Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

załamana1984

Nienawiść w małżeństwie

Polecane posty

Jestem po ślubie 2lata, mam 1,5roczną córkę którą kocham najbardziej na świecie, problem w tym że chyba nienawidzę swojego męża!! przez to jak mnie traktuje, co mówi, robi. wigilia-dzielimy się opłatkiem a po 10 minutach mnie wyzywa!!! płaczę. jak wychodzi do pracy odczuwam ulgę, to już chyba nie jest miłość?! może po części to dlatego że mieszkamy u jego matki (tylko on pracuje). nie mam odwagi by odejść dziecka mi szkoda ma tyle radości jak go widzi!!! niby całe życie przede mną mam dopiero 23lata, ekstra nie taki wiek i rozwód brać!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragediaaaaaaaaaaaaa
bo ten slub to chyba za wczesnie b ył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak
sie faceta na dziecko łapie, kochac ma cię za to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle to i ja wiem!!!!! może jakieś porady??? czy jest ktoś kto też ma takie piekło, czy tylko ja jestem taka głupia i dalej przy nim siedzę!!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikogo na dziecko nie łapałam. dziecko i tak planowaliśmy a że się wcześniej przytrafiło to już inna sprawa a do ślubu go nikt nie zmuszał. niw wiem co się z nim porobiło on taki nie był nie poznaję go!!! nawet jego matka to stwierdziła że z nim jest coś nie tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była żona na szczęście
nie chcę krakac ale pewnie facet już kogoś ma na oku, skoro tak się zmienił; bierz nogi za pas bo będzie coraz gorzej; pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa77
Dziewczyno, jesteś młoda i jeszcze całe życie przed Tobą. Pomyśl o dziecku, czy będzie szczęśliwe wychowując się w takiej " sympatycznej" rodzince. Zapewniam Cię, że takie zachowania będą miały odbicia w psychice dziecka, niby małe a swoje widzi i czuje. A szanowny małżonek pewnie ma jakieś problemy, niekoniecznie muszą być związane z inną kobietą. Może zanim podejmiesz ostateczną decyzję spróbuj z nim szczerze porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złamany1987
zostaw tego popaprańca i daj dziecku normalnie żyć aby nie musiało patrzeć na wasze sytuacje małżeńskie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już próbowałam to mi się w twarz śmiał!!!! huj jeden!! tak bardzo się boje co będzie jak sobie dam rade, to takie trudne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! za jakieś pół godziny wróci z pracy ciekawe co mnie jeszcze dziś spotka????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa77xx
Nie ludz sie ze on sie zmieni,nawet gdyby obiecywal,ten typ tak ma.Tylko od ciebie zalezy jak dlugo dasz sie mamic i bedziesz wierzyla w to ze jestes bez szans,bo tak napewno ci wmawia.Jesli kochasz dziecko to zrob to dla niej i odejdz,nie skazuj jej na dziecinstwo w piekle.Nie walcz z nim otwarcie bo i tak nie wygrasz,badz sprytniejsza,przygotuj grunt i wtedy odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietek zabijaka
piszesz że tak ci zle z tym typem a dajesz mu nadal dupy ? :o litości... dziecko uciekaj !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci jedno
