Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostszejsza

Powiem wam jak to jest z masturbacja samotnych kobiet.

Polecane posty

Gość ostszejsza

Powiem bo wiem, wiadomo. Ni emam faceta od dwóch lat. Oczywiście brak mi seksu, ale nie potrafię sie ot tak z kimś zabawić, muszę miec kogoś zaufanego, kogoś do kogo sie coś czuję, i tak dalej, bla bla, wiadomo o co idzie. Jak mi przychodzi ochota , masturbuje się, to normalne. Niestety, zaraz potem okazuje się że rozwala mnie to emocjonalnie. Niby jest orgazm, i wszystko ok, a jednak nie, bo pustka, bo zimno, i czuje dokładnie że to nie jest to o co mi chodzi!! Ze potrzebny jest drugi człowiek. To nie chodzi o to że mam poczucie grzechu, ani nic takiego, ale faktycznie brzydze się trochę że robię to w taki sposób i nie przeżywam tego z kimś.. I nie mówcie że masturbacja jest fajna. Jest jak proteza. Bez sensu. Sekunda, i można się tylko poryczeć z rozczarowania. Nie wiem jak jest u was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie odczucie występuje o osób ktore juz miały stosunki seksualne i sprawiały satysfakcje.Wystepuje to u mężczyzn podobnie i to nie chodzi o ulżenie sobie ale własnie brak bliskości drugiego człowieka.Jest to problem u bardzo młodych dziewcząt ,ktore zaczęły stosunki seksualne w wieku 14 lat i już pomijajac sprawy antykoncepcji czy zdrowotne to związki z facetem są nietrwałe i zazwyczaj szybko się kończą później taka dziewczyna rozbudzona do przeżywania satysfakcji z facetem szuka nastepnego i następnego i w srodowisku staje sie \"pogotowiem seksualnym\" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
ja poźno zaczęlam współżycie, ale facet ma rację: na pewno jeśli ma się dobre wspomnienia z seksu z partnerem, to masturbacja tego nie zastąpi. I nie ma w ogłe o czym dyskutować. Moja przyjaciółka powiedziała mi ostatnio: nie martw się, kupię ci fajny wibrator n aurodziny i będzie ci fajnie i dobrze... Nie, nie, nie będzie mi ani fajnie ani dobrze. Na sto procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapewne byłaś z kimś wcześniej powiązana lub po prostu dość dawno dojżałaś emocjonalnie, wcześniej nie miała byś z tym takich problemów, a teraz ci doradze - umów się z koleżankami i idź zaszalej prześpij się z tym wszystkim i zacznij szukać partnera bo będziesz miała kiepsko jak bedziesz tak dalej myślała. Głowa do góry nie siedz w domu i idz szukać (bądz otwarta - bądz po prostu sobą a sam Ciebie znajdzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
mam 32 lata. Chciałam dodac coś jeszcze; Ni ewyobrażajcie sobie że samotna kobieta masturbując się przezywa jakieś szalone chwile rozkoszy, że celebruje to, i trwa to pól nocy... Ja to robię szybko i ze wstydem, tylko by zrzucic napięcie . Potem zabieram się do innych zajeć i jeszcze ocieram łzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi.....
popieram ! podpisuję się rękami i nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi.....
