nie chcę tych myśli.. jak się ich pozbyć?

Ale ja tu nie widzę w tekście powyżej nigdzie słów, które potwierdzały by te Twoje, że ten facet ma jakieś problemy psychiczne.

Co myślałem o kim?

"...czasem zbliża mnie do siebie a potem obraża, no może nie wprost, ale stara się pokazać swoją wyższość, obojętność.. jego reakcje są skrajnie różne, głupieję..." ale jak napisałem, czasem nie postrzegamy rzeczywistości taką jaką jest, tylko taką, jaką chcielibyśmy aby była

czy facet ktory szuka uczucia i nie wskakuje z dziewczyna odrazu do luzka to psychol?? ludzie co wy piszecie

i z czasem, gdy widzimy że nasza wyobraźnia mija się z rzeczywiśtością rodzi się w nas frustracja, gniew

może widzę to, czego nie ma.. złośliwość tego człowieka nie jest łatwo zauważalna, ale on sam kiedyś przyznał, że ma do niej skłonność, lubi jak ja się denewuję.. a konkretnie - to zbyt skomplikowane, by podawać jednoznaczne przykłady, ale jets wyczuwalny jego pogardliwy stosunek do mnie, choć jdnicześnie powtarza, ze bardzo mnie lubi

pytanie było skieropwane do "chaotycznego", sugerujecie, ze chcę być obrażana i poniewierana, może to za mocne słowa

No i to ma dowodzić tak ostrych słów? Może po prostu facet przeżywa podobne rozterki jak autorka? Może coś czuje, ale zachowanie krufki powoduje, że czasami się głupio zachowuje? To są normalne reakcje, a jak sama krufka napisała, nie zrobił nic strasznego. Wiesz, obrazić można też na różne sposoby. Nawet można nie wiedzieć, że się kogoś obraziło, niektóre osoby są bardziej delikatne od innych i różnie mogą zinterpretować pewne zachowania. Lepiej nie używać słów ciężkiego kalibru, typu problemy psychiczne, bo są faktycznie ludzie, którzy mają takowe i wcale nie nazwał bym ich psycholami.

Brzydal28 zgodze sie z Toba. Moze chlopak probuje zachowac dystans moze nie wie co zrobic. Ludzie maja rozne problemy i czasem nie umia sobie z nimi radzic. Moze cos go gryzie albo cos powiedzialas lub zrobilas nie tak?

hm, to może szczera rozmowa rozładuje całe napięcie i przyniesie Ci ulgę ?

hej, to nie ja użyłam tych słów.. nie nazwałam go psycholem, fakt, gubię się, ale on wie doskonale, że mnie drażnią jego słowa, odnosi się do mnie w specyficzny sposób, żartuje ciągle, głównie na mój temat, i to sporo.. potrafię rozpoznać ironiczny ton..

próbowałma szczerej rozmowy, on sprawia, że truno mi ją przeprowadzić, zresztą.. on nie chcę ze mną rozmawiać na poważne tematy, unika ich.. a ja nigdy bym mu tego nie powiedziała, więc rozmowa z zasady nie może być szczera, choć może gdyby on zrobił 1 krok..

to moze powiedz mu o tym. Pogadaj z nim. Dowiedz sie czego on oczekuje. Bo moze on wyczul ze chcesz seksu i nic wiecej i broni sie przed tym.Moze ma jakies zle przezycia z kobietami a moze szuka uczucia

boże, ja sama nie wiem czego chcę.. boję się, że nie chodzi tylko o seks.. nie potrafię sprecyzować i określić swoich uczuć.. niszczy mnie to tak naprawdę, choć nie przyznam sie przed nim ani przed nikim innym..czy któryś z was się kiedyś tak zachowywał, czy okazywanie niechęci zawsze oznacza niechęć?

nie zawsze. Moze on probuje wyczuc co myslisz o nim i co czujesz, czego oczekujesz.Moze chce Cie poznac. Moze tez cos czuje ale boi sie przyznac

"hej, to nie ja użyłam tych słów.. nie nazwałam go psycholem" To nie było do Ciebie :), wiem, że nie użyłaś takich słów.

gdybym była odważniejsza nie byłoby tego problemu, nie należę neistety do otwartych osób i on też, wstydzę się swoich myśli, nawet nie nazwę ic uczuciami, nawet tutaj trudno mi o tym pisać, choć paradoksalnie uchodzę za osobę szczerą, pozbawioną krępacji itd. czuję, że on mną gardzi w jakiś sposób, może to chęć zemsty..

