USA

mam pytanko.. czy znacie przypadki,że ktoś mial wize, polecial do USA i zostal nie wpuszczony? Czy mogą tak zrobić?

tak znam taki przypadek i moga tak zrobic gdyz tak naprawde w chwili wylotu nie masz wizy a tzw promese czyli obietnice, ze mozesz wjechac na teren USA, a wlasciwa wize wbijaja Ci na lotnisku urzednicy w USA.

w ostatnim czasie troszke sie wszystko zaostrzylo i wbijaja krotsze wizy, ponoc glownie na miesiac, ale dobre i to jesli jedziesz w odwiedziny. niestety jesli Cie nie wpuszcza to sprawa jest przegrana... beda przesluchiwac i pytac o prace, oczywiscie nie mozna nic na ten temat mowic, bo to pogarsza sytuacje, ale z reguly ludzie sie przyznaja, ze jada do pracy, albo juz byli w USA i wlasnie pracowali. takie cos jest rozne z deportacja i oszustwem wiec grozi pozbawieniem wizy na wiele lat..

a jesli jestem w ciazy? a chce tam tylko turystycznie pojechac?

mialo byc rowne z deportacja. duzm szczesciem jest jesli podczas przesluchania otrzyma sie tlimacza jesli samemu nie zna sie jezyka i jesli deportua to najlepiej jest w ten sam dzien, wrocic samolotem, ktorym sie przylecialo aby nie noccowac w areszcie, bo jest to napewno nie przyjemne..poza tym bagaz wywrocny na kazda strone, slyszlam, ze moze cos zginac z niego np. kosmetyki markowe. generalnie nie jest to mila sprawa.

jesli jestes w ciazy to szczerze owiac nie wiem jak ma sie sprawa. jesli ciaza jest widoczna i przewoznik sie zgodzi zabrac do USA to pozostaje kwestia prawa amerykanskiego, ktore mowi /bodajze/, ze dziecko urodzone na terenie USA jest jego obywatelem i w takim przypadku moga w obawie przed tym odmowic wpuszczenia na teren USA, ale jak jest dokladnie polecam zapytac w ambasadzie, albo konsulacie. mysle, ze odpowiedza bez ogrudek, lepsze to niz przeprawa na lotnisku z reguly nie milym urzednikiem.

wie ktos cos moze jeszcze?

Wpuszcza Cie pewnie, a jak wezma Cie na rozmowe, to sie do niczego nie przyznawaj tylko powtarzaj caly czas, ze przyjechalas tu turystycznie.

oczywiscie jesli Twoim de facto celem nie jest turystyka, a narodziny dziecka w Stanach, to bym odradzal. Jako turystka bedziesz miala co najwyzej ubezpieczenie od nieszczesliwych wypadkow (ciaza czasami takim jest ;-), ale nie w tym przypadku). No i jakikolwiek pobyt w szpitalu bez ubezpieczenia bedzie oznaczal bankructwo Twojej rodziny. A co jak beda komplikacje? Jak dziecko zachoruje? Szczepienia? Nawet z dobrym ubezpieczeniem matki sa 'wypychane' ze szpitali po trzech, czterech dniach, bo dla firm ubezpieczeniowych ich dluzszy pobyt to finansowe fiasko.

chodzi o to ze chce tam jechac turystycznie i martwie sie czy mnie nie cofna z tego powodu. Che tylko odwiedizc znajomych z wakacji,bo bylam tam w te wakacje i mnie zaprosili

up up ... podnosze

No to planuj tak podroz aby wrocic do Polski dlugo przed rozwiazaniem. Jezeli bedziesz na granicy w 6. miesiacu, a zaprezentujesz im bilet powrotny na za piec miesiecy to wiadomo, ze urzednik Ciebie zapyta o finansowanie ew. porodu. A powrotu 'na styk' tez bym nie planowal, bo jak bedzie wczesniak to bedziesz miala najdrozsze (pod kazdym wzgledem) dziecko w wojewodztwie.

a poco ? nie warto tam jechać ;) lepiej zostań tutaj ... dla zdrowia

dzieki za pomoc wam wszystkim:)