strasznie to zabrzmiało... to znaczy, że my, około trzydziestoletnie kobiety możemy liczyć tylko na cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce cie dołować bo nie jest to moim celem ale współczuję ci i życzę tobie znalzienia jak najszybciej faceta ktory pokocha ciebie i bedziesz z nim szczęsliwa bo wiem co to jest masturbacja u osób ktore zaznały przyjemności z seksu Jestem wielkim zwolennikiem masturbacji w okresie młodzieńczym bo jest inaczej na to się reaguje niz w wieku dojrzałym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja chyba aseksualna jestem
bo nie potrzebuje tak rozladowywac napiecia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi Boże
nie wiem, czy dobrze zapamiętałem, mniejsza o to, lepiej grzeszyć i pokutować, niż nie grzeszyć i pokutować, uśmiechnij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
ale też brakuje mi często bliskości kogoś, tak po prostu, drugiego człowieka. Młoda już w sumie też nie jestem:) Ale ja sobie po prostu wyobrażam, że nie jestem sama:) Co może jest jeszcze bardziej chore;) W każdym razie nie czuję specjalnego wstydu, ani żalu jak to robię. Raczej sobie oglądam jakieś fimy w necie, w celu ulżenia, bo jakoś tak bez mi nie idzie, a czuję, ze mam potrzebę, wtedy czuję głupote tej sytuacji, albo raczej zażenowanie tym, co oglądam, i że mimo wszystko to robię. Poza tym nie mam takich problemów, ale może jak obije samotnie trzydziestki i nadal nie znajdzie się nikt, kto się ze mną prześpi, będę miała podobnie. Jest to jeden z powodów, dla których nie chcę spać z kimkolwiek, i nie zdecydowałam się na to, mimo że już jestem po 20. Po prostu wiem, jak bardzo brakowałoby mi drugiej osoby i nie chcę sobie tego robić. Tyle, że nigdy nie można mieć pewności, że związek jest na zawsze... I to jest problem. Po tym, jak zostawił mnie chłopak po dwóch latach bycia razem, kiedy nic tego nie zapowiadało, wydaje mi się, już nie bardzo wierzę w to, że stac mnie na jakiś związek. Jakikolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
miało być: raczej JAK oglądam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny... nareszcie otwarcie piszecie o problemach.. Dziękuję wam za to, ze dzielicie sie waszymi problemami My faceci tez mamy podbnie! Ale taki jest świat pełen "postępu", gdzie szybko mozna zaliczyć a gdzie uczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam inne zdanie. Lubię to robić :) Mam faceta, więc nie masturbuję się dlatego, że nie mogę nigdzie \"zrzucić napięcia\", tylko po prostu lubię chwile przyjemności z samą sobą. To jest jak zjedzenie pyszego deseru przygotowanego tylko dla siebie przez siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
Ja nie mogę narzekać, też to lubię, po prostu. Ale czasami jak czuję, ze powinnam to zrobić, a np. nie mam weny, to muszę sobie wynaleźć jakiś fajny film i się wspomóc:P Tyle, ze to jest gorsza wersja. Wolę jednak sama sobie poradzić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też czuję sie obrzydliwie
"po"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>ja jeszcze z nikim nie spałam a co robisz jak masz \"wenę\"? :P zaraz zażenowanie... potrzeb organizmu się nie przeskoczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
dzięi za wszystkie wypowiedzi. Najbardziej chyba denerwuje mnie rada : znajdź sobie faceta. Dla mni eabsolutnie jest to niewykonalne. Albo się ktoś znajdzie , albo będzie jak będzie. Ni echodzi o to że jestem kimś bez inicjatywy, ale na pewno nie jestem typem łowczyni, która chodzi po ulicach i wypatruje ofiary. Niemniej jednak faktycznie odczuwam że brak życia seksualnego, to znaczy normalnego, jednak mimo wszystko wpływa na zdrowie psychiczne, i tego się nie wstydze, przyznaję się: apatia, stany depresyjne. Gdyby sam orgazm rozwiązywał sprawe, to masturbacja byłaby sensownym wyjściem. Niestety, ona jeszcze pogłebia frustrację i zaostrza ból. Jednym słowem: zaklęty krąg. Macie rację: to się nadaje do tego aby współczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi.....
