Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madzia boczek

Panuje powszechne przekonanie, że każdy z nas jest samotną połówką pomarańczy i

Polecane posty

Gość madzia boczek

... "gdzieś tam" ma swoją drugą, idealnie pasującą "drugą połówkę". Cały problem polega na tym, żeby tę drugą połówkę odnaleźć. Jak już odnajdziesz tę drugą połówkę, to wtedy będziesz szczęśliwym facetem (albo szczęśliwą kobietą). Dlatego tak dużo energii wkładamy w to, żeby się odnaleźć... Lubicie oglądać komedie romantyczne? Są takie fajne i śmieszne a przy okazji wzruszające... Cichy i spokojny facet zako@@@e się na maxa w pięknej i sławnej aktorce. Na początku nie wierzy w siebie ale później robi wszystko, żeby ją zdobyć. W końcu kocha ją ponad życie! Dla takiej miłości warto walczyć! No i udaje się! Miłość zwycięża! Albo inne scenariusze... Zresztą nieważne, znacie tego na pewno dużo Wszystkie jednak kończą się zazwyczaj mniej więcej tak: "...i żyli długo i szczęśliwie...". Ale zaraz, zaraz! Czy coś tu nie wydaje się podejrzane? ;) Cały film o tych kilku dniach, ewentualnie tygodniach lub miesiącach "podchodów" i koniec? Później ślub, wyjazd na podróż poślubną i napisy końcowe? A co dalej? Powiem wam co dalej: 50% tych idealnych superpar, zakochanych na maxa rozwiedzie się... Niestety... Taka jest statystyka w USA (a to tam głównie produkuje się komedie romatyczne). W Polce nie jest jeszcze tak źle, ale już powoli zbliżamy się (niestety)... :-o W takim razie o co chodzi? Problem polega na tym, że to powszechne przekonanie o dwóch połówkach pomarańczy jest w 100% fałszywe! Nie chodzi o to, żeby znaleźć tę drugą, idealnie pasującą połówkę ale o to, żeby samemu stać się taką idealną połówką. Josh McDowell powiedział to w taki sposób: "Nie chodzi o to, żeby odnaleźć księżniczkę ale o to, żeby samemu stać się księciem". Zauważacie tę drobną różnicę? W pierwszym przypadku jest to postawa bardzo mocno egoistyczna: JA muszę znaleźć idealną osobę, z którą JA będę szczęśliwy, która MNIE zaspokoi, która zrobi wszystko żebym JA był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, która pokocha MNIE ponad życie. Druga postawa, to postawa bardziej ewangeliczna: chcę się przygotować abym mógł dać CI szczęście. Chcę być gotowy zaspokoić TWOJE potrzeby. Zrobię wszystko abyś TY była najszczęśliwszą osobą na świecie. Bedę kochał CIEBIE nad życie. Jest tylko jeden mały problem... Jest to problem "dobrego źródła". Jeśli chcesz uszczęśliwiać, to musisz sięgać do dobrego źródła szczęścia. Jeśli chcesz pocieszać, to potrzebujesz sięgać do dobrego źródła pocieszenia. Jeśli chcesz kochać... Nie chciałbym abyś znalazł się wśród tych małżeństw, które albo się rozwiodą, albo znudzą się sobą i będą żyć obok siebie. Sam nie jesteś wystarczająco dobrym źródłem, żeby zaspokoić drugiego człowieka. Ale jest pewne źródło, z którego można czerpać... Tym źródłem jest Bóg - sam pomysłodawca i twórca małżeństwa. Tylko On jest w stanie zbudować trwały związek między mężczyzną i kobietą. No to co mam robić? Pragniesz szczęśliwego związku? Bądź szczęśliwą osobą! Szukaj szczęścia w Bogu i razem z Nim przekształć się w idealną połówkę pomarańczy. Bóg Cię kocha i ma specjalnie dla Ciebie kogoś na całe życie. Przygotuj się na przyjęcie tego daru. A później pielęgnuj go z całych sił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia boczek
a co, nie zgadzasz się z moimi poglądami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdofjdoi
to w koncu uwazasz, ze jest na tym swiecie druga polowka, czy jej nie ma? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba Boga mieszać w nasze ludzkie sprawy. To nie są Twoje poglady tylko ogólnie znane prawdy. Kto żyje w udanym związku ten wie, że musi sie stale doskonalić, dbac o tę druga połówkę nie ogladając się na innych. Dawac z siebie a nie tylko brać, zamiast egoizmu - altruizm. Tylko jest jeden problem - większości to nie odpowiada, bo jest to najtrudniejsza droga w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie wierzę w boga :o no i co mam zrobić? rozwieść się? a może moja miłość jest jakaś ułomna? :o brednie dla fanatyków... i tyle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto mowil o Bogu katolickim
moze dla ciebie Bog to wszytske dobre rzeczy ktore ci sie przytrafiaja w ciagu dnia..juz sie tak nie focz na ten kosciol bo to jakas paranoja .. dopoki nie poznasz nie marudz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pro po kościoła... jeden z proboszczy w mojej parafi umarł na hiv, a kolejny okazał się pedofilem :o your god loves you ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×