieniądze zakupy kiedy zechce jesli chodzi o rzeczy materialne to wszystko ładnie pieknie, ale mój mąż nie ma dla mnie czasu, od rana do nocy siedzi w naszej a raczej jego firmie, nigdzie nie wychodzimy, nigdy nie byliśmy na sylwestra na jakiejs imprezie tanecznej, wieczorku balu czy jak to nazwać, nie interesuje sie domem bo całe dnie spedza w pracy; mamy 4 dzieci dwoje po liceum i dwoje w gimnazjum, mam piekny duży dom, i zastanawiam sie czy rozwód to najlepsze i jedyne wyjscie z tej sytuacji; ja nie pracuje wiec jedyne moje zajecie to dom i dzieci, jedyne znajome z którymi rozmawiam to teściowa i mama ale ja chciałabym czegoś wiecej, wyjść gdzieś z koleżankami których właściwie nie mam bo już dawno przestałam sie spotykać, chciałabym potańczyć jak normalni ludzie to robią; mam 40 lat i czuje że życie przecieka mi przez palce; nie czuje miłości ze strony meża ani jakiegokolwiek zain teresowania moja osoba tym czego ja bym chciala. przez całe życie byłam kilkanaśnie razy na wakcjach z dziećmi. tylko raz mąż był z nami; non stop sie kłócimy, on nie potrafi nawet raz zaparzyć dla mnie herbaty, nie korzystamy z życia choć nas na to stać; nie wiem kompletnie co zrobic, czasem myśle że może przesadzam ale czy ja tak wiele wymagam? nie potrzebuje tych pieniedzy itd itd ale tylko troche czasu mi poświeconego czy to aż tak wiele? w razie rozwodu to ja musiałabym sie wyprowadzić z dziećmi bo one nie chciałyby zostać z ojcem, bo nie miałby dla nich i tak czasu - on nigdy nie zostawi tego domu, tu ma wszystko swoje hobby, które jest ważniejsze niż rodzina; ja natomiast i tak sama nie utrzymałabym go; jestem załamana, na tabletkach uspokajających, jeszcze teraz te świeta, nie potrafie sie nimi cieszyć; i żadne rozmowy nie pomagają bo moj mąż nie umie rozmawiać jest typem władczym, wszystko musi być tak jak on chce i on jest ideałem a ja zawsze robie żle wszystko a dodam że dom i dzieci są bardzo zadbane i zawsze tak było, obiad posprzatane wyprane itd; prosze o pomoc \" Jesteś w błędzie:P.Nie was stać ale jego stać:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×