zadzwonic czy nie

1,5 godziny temu mialam gadac z moim facetem...jestesmy ze soba 1,5 roku...oczywiscie nie zjawil sie...mam ochote mu wygarnac wszystko, ze nie szanuje mnie, moich uczuc i mysli tylko o sobie...juz mam go dosc...zadzwonic czy nie?

nie olac i sie nie denerwowac

zadzwoń i nie nudź :P

na razie nie panikuj, moze mu cos wyskoczylo????? bez przesady dziewczyno:((((

no tylko ze ja mam juz dosc takiego szmaciarskiego traktowania!!!mam ochote go rzucic

to go rzuć furiatko :P

sandra sa komorki prawda??mogl napisac...wogole ostatnio nie odpisuje na moje smski wiec chyba cos nie tak?

to rzucaj i nie truj :)))))

Nie zastanawiaj sie, tylko rob, co Ci serce dyktuje. Chcesz dzwonic? Prosze bardzo, dzwon! Z moich obserwacji i doswiadczen wynika, ze terrorystki czesciej dostaja to, czego chca i lepiej im wychodza kontakty z facetami, niz chodzacym aniolom wyrozumialosci, ktore dusza wszystko w sobie, a do ktorych niestety ja sama sie zaliczam... ;)

super porada:) dzieki

wszystkim oczywiscie dziekuje

my ci dziekujemy. jest sie z czego posmiać. :D

ale kicz bardzo prosze:)

co robiłaś wcześniej? wybaczałaś, tolerowałaś wyzywałaś?

no glupia bylam

chyba na tupniecie przyszedl czas...

cos mi sie wydaje ze tupniecie bedzie pierwszy i zarazem ostatni raz...dzieki

jeśli pierwszy raz to sie pewnie gościu zdziwi. byłaś pobłażliwa to się skonczyło niech ma za swoje dupek jeden :o

prawda...ale i tak boli

pradziwie "tupnięcie nogą" i prawdziwy kopniak to nie awantura przez telefon która mówi "zależy mi na tobie tak ze wariuje gdy olewasz mnie" a zlewka, cisza, dystans, chłód i okazania że jego przedstawienia pt. "znaj swoje miejsce mała" po prostu nic nie znaczą

tylko ze on jest daleko i inaczej nie moge

możesz, możesz nie chcesz....

w jaki sposob??w jaki sposob mam sie dostac do stanow by mu skopac dupe?

zeby go olać na chłodno nie musisz nigdzie jechać....

mozesz mi w takim razie napisac jak postapic?

ale to nie tak łatwo sie nie odzywac...... ja tez tak kilka razy mialam z moim obecnym......wytrzymywalam gora godzine i pisalam zaraz smsa.......

chcialabym dac mu do zrozumienia za mam dosc...ze jesli nie zmieni swojego postepowania to moze sobie szukac innej naiwnej...nie chce go straszyc...jestem jaknajbardziej powazna..kocham go ale nie pozwole sobie na takie traktowaie

nie powiem Ci jak postąpić, nie jestem wyrocznią jedno wiem - jeśli zadzwonisz nie krzycz, nie płacz, nie rób histerii, nie zmięknij po jego jednym "przepraszam kochanie" i jeśli powiesz że nie chcesz z nim gadać przez - dajmy na to - najbliższy tydzień to nie odbierz telefonu gdy za 5 minut zadzwoni....

dzieki za kazda rade...teraz czas na praktyke

poza tym... dać mu znać że masz dosyć możesz gdy on wreszcie łaskawie zadzowni do Ciebie a nie dzwoniąc sama chociaż pewnie najlepiej byłoby gdybyś nie odebrałą gdy zadzwoni...