Miłość a orgazm

Jak z nią gadałem to dobrze jest jej. Czuje się wolna i robi co chce. Ale ja jej nigdy nic nie zabraniałem (oczywiscie nie mowie o spotkaniu innych itd) No i jak mam to rozumieć. Mam wrażenie że jak sie mnie tylko pozbyła to już ma wolną rękę. Czasami coś doda że może kiedyś wrócimy do siebie ale nie chce jak ta ciota czekac na jej kiwnięcie.

Jestem Madziu jestem.

jak dlugo z soba jestescie?

nie uważam, że rozstanie się na jakiś czas to od razu oznaka braku miłości. Nawet moi dziadkowie którzy są razem 60 lat czasami potrzebują samotności :-p a ja bardzo załuję że odeszłam, że dałam mu do zrozumienia że nie jest dla mnie ważny. Teraz wiem, powinniśmy więcej rozmawiać, tłumaczyć sobie wszystkie nieporozumienia, ale ja chciałam niewiadomo co, myślałam że będzie wytrzymywał wszystkie moje humory i rozwiązywał moje problemy. Oczywiście on nie był bez winy, ale jedno teraz wiem napewno- nie mozna od kogoś odejść wcześniej nie mówiąc o swoich wątpliwościach i wymaganiach. Dla mnie to była droga na skróty, łatwiej jest wszystko skończyć, niż uczyć sie być razem. Myślałam, że dam rade bez niego, ale teraz wiem że naprawde go kocham i nie jest to jakiś strach przed samotnością czy przyzwyczajenie.

wiesz tak to czasem jest ze dopiero jak kogos tracimy wtedy ....... zdajemy sobie srawe z tego jak wiel ten ktos dla nas znaczy , ale wtedy juz jest za ppozno(i ja tez sie tego boje

Hej jak możesz odezwij sie na gg: 1140932

Odswiezanie