czy wypada

znajomym,ktorzy pzryjezdzaja do nas do domu z innego miasta zamiast domowego obiadu zapropoowac wyjsie do restauracji?jesli tak,to kto wtedy placi?

wypada ale ty płacisz bo to twoi goscie

ten kto zaprasza

zdecydowanie ten kto zaprasza.:) zrób pierogi:)

własnie ..tez tam pomyslałam.Odwiedzilam z mezm znajomych,ktorzy regularnie u nas bywali i sie stolowali/kolezanka jest wegetarianka wiec w sumie gotowane byly dwa obiady.Chyba pierwszy i oststni raz pojechaismy do nich.Nie dosc,ze nie chcialo sie im zrobic najbanalniejszego obiadu,to w restauracji nawet nie zjakneli sie,ze zaplaca za nas

myslslam,ze mnie cos trafi...ale na szczesci chyba ze mna wszystko w porzadku.Aha -znajomi sami zjedli obiad w domu-powiedzieli t nam jak juz siedzieli przy stoliku w restauracji.Zamowili sobie kawe.

ale chamiska :O

ja mam znajomych wegan ale jakoś nie widzę problemu w zjedzeniu przez wszystkich obiadu wegańskiego z braku mięsa czy jajek w jednym obiedzie na jakiś czas nikomu krzywda się nie stanie

wiesz,ale nie o to chodzi-nie kazdy musi podejmowac gosci obiadem z 3 dan-ale mysle,ze brakiem kultury jest postapic tak jak oni.Oni chetnie do nas wpadaja bo ja zawsze lubie cos fajnego ugotowac jak mam gosci.Okazalo sie,ze jestem naiwna i nadskakuje osobom,ktore mnie wykorzystuja

tak, tu przyznam Ci rację, jak się kogoś zaprasza w porze obiadowej, to wypada mu ten obiad podać bez dwóch zdań czy to domowy, czy w knajpie (płacąc za niego), to juz sprawa drugorzędna

Taniej wyjdzie poczęstować ich obiadem. Takie dania jak schabowy i rosół, może są banalne, ale łatwe i szybkie w przygotowaniu.

wegetarianin akurat nie zje ani rosołu ani schabowego swoją drogą, okropna sztampa

ale gdyby makaron z sosem zrobiliby to korona z głowy by nie spadała.Mam ich już dość-od pewnego czasu zrobili się strasznymi sępami.Niby oboje dobrze zarabiają,niby mają własne mieszkanie,ale niestety...kultury ubywa.Jeśli jeszcze raz "dam się zaprosić" to ostentacyjnie przywioze sobie własny obiad-dla siebie i męża.

i bardzo dobrze :) .....najlepiej w trojaku :).... choc szczerze watpie by zrozumieli aluzje

hmm kolezanka ma niestety takie dziwne nawyki(nie wiem skad wyniosła) typu daj gryza..i zanim sie zorientujesz juz jej wielkie kły sa w twojej kanapce.Podejrzewam,ze gdybym ten obiad z termosu wyciagneła ona przygotowałaby 4 talerze myslac,ze jestem tak mila i ja tez nakarmie w jej wlasnym domu.

zupełnie nie rozumiem, dlaczego w kontaktach towarzyskich żarło wychodzi na pierwszy plan? Po prostu zapraszać się i wizytować w godzinach popołudniowych, kiedy wszyscy się najedli u siebie. A "w gościach" można obyć się tylko napojem ew. suchymi ciastkami. Chyba o spotkanie i konwersację bardziej chodzi? Bo jeżeli nie, to niech lepiej każdy siedzi u siebie:

gdy juz wejdziesz dumnie z trojakiem , a kolezanka talerze rozlozy... otworz termos z szelmowskim usmieszkiem mowiac: ohhh jak mi przykro zapomnialam wlozyc obiad do termosu :) a zaraz potem : cale szczescie ze nie zapomnialam sie najesc przed wyjsciem do Ciebie :D.........

