ZNECAM SIE NAD DZIECKIEM

nie umiem sie pohamowac! kocham je ale doprowadza mnie nie raz do szalu, potrafie je popchnac, drzec sie na nie, zbic-raz ale za to mocno potem jak ochlone to je przytulam, caluje i przepraszam, samo do mnie lgnie po takiej awanturze potrafie byc bardzio cierpliwa, bawic sie z nim, duzo z nim rozmawiam, ucze go, czesto przytulam, mmowie ze go kocham ale nie umiem tez opanowac swojej agresji nie wyzywwajmnie mnie tylko pomozcie jakos bo nie wiem czy sie do psychologa jakiegos nie udac:-o

udac sie do psychologa i to koniecznie, straszna krzywde robisz dziecku i sobie

na psychologa juz za późno no ale myśle że każdy psychiatra powita cię z otwartymi łapkami

?

nie sadze zeby na psychologa bylo za pozno w kazdym razue okropnie sie czuje z tymi napadami dziecko sie mnie nie boi, bo poza tymi napadami jestem dla niego dobra ale ta moja agresja........ osttanio po takiej akcji poszlam do pokoju, zamknelam sie w nim i zatkalam uszy i sie zastanawialam co ze mna nie tak jak ochlonelam to wrocilam do dziecka i jakos potem bylo ok nie bylam bitym dzieckiem ale mam po ojcu napady agresji, takie niekontrolowane, szybko mijaja ale dla innej osoby moze to wyglkadac naprawde na chore:-o

jak mozna bić bezbronnego maluszka ? lepiej zrobisz jak oddasz macosze bo ta przynajmniej nie bedzie dawać upustu swojej frustracji .Trzeba być chorym by uzywać wobec dziecka siły,wstrętne

Idz do psychologa. Po co macie sie meczyc i ty i dziecko.