Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

umcyk umcyk

spowiedź przed ślubem

Polecane posty

Gość A ja wole isc do starego....
Bo przy mlodym jakos mi glupio ;) A ze starym sobie pogadam...pytam zawsze co zrobic jesli nie zaluje danego grzechu....wtedy mi tlumaczy co w tym zlego i odpuszcza winy ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dżizzz... a ja miałam pecha (póki jeszcze chodziłam do spowiedzi, jako naiwna, młoda, przyzwyczajona do praktykowania osóbka) trafiać na wyłącznie normalnych, życzliwych lub urzędowo podchodzących do sprawy księży a tymczasem ile bym dała za darmowy kabaret z tekstem "serce Jezusa krwawi przy każdym pozamałżeńskim orgazmie"!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcy umcyk
no i co Zrobić? Z jednej strony to ja mam 33 lata - co oni liczą na to że ja do dziś będę prawiczkiem? Poza tym nikomu tym krzywdy nie zrobiłem- razem tego chcieliśmy. A chyba więcej krzywdy zrobił bym nie tylko sobie ale i otoczeniu wytrzymując tyle czasu! Poza tym ja w księdza nie wierzę tylko w Boga. Ale jakby nie było jedno z drugim powiązane. Nie chce iść z grzechem do sakramentu ale też nie chce być zaskoczony jakiś krzywym tekstem księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bylam w widocznej ciązy i sie spowie\adąłm na 3 dni przed slubem i prosił nas bysmy wytrzymali do slubu bez seksu nie robił afery dal rozgrzeszenie obarzek jezu Uafm tobie i medalik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcy umcyk
no to okey

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umcy umcyk
właśnie o tym nie pomyślałem przecież tyle par idzie do ślubu " w ciąży"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michitanka
Wychodzę za mąż w czerwcu i na naukach przed małżeńskich Ksiąc o tą spowiedź strasznie podkreślał.Mówił że trzeba powiedziec nawet ile razy się zgrzeszyło no i o wszytskich szczegółach..jestem wierząca i praktykująca...ale uważam to za przegięcie...co to ma być podnieta dla księdza...chyba jak powiem że współżyłam to mówi to samo za siebie...a dodatkowo powiedział że ten kto mieszka razem przed ślubem nie dostanie rozgrzeszenia bo nie można wówczas zagwarantować że nie dopuścimy się grzechu...no co za teoria...w takim razie co trzeba kłamać?...odstawiać szopkę i wyprowadzać się na 3 miesiące?...dodam że włąsnie ja mieszkam z narzeczonym...chciałabym iść do sakramentu małżeństwa nie kłąmiąc wcześniej, niech będzie to ważny i duchowo la nas dzień ale co a takimi absurdami czynić...nie ma chyba wyjścia....kłamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja właśnie też słyszałem , że ksiądz wypytuje nawet o pozycje! porażka... Jedyne pocieszenie to takie że nie mieszkamy razem , więc dostaniemy rozgrzeszenie mieszamy w bloku :) ja na górze , ona na dole ...faktycznie jest mniejsze prawdopodobieństwo że popełnimy grzech.... bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×