ale wyjaśnij mi czy oni powiedzieli : \"Zapraszamy Cie na obiad do restauracji\" Czy zaproponowali może pójdziemy do restauracji - jeśli wyraźnie nie zaprosili, a jedynie zaproponowali wspólne wyjście to nie masz podstawy oczekiwać od nich płacenia za siebie.

skoro jadali u Was ładnie byłoby, gdyby dali wam też obiad domowy. Ale skoro to była pierwsza wizyta to może z jakichś względów nie mogli - ja ci powiem nie przekreślaj ich może następnym razem pani domu się przygotuje odpowiednio

powiedzieli obiad zjemy w restauracji.A gdy juz tam bylismy sami zamowili kawe twierdząc,że oni sobie juz zjedli w domu obiad

chciałabym ich nie przekreślać,ale robią się coraz bardziej sępowaci.Nawt będąc u nas w domu jak daję im kawałek ciasta na talerzyku to zawsze jest głośne-poproszę dokładkę.Sami nic nigdy nie przygotowywują.Zawsze idą jak to mowi moj chlop :obeżreć innych"

Ja Ci coś powiem sporo przeżyłam i nauczyłam się, że nie trzeba ludzi przekreślać tak od razu. Daj im jeszcze szansę. W dzisiejszych czasach opcja każdy płaci za siebie jest bardzo popularna. A Ty ich do restauracji nie zapraszałaś. Daj im drugą szansę, może też wykażą się domowym obiadem. Nie obrażaj się tak szybko. :-) Warto jeszcze spróbować

zrozumiałam, że wy dopiero tylko jeden raz u nich byliście, może jeszcze parę razy ich odwiedźcie i nie zgadzajcie się na opcję knajpa - zobaczycie co oni na to Ale sępy ludzkie też bywają i trzeba je rozpoznać. Powodzenia

ok,spróbuję.choć będie ciężko bo to nie był jeden jedyy incydent.Szkoda mi tej przyjaźni bo w sumie byli bardzo fajni,ale od momentu jak stali się małżeństwem przy kazdym spotkaniu(mam takie wrażenie)zachowują się niewłaściwie.Głupio jest komuś wprost powiedzieć,ze ma się do nich pretensje o ten obiad.Ale z drugiej strony gdybyśmy nie byli przygotowani finansowo na restauracje-pewnie poszlibysmy głodni spac.

i przestań na jakiś czas dawać dokładki, wydziel porcję na talerzyk i powiedz, że właśnie się ciasto skończyło - poobserwuj i jak uznasz za stosowne wtedy spuść do kanału.

jeszcze jedno umów się w porze nieposiłkowej i poczęstuj ich kilka razy samą herbatką z najwyżej suchym herbatnikiem - dowiesz się czy przychodzą jeść czy kolegować się Ja mam koleżankę, która najczęściej częstuje samą herbatą, ale mimo to lubimy pogadać i lubię do niej wpadać.

chyba zacznę tak robić,albo po prostu zacznę zapraszac na samą kawę/herbatę.Kolzeanka jest strasznym łasuchem,więc bedzie się pewnie dopominać.

na twoim miejscu, Autroko, przy najblizszej wizycie ich u Was odwdzieczylabym sie pieknym za nadobne; zaprosilabym ich do restauracji, niech sami zaplaca rahunek, a wy powiedzcie, ze juz zjedliscie i zamowcie kawe. Ciekawe, jak zareaguja ;) niektorym ludziom trezba podstawic lustro (a niektorym krzywe zwierciadlo), zeby zrpzumieli, jak absurdalnie sie zachowuja.

*rachunek (literowka) :)

naprawde ci ludzie nie wiedza co to savoir-vivre nie utrzymywalabym z nimi kontaktu a to co proponuje lo la lu to znizenie sie do ich poziomu, ktore byloby ponizej mojej kultury mozna mnie tak potraktowac ale nikt nie zmusi mnie do zachowania ponizej mojego standardu. nie wyobrazam sobie rezygnowac z pozmiomu tylko dlatego, ze kolejny czlowiek okazal sie nie miec klasy