Kolega zaprosił mnie na imprezę sylwestrową, ale chyba jestem dziwna i nie pójdę

Zaprosił mnie na imprezę pewien chłopak, którego poznałam jakiś czas temu na internecie. Niestety nasz kontakt się urwał, bo ja wyjechałam na parę m-cy zagranicę. Teraz w święta on się nagle odezwał, chwilę popisaliśmy i zaproponował mi żebym przyjechała do niego do domu na sylwestra. Zaprosił ok. 10 osób i podobno ma być fajnie. No i kurde nie wiem czy ja jestem taka dziwna, czy może mam rację i nie pójdę tam. Głupio mi trochę po takim czasie nie widzenia się z nim (5 miesiący) od razu wparować do niego do domu i to jeszcze do ludzi, których w ogóle nie znam. Ma być tam też jego siostra i jeszcze ktoś z rodziny. Chyba czułabym się mocno skrępowana. Z drugiej strony ten chłopak bardzo mi się spoodobał to byłaby okazja na odświeżenie znajomości. Poszłybyście na moim miejscu na tą imprezę?

nnooo iiidź! ja bym poszła. będzie fajnie! poznasz nowych ludzi. :-)

No akurat jakaś super towarzyska to nie jestem :) A wśród obcych to w ogóle źle się zawsze czułam.

Tobie powiem, żebyś poszła, bo to jest fajna okazja i nowi ludzie. A sama pewnie bym stchórzyła.

No właśnie jest okazja, ale nie chodzi o nowych ludzi, tylko o niego. Boję się, że jak mu teraz odmówię to już później w ogóle się do mnie nie odezwie :(

no to mu nie odmawiaj. :-)

jak mu zalezy na Tobie to sie odezwie, nie martw sie. No chyba ze zalezy mu tylko na rozrywce, to juz jego problem.

ja tam rozumiem... jak by mnie dziewczyna z którą mam raczej sporadyczny kontakt zapraszała na sylwestra to w życiu bym się nie zgodził :D ale to i tak sytuacja z gatunku science-fiction :P

ja bym sie nie zgodzila...

kiedy ci to zaproponowal... pare dni temu? pewnie nie mial nikogo innego do wyboru - glupio bym sie czuła, jak awaryjna partnerka:o

a kiedy mial zaproponoac w listopadzie?