jesteś młoda - to nie do uwierzenia, ale jeszcze wszystko możesz zrobić w życiu. Moja przyjaciółka tak się męczyła 12 lat. Po jakiejś kłótni wreszcie ją pobił. Kiedyś powiedziała mężowi, co jej się nie podoba i jakiego zachowania od niego oczekuje i że jeśli się nie zmieni to od niego odejdzie. Miała wtedy już 2 dzieci. Też mieszkała u teściowej. On po tej rozmowie był do rany przyłóż - wzór cnót - aż przez 3 dni. Potem wszystko wróciło do normy. Ona zaczęła zachowywać się jak co dzień, starała się nie kłócić, a w każdym razie już więcej nie groziła rozwodem. Tolerowała każde jego zachowanie - nawet udawała zadowolenie. Była jej bardzo trudno, bo jest z natury bardzo szczerą dziewczyną. W ciągu roku dbając, by swoim zachowaniem nie ostrzec męża, przygotowała sobie grunt do ewakuacji. Znalazła dodatkową pracę, znalazła tanie mieszkanie, załatwiła przeniesienie dzieci do innej szkoły bliżej miejsca gdzie miała mieszkać, bo zamierzała wyprowadzić się do innej miejscowości. Poprosiła o pomoc swoich rodziców, przyjaciół z dzieciństwa, którzy byli tylko jej przyjaciółmi i mogła być ich pewna. Wcześniej zebrała po cichu wszystkie dokumenty jakie mogły byc w przyszłości jej lub dzieciom potrzebne. W dniu "0", gdy wiedziała że długo go nie będzie w domu przyjechali jej przyjaciele na 2 samochody. Spakowali razem wszystko co chciała i mogła wziąć. Zabrała dzieci i się wyprowadziła na przygotowany wcześniej grunt. Teściowa oczywiście jej naubliżała w trakcie wyprowadzki, ale nic nie mogła poradzić na stanowczą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlatwiej to zwiac
bierz sie kurwa za to malzenstwo i za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci jedno
Tak więc po roku od rozmowy z mężem wyprowadziła się. Czekała na nowym miejscu zamieszkania (prowadząc nowe normalne życie) jeszcze pół roku - łudziła się, że mąż się opamięta, przeprosi, będzie starał się zmienić. NIc takiego się nie stało. Po tym półroczu wystąpiła o rozwód, nadal po cichu mając nadzieję, że to nim może wstrząśnie. Rozczarował się bo na 1 rozprawie od razu zgodził się na rozwód. Dodam, że on wcale nie miał innej jak niektórzy mogą przypuszczać. Cokolwiek zostało z jej lub dzieci rzeczy nigdy jej nie oddał. Nawet głupich skarpetek córki. Później jeszcze przeszła przez kilka spraw o alimenty dla dzieci. On też bardzo się bała, że nie da sobie rady. Daje sobie radę do dzisiaj, dzieci dają niezmierzoną siłę matce - pamiętaj o tym. W tej chwili zakończenie jest jak w bajce. Po roku od rozwodu poznała swojego obecnego męża. Który kocha i traktuje jej dzieci jak własne. One jego naprawdę lubią. Są razem już 3 lata. Tatuś, zabiera dzieci na weekend raz na miesiąc, nie kupuje im nigdy prezentów - uważa, że wszystko już zrobił dla swoich dzieci skoro płaci alimenty. Możesz zmienić swoje życie. A Twoje dziecko może dorastać w dobrej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika877
Posluchaj rady Powiem ci jedno,to twoja jedyna szansa na normalne zycie,oczywiscie w twoim wypadku moze byc inaczej i chlop po paru dniach -tygodniach bedzie cie nachodzil i z mina niewiniatka blagal o przebaczenie,i tu jest wlasnie szkopul-zebys nie ulegla namowom i prosbom gdyz caly twoj trud pojdzie na marne.Ci faceci maja jakis defekt psychiczny i dlatego znecaja sie,niewazne kto by byl na twoim miejscu,on tak samo bedzie sie zachowywal.Powodzenia!!!nie obiecuje ze bedzie latwo,ale warto,sama sie przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mietku zabijaka wyobraź sobie że tyle godności to ja w sobie jeszcze mam i jak to ładnie nazywasz dupy już mu ładnych parę miesięcy nie daję!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś przyszedł przytulił mnie powiedział że kocha, nie przeprosił bo nie umie jakoś mu to przez gardło przejść nie chce. Ja mu tego nie powiedziałam, może powinnam......... chyba go już nie kocham, ale coś nadal czuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up..
