tekst znormalizowany - jaki to jest? na konkurs literacki

czy wiecie jak ma wyglądać "tekst znormalizowany"? chciałabym wystartować w konkursie literackim (a co;) ) i trzeba przesłać jakiś tam limit stron "tekstu znormalizowanego" - domyślam się, że to chodzi o czcionkę, odstępy, marginesy, itp... tylko nie wiem, jak konkretnie miałoby to wyglądać... może ktoś wie?

chodzi też o ilość słów w wersie i wersów na stronie. Nie pamietam wartości niestety:O

1800 znaków na stronie (30 wierszy x 60 znaków)

dzięki! jak wycyrklować tę ilość znaków w wierszu? jest jakaś taka opcja w wordzie?

i gdzie?

proszę;)

http://esensja.pl/tworczosc/wiesci/tekst.html?id=4586

Nikt nie sprawdza nadesłanych tekstów pod kątem odstępów, marginesów itp., po prostu zachowaj rozsądek. Czcionka 12-tka. Lepiej przysłać mniej stron, niż zbyt wiele /jury w przypadku zbyt sążnistych prac czyta wyłącznie pierwszą, ostatnią i jedną ze środka/. Zacznij dobrze, zaskocz czymś w pierwszym zdaniu, to zwiększa szansę na to, że przeczyta całość ;) Powodzenia :)

Dzięki:) Może też coś wyślę:) masz coś gotowego, czy piszesz specjalnie na konkurs:)

mam takiego jednego asa w rękawie; leży na kompie i się marnuje; w pierwszym czytaniu wzbudził aplauz wśród publiczności;) ale to były też punkty za interpretację, no i publiczność życzliwa... ale chciałabym zobaczyć, co ktoś na to powie...

Ondyna-------> dzięki za konstruktywne, życzliwe słowo; masz rację, rozsądek przede wszystkim

Proza poetycka?

Będę trzymać kciuki ;) Rzuciłam okiem na anons. Jedna rzecz od razu powinna wzbudzić nieufność - nie praktykuje się przyjmowania wpłat pieniężnych od konkursantów, a to oznacza, że organizator zbiera kasę na nagrody /żadne szanujące się wydawnictwo nie gromadzi funduszy w ten sposób/ i próbuje dodatkowo zarobić na organizacji konkursu. Nie lepiej spróbować przesłać tekst np. do "Lampy" czy jednego z polskich wydawnictw o wyrobionej marce? Albo poszukać konkursu literackiego, w którym od uczestników nie zbiera sie po 20 zł, bo szczerze mówiąc nie taki jest cel całej imprezy...

dzieki Ondyna raz jeszcze; to może się jeszcze moment zastanowię, czy tam startować... te dwie dychy wydały mi się groszową sprawą, dlatego nie zwróciłam na to uwagi, ale jak mówisz, że to śmierdzi, to może rzeczywiście nie ma się co pchać?