Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sie pytam bom ciekawa jest..

czy wasi nazeczeni, przyszli mezowie tez..

Polecane posty

Gość sie pytam bom ciekawa jest..

zastanawiam sie czy Wasi przyszi mezowie tez tak uczestnicza w przygotowaniach jak moj.. :) czyli praie wcale.. on chce slubu, kocha mnie podobno.. wszystko dobrze ale to ja siedze na necie wyszukujac wszystkiego co dotyczy slubu ( nie zebym obsesje mialam , tak zdrowo jak to powinno sie byc zainteresowanym swoim weselem i slubem), on nawet jeszze nie powiadomil wszystkich tych ktorych zaprasza.. mowi ze zaproszenia sie wysle to beda wiedzieli.. :/? to ja mu uswiadomilam ze musi pogadac ze swoim kumplem - ktory bedzie jego swiadkiem, jakei ma ze tak powiem obowiazki jako swiadek, to ja wyczytalam o pierwszym tancu, to ja sie dowiedzialam ze pasuje zlozyc w czasie wesla podziekowania rodzicom, wicie jakies przemownienie strzelic male.. wszystko ja, razem bylismy sale zarezerwowac, razem orkiestre wybralismy ale to tyle.. nie mam co nazekac w sumie, staram sie zrozumiec ze to facet i oni maja inaczej.. :/ ale.. mogl by przeciez wiecej zainteresowania wykazac, czyz nie? jak to u Was jest ? podobnie czy wrecz przeciwnie? jak wasi nazeczeni pomagaja w przygotowaniach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomyslalas ze
moze twoj facet nie ma na tym punkcie az takiej obsesji jak ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko mój też
interesował się tylko alkoholem i muzyką. Ja musiałam się martwić wolnymi terminami, zaproszeniami, transportem gości i całą resztą. I wcale nie chodzi o wybieranie koloru balonów czy jakieś pierdoły, on po prostu uważał, że jakoś to będzie, jakoś się samo ułoży. Już widzę jak wzywamy na gwałt taksówki dla 50-rga gości i jeździmy po mieście szukając wolnej sali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie pytam bom ciekawa jest..
nie nie, nie mam obsesji co zaznaczylam gdzies po dordze, prosze czytaj uwaznie ;) ;P hehe.. i tak jak moj chlopak mysli ze 'jakos to bedzie', ' jeszcze jest czas' , ' dobrze jutro to zrobie' .. eh.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie pytam bom ciekawa jest..
< spoko moj tez > no wlasnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nie angażował się tak bardzo jak ja (jestem kobietą a wiadomo, że my lubimy jednak dbać o szczegóły). Więc w tych szczegółach zaufał mi, ale wszystko robiliśmy razem, wszędzie jezdziliśmy, zamawialiśmy. A w zasadzie jak przyszło co do czego to i w tych szczegółach mi doradzał (np gdy pokazałam zdjecia bukietów, który podoba mu się najbardziej, czy puytałam o kolor wystrojenia sali). Spisał sie na medal :) I był osoba, która najwiecej pomogła mi w przygotowaniach (oprócz mojej mamy i siostry) :) Poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtr
już teraz wiem że wszystkim będę musiała zająć się ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aptekarka
My załatwialiśmy wszystko razem i jakoś do głowy mi nie przyszło by mogło byc inaczej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj załatwił
(oczywiscie razem ze mną, nie sam, ale ja tylko mu towarzyszyłam a on "gadał") sale, kościól (z tym mieliśmy lekkie niemiłe przejścia ale jak narazie to jest wszystko na dobrej drodze), orkiestre, kamere+fotografa. no i na drugi dzień musimy zamówić placki i alkohol to tez on załatwia a ja mu towarzysze aby kontrolować czy wszystko robi ok. ;) reszte, czyli; dekoracja sali, wybór zaproszeń i nie wiem co tam jeszcze to ja załatwiam. nawet nie chce żeby mi w tym pomagał bo sama zrobie to z wielką przyjemnością. pierwszą piosenke wybieramy razem. a zabawy na oczepiny ja wybieram a on ma zatwierdzić czy jemu też się podobają. a o takich innych różnych rzeczach to ja siedze ciągle na necie i szukam. ale nie przeszkadza mi to, że on sie mniej angażuje. ciągle mi tylko powtarza ze bardzo csie cieszy ze bede jego zona a on moim mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też wszystko razem załatwialiśmy, jedyne do czego się nie wtrącałam to było menu:D tutaj mój mąż miał wolną rekę, bo z wykształcenia jest kucharzem i ma spore doświadczenie, więc wie co powinno być na stołach:) Z tego co pamietam,bo mój mąż był bardziej przejęty tym wszystkim niż ja:D strasznie sie denerwował:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile czasu wam zostalo? Tak na oko 90% facetów nie wtrąca się i ma mnóstwo czasu na organizację..... Mój N zostal zmuszony do zrobienia listy gości ze swojej rodziny, wyszło ich oczywiście więcej niż mu się zdawało......A salę trzeba zamówić rok wcześniej (mocno się zdziwił) i trzeba wiedzieć mniej więcej na ile osob. Tak więc uszy do góry- na pewno jeśli go poprosisz o coś konkretnego to pomoże. Szukanie informacji na