Kobieto, na co czekasz???? Dziecko ma tyle radości na widok tatusia? Bo ma 1,5 roku. Niebawem zacznie to i owo rozumieć. M. in to, jak tatuś traktuje mamusię. I będzie dorastać wśród awantur w dysfunkcyjnej rodzinie przy toksycznym tatusiu. To ją zwichnie na całe życie. Weź przyklad z przytoczonej powyżej historii. Zamiast siedzieć na tyłku przy mężu i teściowej i ronić łzy, weź się za szukanie pracy, szukanie lokum i odkładanie pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mietku zabijaka wyobraź sobie że tyle godności to ja w sobie jeszcze mam i jak to ładnie nazywasz dupy już mu ładnych parę miesięcy nie daję!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlatwiej to zwiac
wlasnie mowie--- ratowac rozmawiac, stosowac terape -- facet nie cyborg, i nie bezmozgowiec --- a wasze rady w takim swietle wlasnie faceta stawiaja nie kazde zakonczenie jest takie piekne, inne brzmi zostala sama, ciezko malo pieniedzy, dzieci tesknia za tata, tata teskni, a byla zona zaluje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika877
zanim zaczniecie dawac zlote rady o szansach ,terapii i innych duperelach,to najpierw zasiegnijcie fachowej informacji na temat facetow znecajacych sie fizycznie lub psychicznie nad kobieta oraz tzw.przemocy w rodzinie.Pieprzycie farmazony bo nigdy z kims takim nie mieliscie doczynienia.Ci ludzie OBIECUJA ale sie nigdy nie zmieniaja,nie pojda sie leczyc ,bo nie uwazaja sie za chorych.Kazdy psycholog zajmujacy sie kobietami w takiej sytuacji doradza zeby dac sobie szanse na godne,normalne zycie i odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślałam o tym żeby pójść do psychologa, porozmawiać o min może powie mi jak z nim postępować może robie coś (nie świadomie) co go do tego stanu doprowadza. on taki nie był ale nie wiem czy warto bo przez to jego zachowanie nienawidzę go już nie wiem czy z powrotem pokocham??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika877
Ja rozmawialam z psychiatra i psychologami ,jest to pewien rodzaj psycho-patologii,jedynym lekarstwem jest uwolnienie sie od takiego czlowieka,lekow zadnych nie bedzie bral bo uwaza ze jest ok,tylko wszystko sie dzieje bo ty jestes zla i kolo sie zamyka,a jesli chcesz go zmienic to jedynie na innego faceta.Oczywiscie idz po porade,ale nie uslyszysz nic innego,i nie szukaj winy w sobie.Tak samo bylo ze mna,zawsze wmawial ze to moja wina,a jakos z calym swiatem potrafilam zyc w zgodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Masz pierwsz objawy osoby uzależnionej - szukasz winy w sobie. Jeżeli coś robisz źle, to przecież szanowny pan chyba potrafi to powiedzieć. Wyzywanie to nie jest sposób na rozwiązywanie problemów. Poczytaj wypowiedzi kobiet w twojej sytuacji. zaczynało się od awantur, a kończyło na biciu. Rozumiem, że dla dobra dziecka chcesz ciągnąć ten związek. Wkrótce jednak zaczniesz się załamywać, a wykończona psychicznie matka i niezrwnowazony ojciec nie stworzą dziecku szczęśliwego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vika877 wiesz normalnie sie czuje jak bys mowila o moim mezu! wedlug niego zawsze jest moja wina ale on umie sie przyznac do bledu!!! dobre nie! jedyne co potrafi to sie klucic ze wszystkimi ze mna swoja matka. jest jedynakiem wychowala go tylko matka, a ona za dobrego przykladu mu nie dala ze swoja matka nie utrzymuje kontaktów siostre jak widzi na ulicy to odwraca glowe, to nie jest normalne, byc skluconym z cala rodzina moja mama i jej siostra cale zycie do siebie jezdzily ciotka mieszka we wloszech! na wakacje, swieta, zawsze cos znajda zeby sie zobaczyc moze po czesci to wina przez to ze on nie rozumie tego nigdy nie mial rodziny wiec nie wie jak o nia dbac!!!! nie mam zamiaru juz sie dluzej obwiniac ze moja wina, wczesniej to