Powiem tak jesli Ci na nim zalezy to powiedz mu o tym i daj mu czas.

no w sumie chciałabym sprawdzić, jaki jest w łóżku, dla wszystkich jest oczywiste, że coś do niego czuję? hmm..mam nadzijeję, że nie.. a jeśli chodzi o seks.. wiecie.. nie chcę być odrzucona, mam się na niego rzucić, powiedzieć - "wiesz, znamy się od dawna, ale tak sobie ostatnio pomyślałam, że chce sie z tobą kochać..", hmm ciekawe, jak by zareagował?

-umarł w butach na stojąco-

Dopuki nie sprobujesz to sie nie przekonasz

Czemu od razu szmata. Zna go juz jakis czas cos do niego czuje i moze sex cos wyjasni. Tylko czy on tego chce.

jesli temat jest dla Ciebie glupi to po co czytasz i sie wypowiadasz

czasem tylko drastyczne rozwiązanie przynosi ulgę, tak jak wyrwanie chorego zęba - w czase zabiegu czujemy duży ból, ale po przychodzi błoga ulga. Proponuję zastanowić się nad tym co zostało to napisane i podjąć jakąś decyzję, zrobić z tym coś konkretnego - chyba że dalej chcesz aby było tak jak jest teraz - twój wybór

nazwałaś mnie szmatą-ulżyło ci? Mogłabym równie dobrze napisać, że jesteś wredną suką oceniającą innych bez namysłu i po pozorach - i zdaję się, że właśnie to napisałam :-P, nie znasz mnie, a na dodatek nie potrafisz czytać ze zroumieniem.. w temacie pytam, co zrobić, by pozbyć się myśli, które mnie dręczą..jeśli chęć uprawiania seksu z kimś jest dla ciebie oznaką braku moralności, to nie masz czego tu szukać, znajdziesz mnóstwo innych tematów, w których jest mowa o puszczaniu się. To tyle. Jestem nieśmiała w gruncie rzeczy, chcę się przekonać, co tak naprawdę czuję i czego chcę. Już samo to powinno przekonać czytelników o tym, że nie jestem zimną dziwką. Ale tak już jest na tym forum - napisz coś dziwnego to cie zjedzą. Na szczęście nie wszyscy.

chcę z tym skończyć, ale jest coraz gorzej.. wiecie, to jakaś obsesja.. jakby ktoś mnie skłaniał do myślenia o nim..

zrób tak jak napisałem wcześniej, podejmij konkretne kroki, lub zerwij kontakt, zajmij się czyms absorbującym - może z czasem zapomniesz, za wiele możliwości wyboru nie ma

wprost mu tego nie powiem.. nie wiem dlaczego tak mnie opętało.. sama sięnieszczę przez to, bo to nie ma sensu, wiem o tym a jednak sama się nakręcam.. czasem są jakieś sytuacje z podtekstem, ale on mi je potem wypomina "zrobiłaś to, powiedziałaś tamto.. pamiętam jak wtedy .." itd.. qrn, o co mu chodzi?mam wrażenie, ze sam prookuje te moje myśli.. coś zaczyna a potem jest tylko mowa o mnie.. wiem, że to skomplikowane, bez sensu,że o tym piszę.

następnym razem gdy on zacznie rozmowę z podekstami , poprowadź ją tak, aby On powiedział wreszcie coś konkretnego/nie obrócił całej rozmowy w żart

jest na to zbyt inteligentny.. nie da się podejść, wierz mi.. w żaden sposób, mega ostrożny i nieufny..