necie na temat ślubu jest domeną kobiet (co widać na tym forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My, mimo że w czasach narzeczeńskich mieszkaliśmy w miastach oddalonych o 80km, załatwialiśmy wszystko razem. Sala (tu nam jeszcze towarzyszyl wynajęty zawszasu kucharz, który sprawdzał też sale pod kątem swoich wymagań), obrączki, garnitur;), wystrój, fotograf, kamerzysta, po prostu - wszystko. Dla mnie został wybór sukienki i załatwienie orkiestry, bo mąż nie mógł dojechać do Krakowa na spotkanie z nimi. Wolałabym sama nie podpisywać wszystkich umów, bo mąż ma wyształcenie ekonomiczne i się po prostu na tym lepiej zna. Ale znam Pary, w których to Ona załatwia, a On - przytakuje;) choć, żeby oddać sprawiedliwość, bywa i odwrotnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my dopiero zaczynamy myśleć o przygotowaniach do ślubu i wesela ale to mój narzeczony częściej mnie ciągnie do komputera żeby obejrzeć sale, ceny wynajmu samochodów, wzory zaproszeń itd. mam nadzieję że jak przyjdzie już do tego prawdziwego i ostatecznego planowania to mu nie przejdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie i jeszcze raz nie
:) dzieki wlasnie tego chcialam sie dowiedziec - czy moj jest jakis leniwy i niezainteresowany czy to tylko ta męska natura sie odzywa.. :) ja jestem zdania ze im bardziej sie w cos angazujesz, chocby w swieta Bozego Narodzenia, przygotowujesz sie do nich tym bardziej czujesz potem ich amtosfere, jesli pozwalasz zeby kto inny wszystko za Ciebie zrobil potem ucieka ci gdzie atmosfera wydarzenia, jego ranga i takei tam.. dlatego chciala bym zeby moj chlopak bardziej sie angazowal w prygtowania :) tez razem wybralismy sale, nawet godzine o ktorej ma sie odbyc slub, orkiestre, zaproszenia "sweet dreams" slub bedze w polowie sierpnia, wiec niby jest czas ale.. mieszkamy za granica i przyjdziemy z 3 tyg przed slubem, wszystko trzeba troche inaczej zalatwiac niz jakbysmy byli na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj pomylilam nica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie pytam bom ciekawa jest..
cd: no wiec, np lista gosci, jest komplenta, adresy itede ale tylko z mojej strony, moja mama bedzie wysylac zaproszenia i wiem, wiem jest jeszcze czas ale czy nie lpeiej by to miec z glowy, tzn miec kompletna juz cala liste osob i ich adresow? moj chlopak bedzi etraz musial wydzwaniac do kumpli zeby sie dowiedziec jaki maja dokladny adres, a mogl to zoribc jak byl na miejscu ( na swieta bylismy w Polsce i wlasnie wszystkie przygotowania sie zaczely wtedy)? ruda22> :) hehe, moj tez si ezdziwil ze sale trzeba zamawiac z rok wczesniej , i chyba tak do konca mi nie wiezyl.. do czasu az w jednym lokalu uslyszelismy ".. tak, terminy mamy wolne, zaczynajac od konca 2009 roku .." heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie pytam bom ciekawa jest..
majek123> wlasnie tego bym chciala zbey choc w jednej kwestii zaangazowal sie tak , zeby tez zaczal sie denerwowac ;) z drugiej strony, nie jest obojetny, nie gasi mojego zapalu, slucha jak mu opowiadam czego sie dowiedzialam/wyczytalam, i tak jak pisalam juz, razem podejmowalismy te decyzje, moze rzeczywiscie za duzo bym chciala.. moze wlasnie tego bym chciala od mojego chlopaka, zeby jak siedzi na necie nie wolal mie jak znajdzie jakis nowy program.. ytlko jak znajdzie cos ciekawego dot naszegowesela, slubu :) ale najwazniejsze jest to ze bedziemy mezem i zona :) do mnie to jeszcze nie dociera .. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, taka postawa wcale nie musi wynikać z lenistwa:) Czasami po prostu faceci myślą, że dla kobiet to jest dużo ważniejszy dzień (nie mówię o samym Sakramencie, ale o całej oprawie), że marzą o tym od dzieciństwa, jakimi kiedyś będą pięknymi Pannami Młodymi etc. ;) i czasami po prostu boją się działać, żeby przypadkiem nie zrobić czegoś nie tak. Co prawda akurat lista gości nie należy chyba do takich \"newralgicznych punktów\", ale już np. sala - tak. Facet czasami \"z dobrego serca\" woli się nie mieszać, żeby przypadkiem nie zepsuć czegoś z marzeń swojej Wybranki;) często to obserwuję z racji.. zawodowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie przejmuj się. Im bliżej ślubu tym zacznie się w końcu interesować. Nawet najbardziej obojętny facet też lubi mieć coś do powiedzenia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sie pytam bom ciekawa jest..
:) :) :) dzieki no wlasnie.. moze zacznie tuz przed slubem .. hehe, myslisz ze oni marza o tym od dziecinstwa ?? hahahhaha :D fajnie by bylo dowiedziec sie ze tak jest.. w sumie zapytam dzis mojego chlopaka czy kiedykolwiek wczesniej myslal o tym jak to bedzie.. hahahahha juz widze jego mine....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×