robilam, skonczylam z tym, teraz potrzebuje wsparcia w innych zeby mi powiedziali ze nie robie zle, ze juz sie nie obwiniam, choc mam juz poczatki nerwicy!! wykancza mnie to wszyskto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vika877 wiesz normalnie sie czuje jak bys mowila o moim mezu! wedlug niego zawsze jest moja wina ale on umie sie przyznac do bledu!!! dobre nie! jedyne co potrafi to sie klucic ze wszystkimi ze mna swoja matka. jest jedynakiem wychowala go tylko matka, a ona za dobrego przykladu mu nie dala ze swoja matka nie utrzymuje kontaktów siostre jak widzi na ulicy to odwraca glowe, to nie jest normalne, byc skluconym z cala rodzina moja mama i jej siostra cale zycie do siebie jezdzily ciotka mieszka we wloszech! na wakacje, swieta, zawsze cos znajda zeby sie zobaczyc moze po czesci to wina przez to ze on nie rozumie tego nigdy nie mial rodziny wiec nie wie jak o nia dbac!!!! nie mam zamiaru juz sie dluzej obwiniac ze moja wina, wczesniej to robilam, skonczylam z tym, teraz potrzebuje wsparcia w innych zeby mi powiedziali ze nie robie zle, ze juz sie nie obwiniam, choc mam juz poczatki nerwicy!! wykancza mnie to wszyskto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika877
Kochana,oni maja rozne imiona,rozne nazwiska,ale jakbys posluchala historii kazdej z tych dreczonych kobiet pomyslalabys ze wszystkie zyja z tym samym facetem.Moj gdy go poznalam byl zazdrosny,wtedy myslalam,ze to z milosci,nawet nie zauwazylam kiedy to zamienilo sie w obsesje.Nie moglam z zadnym mezczyzna nawet rozmawiac,o wyjsciu gdziekolwiek nie bylo mowy(wieczorami)bo tam tylko latawice i puszczalskie chodza(juz mial gotowy powod do awantury)bo sobie wkrecil ze jesli chce gdzies isc=to chce go zdradzic(wiec jestem k...i to jest tez powod zeby udezyc)Udezyl,bo nie wytrzymal juz,wrzeszczac ze ja nie wiem czym jest milosc. Poznajac go nie zwrocilam uwagi na wazny szczegol,ze nie ma zadnych przyjaciol,znajomych,ma tylko mnie swoja szmaciana lalke do dreczenia(jestem z tzw.dobrej rodziny,i do glowy by mi nie przyszlo ze mozna byc takim potworem)Potem przepraszal,plakal,byly rozstania,powroty,zgloszenia na policji...ehhh,wiesz rzygac mi sie chce na wspomnienie tych miesiecy udreki,najgorsze ze tacy faceci zniewalaja twoj umysl i niestety przestajesz logicznie myslec,jestes jakby umyslowo ubezwlasnowolniona.Ja wczesniej bylam typem kobiety twardo stapajacej po ziemi,feministki,ktora nie wyobrazala sobie zeby chlop nia rzadzil,tymczasem oni podstepnie jak zmija miodem smarowana wkradaja ci sie w zycie i przejmuja nad nim kontrole.W jego rodzinie matka tyran i oszust i mitoman(sypie zmyslonymi historiami na kazdy temat jak z rekawa),zmieniajaca facetow jak rekawiczki,gdybys ja poznala to kreuje sie na kulturalna osobe...jednak jego siostry normalnie zyja i sa naprawde wspanialymi osobami,wiec nie mozna wylacznie zwalac tego na matke i ciezkie dziecinstwo,bo do cholery po to Bog dal rozum zeby odrozniac dobro od zla.Ja mysle ze to jakis rodzaj choroby psychicznej objawiajacej sie poprzez znecanie sie nad otoczeniem...Jak zwal tak zwal,ty w tym przedstawieniu nie musisz brac udzialu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dołanczam sie do Waszego klanu u mnie to samo po nowym roku wystepuje o rozwód,nie na jednym facecie świat sie konczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika877
Trzymam kciuki,czeka cie duzo nieprzyjemnosci,za to jestem pewna ze jak sie wszystko zakonczy,odetchniesz z ulga.Najtrudniej jest wytrwac w postanowieniach gdy wszystko bedzie sie komplikowalo i czasem nadzieji bedzie brak.Gdyby cie to dopadlo pisz smialo,bedziemy myslec wspolnie nad rozwiazaniem,nigdy nie ma drogi bez wyjscia,wazne jednak zeby miec w kims wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×