Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córka swojego taty

początki alkoholizmu.. potrzebny kubeł zimnej wody..

Polecane posty

Gość córka swojego taty

Witam, choć wydaje mi się to lekko absurdalne mam wrażenie, że w mojej rodzinie pojawiają się zaczątki alkoholizmu. Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. U mojego taty w pracy na porządku dziennym jest picie alkoholu z każdej możliwej okazji. Wystarczą urodziny, imieniny, jakiś mały sukces i na stole ląduje butelka. W tym nie ma jeszcze nic nadzwyczajnego. Na początku było tak, że tata dzwonił, że wypił ktoś po niego jechał i nie było większego problemu. Jednak 3 tygodnie temu tata wrócił po alkoholu sam autem. Nigdy wcześniej choćby po łyku piwa nie usiadł za kierownicą. Teraz był mocno wstawiony i mimo wszystko pojechał. W domu była pogadanka, wydawało się, że zrozumiał, że zrobił coś złego. Obiecał poprawę. Dzisiaj znowu wrócił sam po "spożyciu"... Już sama nie wiem jak mu tłumaczyć. Argumenty typu odebranie prawa jazdy, prawdopodobieństwo rozbicia samochodu, zrobienia krzywdy sobie czy komuś zupełnie niewinnemu, ani nawet zabicie siebie czy kogoś nie skutkują. Jak przemówić mu do rozsądku? Czy to mogą być pierwsze kroki w kierunku alkoholizmu...? Na razie ma banicję na samochód. Koniec kropka, nie ma ani kluczyków ani dokumentów. Ale przecież nie można mu do końca życia zabronić jeździć autem do pracy. Poza tym boję się, że teraz dopiero zacznie się picie, nie będzie wracał do domu, tylko spał w pracy, szczególnie, że autem jechał tam 20 min. Komunikacją publiczną będzie jechał ponad 2 godziny. Czy ktoś miał podobny problem? Czy ktoś oduczył kogoś siadania za kierownicą? Bo wielu ludzi pije, ale potrafią się powstrzymać od prowadzenia po alkoholu. O to chodzi mi najbardziej, bo sama jako kierowca czuję, że to jest niedopuszczalne... Tylko jak zrobić, żeby tacie wróciły poprzednie zasady moralne...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzący11
ja często jeżdze wypity i uwiarz bardziej skupiam się na jeżdzie pod wpływaem alkoholu niż jako trzeźwy.Więc nie ma obaw:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> córka swojego taty Wyrazy współczucia... Jedyne co można.. to rozmawiać, rozmawiać... itd. Jeśli to faktycznie alkoholizm .. po googluj za grupami wsparcia dla rodzin alkoholików. Tu jak widać po jednym poście wyżej prędzej będzie powód do żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzący11
pijani kierowcy są fajni:) bo są śmieszni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzący11
nawet ksiądz na każdej mszy mówi" Pijcie i jedzcie" więc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blee
jeżeli sam nie zrozumie, lub nie dojdzie do jakiegoś nieszczęścia, to nic nie zdziałasz, wiem, że to smutne i że nie na taką odpowiedź liczyłaś, ale u mnie tzn. z moim ojcem jest tak samo. Po alkoholu czuje się znacznie "pewniej" nie dociera do niego, że to tylko złudzenie, on tego nie czuje. Także najrozsądniej będzie trzymać go jak najdalej od samochodu... swoją drogą nie rozumiem takiego pracodawcy... to pewnie jakiś mały zakład? u mojego ojca w pracy też często coś świętują, eh, szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy po pijaku nie jadę
niewierzączy11 niech ktoś Ci zmierzy czas reakcji jak jesteś wypity, prosto może i jedziesz ale nie reagujesz tak szybko jak na trzeźwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierzący11
ale bardziej skupiam się na jeżdzie:) nawet radio nie ma prawa grać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blee
mój ojciec mówi tak samo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×