mam 18 lat a zyc mi sie nie chce

dolek - a czy oni sami sa zadowoleni z twoich wynikow? bo jesli tak, to naprawde radze choc troche przystopowac - nie "olac szkole", tylko obnizyc na jakis czas poprzeczke

mam ciekawy zestaw trumien przyjedź i wybierz jaką chcesz....

rodzice nie dali mi jakos do zrozumienia ze sa zadowoleniz wynikow mojej nauki ale na sama mysl o niej soc mnie sciska w srodku:(

nie ma sprawy, możesz odgryzać im głowy :) byle po cichu by obsługa nie zobaczyła

doelk - powtarzam: zwolnij troche. mozliwe, ze to przez zimowy nastroj (wiem, jak to brzmi ;) ), mozliwe, ze to lek przed matura, a mozliwe, ze zwykly czasowy LEŃ

dzieki hellishbloodystorm

jarek to pogadasz z kolegami z pracy ,żeby przymknęli na to oko :P

jak dla mnie jarek to fetyszysta wedzonych ryb,ktory do tego pierdoli kompletnie nie na temat. w kazdym temacie zreszta czuje sie jak ryba w wodzie. wędzona i smierdząca.

ja też tak mam, 4 rok studiów, wypadałoby przygotować się do sesji, mnóstwo zaliczeń, sprawek do zrobienia, a ja jak tylko wracam z uczelni wgapiam się w monitor, albo śpię albo czytam...i ciągle zła chodzę, nie mogę się doczekać kiedy mi przejdzie, bo przejdzie na pewno, nie raz tak miałam, ale po prostu nie mam już siły do samej siebie...Tobie też to przejdzie, czego Ci serdecznie życzę

marazm dzieki tobie tez zycze by Ci szybciutko przeszlo bo wiem jaki to stan ducha beznadziejny:(

a ja jestem juz w polowie sesji i tez nie mam na nic sily, a czeka mnie jeszcze pare ladnych egzaminow. Wcale sie tym nie przejmuje, musze sie uczyc -wstaje rano ucze sie do wieczora z przerwami a wieczorem mam czas dla siebie. (No chyba ze juz kilka dni przed egzaminem to wtedy nawet nie spie) :)

agawa kwitnaca to podziwiam Cie ja bym tak nie potrafila zycze dalszych sukcesow i powodzenia:)

nilap - hahahaha you got the point ;)

no w sesji to ja też chodze jak cień samej siebie, ale wiem, że jak się już ten maraton zacznie to jakoś zbieram się w sobie i nawet lubię ten stan stresu przed egzaminami, ale ucze się na ostatniz chwilę jak termin nademną wisi, bo inaczej zebrać się nie mogę do nauki...tak jak teraz, zamiast sie uczyć siedzę na necie, bo wiem że na siłę nic nie wskuram

nie mam pojęcia jak się zmobilizować :O muszę na ten tydzień napisać pracę a mam jakieś żałosne strzępy i od 10 dni nie potrafię się zabrać :O tylko bym spał do 15, 16, 17 :O życie jest do dupy :O nic nie pomogę :(

chyba you have got the point

mi też, mam tak samo. nie mam na nic siły. mogę spać po 12 godzin dziennie i nic. mam ... może całkiem niezłe oceny. no i co? od miesiąca tylko śpię, siedzę na necie i nic więcej nie robie. nawet z moim menem nie chce mi się spotykać....

ludzie my jestesmy do bani:(

i chuj...mam to samo :O nienawidze innych też normalnie jak jakieś pieprzone emo :P:O

"od miesiąca tylko śpię, siedzę na necie i nic więcej nie robie." ja tak robie od pół roku :O :O :O :O :O ja naprawdę przegrałem życie :O żałosny typ ze mnie jak ktoś ma 18 lat to ma przynajmniej jeszcze perspektywy

straszne to a zarazem pocieszające, że jest nas trochę, w kupie siła, damy radę! hehe żebym w to wierzyła...ten dołek jest paraliżujący...mam ochotę skopać się w ten głupi mózg...

jakie perspektywy?

żadne