mam 18 lat a zyc mi sie nie chce

w maju matura potem studia, moze praca, zycie towarzyskie a ja juz teraz mam wszystkiego dosc nie chce mi sie nic ,nie mam ochoty uczyc sie nawet nie pomaga mi myslenie, ze dzieki nauce dostane sie na wybrany kierunek moze potem lepsza praca .ja poprostu nie mam juz sil jestem wykonczona szkola nie moge przylozyc sie do nauki totalna olewka.nie chce tak, ale mam w sobie jakas blokade. chcialabym odpoczas zyc choc przez chwile bez stresowo i tak jak ja bym sobie tego zyczyla.nie wiem jak sie zmobilizowac teraz jestem jednym wielkim leniem ktory nie moze sie przelamac prosze o pomoc zyczliwe osoby.

ja bym skoczył ludzie mają większe problemy niż niechęć do nauki i jakoś żyją...

tylko ze ta niechec do nauki w przyszlosci moze spowodowac TO cos powazniejszego:(

tak np. że będziesz nosić cegły na budowie...

chociazby

albo,że będę musiała dawać jakiemuś oblechowi za pieniądze

koncze bo nie mam zamiaru czytac glupich podszywow

przyzwyczajaj się

do czego mam sie przyzwyczajac?

do dawania oblechom i podszywów

moim zdaniem do tego pierwszego przynajmniej nie da sie przyzwyczaic,a ze ktos to robi to jego osobista sprawa...

dolek - hm, ale ty jestes przemeczona w wyniku wysilku czy po porstu masz depreche?

a chyba mam depresję , kredki straciły dla mnie kolor :o

chyba po prostu wytrzeźwiała...

jestem przemeczona co pewnie owocuje depresja.

tak jak zwykle podszywaczy pelno panie/pani rypyt i powyzej.nie mam depresji jestem przemeczona

dolek - sama sie zastanawialas, co z tym fantem zrobic?

oczywiscie ze tak.tylko problem w tym ze nie potrafie sie przemoc i "wziasc za siebie".

chyba skoczę planuję to zrobić przed biedronką ,żeby zaszokować ludzi

dolek - przede wszystkim nic na sile. nie bedziesz nagle przenosci gor ;). na jakis czas wrzuc na luz, staraj sie na wymagane minimum (zeby nie bylo w szkole problemu), zajmij sie czyms, co lubisz, wychodz na swieze powietrze - np. z kumpelami i uzupelnij niedobory w diecie

co Ty dziecko pieprzysz? cale liceum zylas bezstresowo, jesli matura dla Ciebie to duzy wysilek to studia sobie powinnas odpuscic, no chyba ze na platnej szkole wyzszej chcesz sie ksztalcic:D

możemy udać się do biedronki i powozić się wózkami po dziale z makaronami :)

jarek na prawdę ? a bedziemy się pieścić wędzonymi makrelami po policzkach w dziale z rybami ?

cale liceum to ja sie uczylam nie mialam prosto.chodze do szkoly o wysokim poziomie nauczania ale suma sumarum wszystko sie teraz zebralo i nie mam na nic sily tak trudno to zrozumiec?zawsze byles/as pelna wigoru i energii gotowy/a do pracy i wyrzeczen?ja nie jestem silna psychicznie i wiele rzeczy mnie doluje.ciagle zycie w stresie wykancza sprobuj to zrozumiec

mogę Cię nawet popieścić pieczonymi węgorzami

dolek - czy ty masz wrazenie, ze robisz ponad swoje sily? czy np. ze spelniasz oczekiwania rodzicow? uwazasz sie za ambitna osobe?

rodzice ciagle mnie gonia do nauki co mnie irytuje i jeszcze bardziej przytlacza,ale z drugiej strony wiem ze chca dla mnie dobrze.

to co opisuje dołek to nic innego jak wchodzenie w dorosłe życie: nie chcesz ale musisz. Spytaj swojej mamy czy chce jej się gotować, sprzątać i chodzić do pracy. :)

uwielbiam węgorze pozwolisz ,że będe odgryzać im głowy :p

powiem Ci, że ja przed matura też miałam totalna olewka, wegarowałam ile wlezie, leżałam całe dnie w łożku, to nie była żadna deprecha, po prostu nic mi się nie chciało :O mature zdałam, ustna z polaka napisalam dwa dni przed prezentacja.. ale po tej calej szopcce maturalnej zaraz odzylam, wakacje, mnostwo wolnego czasu... terazx jestem na wymarzonych studiach i jest ok ;)