Tęsknię

jest

a jak to imię wymazuje sie z pamięci? Bo staram się, ale...

jeszcze nie wiem ;) ale wiem, że już coraz bliżej do tego... Dobranoc idę spać, wtedy nie będę myśleć

Dobranoc i nie myśl

jaka jest pierwsza litera Twojego imienia?

a kogo się pytasz ?

karolka? :(

autora topiku?

poszedł spać

a po co ci wiedzieć ?

czy Tęskniący dzisiaj też tu jest?

karolka? :(

z tęsknoty z Tobą "mój" Ty kochany... Czekam na najmniejszy Twój ruch...Czekam i cierpię...

miało być : z tęsknoty za Tobą ...

:) glowa do gory on dla ciebie by tak nie cierpial :)

JA też tęsknię... cholernie!!! Kocham Cię idioto!!! Nie chcę bez Ciebie żyć... Czemu musisz byc taki okrutny czasem? Czemu nie mozesz byc zawsze dobry i kochany? ODrobina dobrej woli i byłoby wszystko w porządku... Czemu nie potrafisz jej z siebie wykrzesać??? Oszaleję... z miłości do Ciebie? Czemu dwoje ludzi, którzy (podobno) sie kochają, nie potrafi ze sobą być...

mężczyźni z zasady są odporniejsi na smutek po rozstaniu a serce nie pęknie... nie pęknie... ja powtarzam to miliony razy ;-) moje już serce myśli o tych słowach zanim mój rozum o nich zdąży pomyśleć...że Bóg nie zsyła na człowieka takiego cierpienia, którego człowiek nie mógłby udźwignąć..... nic się nie dzieje bez przyczyny... rozstanie dwojga ludzi sprawia zazwyczaj że człowiek staje się odporniejszy na ból, silniejszy...

moje chyba już pękło... tym razem z mojej winy. Po co ktoś wymyślił miłość, która nawet jak widzi zło jest ślepa

no przecież Wam tłumaczę ;-) wszystko co się dzieje w naszym życiu ma swój cel... jeśli to jets ten mężczyzna to jeszcze kiedyś skrzyżują się wasze drogi i będziecie razem... czasem trzeba od kogoś odejść by powrócić i pokochać go bardziej... mocniej... miłościa prawdziwą ponieważ tylko taka ma szansę na przetrwanie... albo zwyczajnie zrozumieć że się kocha i że zycie bez tej osoby to nie jest zycie... ale to nie takie osoby jak my... te, które kochamy do bólu musimy to zrozumieć...

dziobalka... a co powiesz na to: (proszę powiedz coś mądrego, żebym sie lepiej poczuła) Ja wiem, że wszystko dzieje sie w jakimś celu. Głęboko to wierzę. No właśnie nasze drogi sie skrzyżowały jeszcze raz, pokochałam bardziej, mocniej, zrozumiałam, że nie potrafie bez niego żyć... On też wydawał sie to rozumieć... Tylko czemu to wszystko zepsuł???? Beznadziejnymi kłamstwami i niemocą pohamowania sie przed... ehhh szkoda słów!

żebyś lepiej się poczuła to musiałabym Ci powiedzieć że on wróci, że Cię kocha, że tęskni tak jak Ty za nim tęsknisz, że żyć bez Ciebie nie może tak jak i Ty bez niego... nie wiem jaka jest Wasza historia... nie znam Was ale skoro nie jesteście razem a Ty cierpisz i chcesz by wrócił to musi być jakiś powód że go nie ma... a co za tym idzie nie mogę Ci powiedzieć słów, które jako jedyne mogłyby sprawić że poczujesz się lepiej... mój ulubiony cytat... "szlachetny jest taki kamień, który kraje wszystkie inne a sam się zarysować nie da... szlachetne jest takie serce, które raczej da sie skaleczyć niż samo zadraśnie..." naucz się cierpliwości a może to właśnie ona sprawi że poczujesz się lepiej .... wiem, że boli... ale da się przeżyć... jeśli życie bez Ciebie jego uszczęśliwi to dlaczego nie miałabyś mu pozwolić być szczęśliwym??? czy Ty byłąbyś szczęśliwa wiedząć ze on jest nieszczęśliwy?

A ja cały czas myślę :( Mimo, że Ciebie nie ma już i nie będzie :(

też tęsknie :(

I to mnie najbardziej denerwuje ze faceci mniej cierpią :(

Ty już pewnie nie już postawił -aś/eś na swej miłości krzyżyk???

no naprawdę nie ma się co zadręczać... jeśli to była ta właściwa miłość to wróci... a jeśli nie wróci... no to cóż... takie jest życie... ja zrezygnowałam z mojej miłości tylko dlatego żeby on był szczęśliwy i jest mi cholernie ciężko... ale wiem, że beze mnie lepiej mu się żyje... i to mi bardzo pomaga... tęsknota taka prawdziwa jest uzasadniona i nazywa się tęsknotą tylko wtedy gdy tęskną obie strony... weźcie to pod uwagę... ;-) i nie mazać się proszę... nie rozczulać nad sobą.... nikt wam nie każe rezygnować z tych Waszych miłości... może powiedzcie sobie tak: dajemy czas na zastanowienie... i sobie i swojej drugiej połowie... ona zawsze będzie istniała w Was samych... zapomnieć się nie da... ale to jest takie piękne... że zawsze się pamięta... że się tak mocno kochało...

Najgorsze jest tez to ze ja nie umiem płakac tylko czuje złosc :(

Tesknie tak strasznie:(

dobra... ja też tęsknie...:( ale nie chcę żeby wrócił... chcę kochać w milczeniu pozostac w jego wspomnieniu... chcę żeby zawsze o mnie pamiętał żeby złych chwil przezywać z inną się nie lękał... chcę żeby był szczęśliwy bo on jest taki wrażliwy... a ja odeszłam... myśląc że odejściem tym zycie mu umiliłam... a może ja go tym jeszcze bardziej skrzywdziłam.... :(

a ja nie tęsknię, niech cię szlag trafi ty gnoju :O