ostrzejsza Bardzo dojrzałe spostrzeżenia. Ja prawie tego nie robię, właśnie po to, żeby się nie dołować. Czasem "przeczekam" najgorszą fazę cyklu skupiając się na czymś innym. Czasem, z raz na miesiąc, to zrobię, ale jakoś tak bez przekonania. Tęsknię za normalną miłością i normalnym seksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
dzięki. jakoś pociesza mnie fakt że faceci mają / miewaja podobnie, zresztą... zawsze twierdziłam - wbrew tym wszystkim teoriom że faceci z Marsa a kobiety z Wenus, -że tak naprawde wszyscy jesteśmy z tej samej gliny, i wszyscy szukamy tego samego, tylko może inaczej to nazywamy...? Zastanawiam się na ile moja sytuacja może się odbić na mnie,, w sensie, ile optymizmu i checi życia mi odebrać.... Czy da się nie mysleć o tym..? Pójść na temn kompromis..? Pogodzic się całkowicie z " produktem zastępsczym? z brakiem drugiego człowieka...? Nie wiem. Watpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi.....
Mam nadzieję, że skoro nie godzisz się na to, znajdziesz swoje szczęście. Ja sama, cóż... najchętniej wróciłabym do czasów, gdy nie znałam dotyku mężczyzny. Wmówiłabym sobie, że życie bez faceta jest dobre. Niby mam możliwość seksu, ale to nie to... bez uczucia to nie to. Mimo, iż jest ktoś kogo kocham i kogo może udałoby mi się na sex namówić, to to nie to, bo jego interesuje inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
Ja nic nie przeczekuję, bo po prostu wolę to zrobić sama, żeby potem nie myśleć niepotrzebnie o głupotach. Ale nie traktuje tego jako żadne zastępowanie, zresztą nie wiem, co bym miała zastępować:) Tylko jako coś zupełnie innego. Jak mam wenę, to wtedy sama sobie robię dobrze, zwłaszcza rewelacyjnie mi to wychodzi jak leżę na plecach z zupełnie prostymi i lekko rozłożonymi nogami, mam taki odlot, ze az mi nogi drętwieją:O A po wszystkim wyobrażam sobie, że kiedyś może uda mi się przeżyć coś takiego w towarzystwie jakiegoś fajnego faceta i uśmiecham się do siebie, a potem idę spać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
smutno mi... - to co piszesz jest mi bardzo bliskie... Niby pragniemy seksu z drugim człowiekiem, ale popatrz ile do tego jeszcze trzeba by się to spełniło...! Niby ktos jest, niby ktos by mogł być, ale nie będzie bo mimo wszystko upokorzenie kótre przeżywa się w samotności z reką między nogami jest troszkę mniejsze jak to kiedy po skończonym seksie facet wciąga spodnie i wychodzi.... Miłość... wszystko tu się zaczyna i tu się kończy. Miłosć, ludzie. Nie dajcie sobie wmówić niczego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
20:26 smutno mi..... Mam nadzieję, że skoro nie godzisz się na to, znajdziesz swoje szczęście. Ja sama, cóż... najchętniej wróciłabym do czasów, gdy nie znałam dotyku mężczyzny. Wmówiłabym sobie, że życie bez faceta jest dobre. Niby mam możliwość seksu, ale to nie to... bez uczucia to nie to. Mimo, iż jest ktoś kogo kocham i kogo może udałoby mi się na sex namówić, to to nie to, bo jego interesuje inna. Dokładnie... Dokładnie to samo mówiłam sobie, kiedy zostawił mnie mój chłopak. Że czułabym się lepiej nigdy nie znając go, nie wiedząc jak to jest byc z kims, tak okropnie tęskniłam za nim, za jego zapachem, skórą, wyrazem twarzy, wąsikami:), za tym jak się całowaliśmy. Po prostu strasznie. Czułam się okropnie, jakbym była nic nie warta i nie miała swojego miejsca na świecie. I tez tak bardzo brakowało mi tego, ze byłam gotowa szukać namiastki gdziekolwiek... Oczywiście to da się