Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kosssia00

Moje uzależnienie

Polecane posty

Gość kosssia00

Problem może wyda się błahy... Otóż jestem uzależniona od internetu. Po obudzeniu pierwsza rzecz o jakiej myślę to sprawdzić pocztę, gg, topiki na kafe. Wyjeżdżam gdzieś to myślę co może się dziać w internecie pod moją nieobecność. Gdy jestem u kogoś lub ktoś u mnie - wciąż myślę o internecie. Od jakiegoś czasu jestem totalnie uzależniona od kafeterii. Zawsze gdy mam problem albo stanie się coś dobrego - piszę o tym tutaj. Dla mnie Kafeteria to przyjaciółka. Jakie to żałosne. Chodzę spać o 4-5, bo siedzę na kafe. Nawet gdy się położę, czasami leżę i zastanawiam się czy ktoś odpisał, wstaję i sprawdzam. Potem w dzień jestem niewyspana. W sumie sypiam po 5 godzin na dobę. Odpycham wszystkie inne sprawy, mam bałagan bo jestem zajęta internetem. Jem nieregularnie, bo czasami... po prostu zapominam. Nawet w dzień Wigilii siedziałam tu aż do ostatniej chwili, po czym poszłam na kolację, wróciłam i... dalej pisałam.W związku z tym zupełnie nie odczułam magii świąt. Powodem jest też moje życie realne - od jakiegoś czasu nie mam pracy, więc siedzę w domu. Jestem sama, mam tylko jedną przyjaciółkę. Ale nawet gdy tak przyjaciółka mnie gdzieś wyciąga - odmawiam. Wolę posiedzieć na fotelu przed kompem. Chociaż to też nie do końca, bo ostatnio przez pół roku mieszkałam z moim ex-narzeczonym. On też uzależniony od netu, więc siedzieliśmy calymi dniami (mielismy 2 kompy). Nawet wtedy nie sprzątałam i bywalo że zapominalam o obiedzie. Ostatnio przez tydzień nie miałam internetu (zmieniałam operatora) i... uff... w końcu miałam czas żeby pobyć z rodzicami, z przyjaciółką, przeczytać książkę, obejrzeć zaległe filmy. I kładłam się spać w normalnych godzinach. Nie mam pojęcia jak zyłam przed internetem. Nie wiem co wtedy robiłam. Myślę o sobie z wtedy jak o ludziach którzy kiedyś żyli bez prądu. To wszystko wydaje się śmieszne... Ale wiem, że uzależnienie od netu może być tak silne jak od papierosów, od jedzenia, alkoholizm, narkomania. Widzę że życie ucieka mi przez palce. Internet kradnie mi życie. Czy ktoś miał/ma podobny problem? Czy ktoś wie co mogę z tym zrobić? Chociaż nie wiem czy dobrym pomysłem jest pytanie o to..... INTERNAUTÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosssia00
Nawet jak sram to muszę mieć laptopa z netem na kolanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty......
kossiu, mam tak samo od kilku lat :( tez rano zanim cokolwiek zrobie to po przebudzeniu zagladam na gg, fora na ktorych sie udzielam, kafe, poczte i inne serwisy.... sniadanie obiad i kolacje tez jem przed monitorem... czesto jak mnie ktos wkurzy na forum to mnie tak szlag trafia jakby to conajmniej ktos w realu mi bliski zrobil...:( spie tez malo, zostawiam na noc kompa, bo a noz moze nie zasne i wroce przed monitor, czesto jak ide w nocy do łazienki to juz potem wracam do monitora i zasypiam o 6 rano z twarza na klawiaturze :( jezeli chodzi o zycie prywatne to mam malo znajomych i bliskch mi osob, a jak juz do kogos wpadam rozmowa szybko mnie nudzi, wtedy u tej osby zasiadam na kompa i tez buszuje po sieci... na uczelnie jak mam okienka czy odwolane cw to tez ide do czytelni i tam siedze na necie :( tez jak i Ty ciagle mysle, kto mi odpisal, kto mi wyslalal maila, jakie sa topiki itd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaagaagaaa
myślę, ze powinnaś udać się do psychologa to niestety jest uzależnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×