kontrolować, ale sądzę, że tak samo byłoby z seksem, i dlatego nie chcę szukac kogokolwiek. Wiem, że jak zostanę sama, będę musiała walczyć, zeby nie robic rzeczy, których robic nie chcę. Po prostu nie chcę komplikować sobie życia. Jak miałam 19 lat, nie znałam takich potrzeb jak całowanie się z kimś, przytulanie, itd. byłam twarda i można mi było naskoczyć:P Niestety za sprawą mojego bardzo udanego związku to się zmieniło. Ale i ten udany związek musiał się kiedyś skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostrzejsza - "Albo się ktoś znajdzie..." ktos się nie znajdzie, jezeli sama czegos nie zrobisz. Sprawdzone-potwierdzone. Jezeli Ci zależy to jakoś musisz się "uruchomić" i to nie jest kwestia "łowczyni", po prostu - jak na poczatek - pewności siebie i nie ukrywajmy, wygladu - nie mozesz "świecić" depresyjnym obliczem, chocby nie wiem co ;) Owszem, niektórzy faceci lubia być podrywani, ale zasadniczo to oni (niby) mają to robić. No i tu pytanie, na ile pozwoliłabyś sobie, gdyby cos się miało zacząć. Może tego o sobie jednak nie wiesz, albo mogło sie to zmienic... jak to mówia, "zdziczenie". Znam, przerabiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze z nikim nie spałam
No nie wiem... Ja np. nie mam problemów z poznawaniem ludzi, mam mnóstwo przyjaciół, a zanim w ogóle miałam chłopaka jakiegokolwiek byłam jedną z bardziej znanych i lubianych osób w moim liceum, znałam wszystkich ze wszystkich klas i nie było chyba wielkich imprez, czy fajnych wyjazdów, na które bym nie była zapraszana. Jestem i pewna siebie, nigdy się nie boję wyrażać swoich poglądów, ale przy tym nie kłócę się z nikim, nigdy się nie obrażam, i chyba nie taką zupełnie brzydką. najczęściej w ogóle bywałam duszą towarzystwa, inicjatorką różnych fajnych zdarzeń i zwyczajów, które potem inni chcieli naśladować. Zawsze otaczali mnie faceci, raczej w roli przyjaciół. Ale nigdy nie spotkałam takiego, przy którym mogłabym się poczuć jak przy mężczyźnie... Dopiero ostatnio przyszło mi na myśl, dlaczego mimo dwuletniego związku nie chciałam spać z moim byłym, chociaż tyle dla mnie znaczył, nadal znaczy, jest moim przyjacielem, bardzo dobrą osoba. otóż on po prostu był dla mnie bardziej kumplem, niż mężczyzna. To ja się o niego musiałam troszczyć, dbać, byłam od niego mądrzejsza, częściej miałam rację, miałam więcej pieniędzy, więcej umiałam. Może to głupio brzmi, no ale tak to pokrótce wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostszejsza
Uruchomić się....? :) Znaczy co...? Przecież nie siedze zamknieta w czterech ścianach, mam grono znajomych, zresztą... od dawna podejrzewałam że znalezienie odpowiedniego partnera to kwestia szczęśliwego trafu a nie coś co na co sobie można hm, zapracowac, albo wylatać po imprezach.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurwik-w-oczach
a ja ci powiem, mów za siebie, to,że znalazło się wiele nieusatysfakcjonowanych samotnych, to nie znaczy,że wszystkie samotnice, które sie masturbują, robia to ze wstydem i poczuciem pustki. ja mam rzadkie stosunki płciowe, bo nie mam partnera, ale zawsze potrafię sopbie zrobić dobrze i tylko ja sama umiem to zrobić w taki sposób, by poczuć kilka orgazmów naraz,żaden facetr tego nie potrafił. fakt, mam przyjaciela, z którym od czasu do czasu grzeszymy, i o nim fantazjuje podczas masturbacji, piszę to szczerze, bo takie fantazje sa podniecające. jak i sama mysl,że bede to z nim robić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×