Wariuje na punkcie mojeo BYŁEGO i jego nowej LASKI!

ogolnie to masakra.... ehhh... bylismy razem 3 lata.... bylo b.fajnie ale potem zamieszkalismy razem i pozypalo sie... rozstawlismy sie podejmujac ta decyzje wspolnie... ale to ja powiedzialm to sotanie slowo... w niedlugim czasie poznalam innego faceta... ideal moich marzeń pod kazdym wzgledem... :):):) bardzo mi na nim zalezy.. ale... moj byly mieszka nie daleko mnie wiec czesto sie widujemy... i az mnie skreca jak widze go z nowa laska... tym bardziej ze to jest to dziewczyna ktora ja znam od urodzenia a on od baaardzo dluga... ciagle o nim mysle... mysle o tym ze to teraz ona bedzie jego... to on ja bedzie dotykac... calowac... nie moge sie na niczym skupic... mimo tego ze wiem ze razem beda sczezsliwi ami zalezy na jego sczzesciu... nie wime a moze to jeszcze ta 'pępowina' ?!?!?! (zerwalismy ok 4msc temu)

gorszego bełgotu nie mogłaś wymyślić? :-0

na miły trójkącik, wyślij mu eska z propozycją, będzie wniebowzięty, o ile kondycyjnie podoła

no, tak to niestety jest, moze Ci w koncu przejdzie...

ale bardzo prosze o odp powazne... zadnaych trojkacikow...

a jesli nie?! a jesli skrzywdze mojego obecnego faceta?! ... kurde... to jest taaaaaaaaaakie trudne... rozum mowi NIE! a serce ciągle sie wacha... ::(:( a moze to przyzwyczajenie !?

ja pare dni temu zalozylam podobny temat, doskonale Ci rozumiem, ale na to niewiele da sie poradzic :o

szczerze - jesteś jak pies ogrodnika - sama nie weźmiesz i innemu też nie dasz :) pewnie chciałabyś, żeby on za Tobą tęsknił, wydzwaniał, walczył o Cieibe, skręcał się z zazdrości widząc Ciebie z innym, a tu zonk - znalazł sobie fajna laseczkę a Ciebie w jego życiu nie ma. Tyloko nei zapominaj, że to był twój wybór.

Zapomnij cholara o Nim... Moze On juz jest szczesliwy ze swoja nowa dziewczyna co? a Ona z Nim? popsuc cos chcesz? Znalazlas chłopa to sie nim zajmij... żeby nikomu nie sprawic bólu... Kapito ? \"Co odeszło i nie wraca, znaczy sie, ze nigdy nie miało Twoje być!!\"

skoro się rozstaliście to były widocznie ku temu powody, każde z Was ma kogoś innego, myślisz, że w razie gdybyście nagle się zeszli to byłaby bajka? To czemu nie mogło być bajki we wspólnym mieszkaniu?

racja.. wiem...zdaje sobie z tego sprawe... tylko to boli... Boze mam nadzieje, ze przejdzie... inaczej zwariuje... nie moge sie na niczym skupic... ciagle widze 'ich obraz' .... :( nawet myslalam,zeby sprobowac ulozyc sobie zycie zupelnie w innym miescu... bo tam gdzie mieszkam widze sie znim praktycznie co drugi dzien... :(

bezzębna... racja.... jak zamiweszkalismy razem bylo traaaaaaaagicznie.... :( padaly teksty typu : spierd*** zamknij sie bo Cie tarzsne byly fochy o ktych ja nigdy nie wiedzialm od czego sie zaczely:( on potrafil sie do nie oddywac przez 3 dni... az w koncu to ja poczulam sie winna (bez zadnych podtsaw) i podalam reke pierwsza... nie bylo dla nas wpolnej przyszlosci.. a z decyzja wachal sie ok pol roku... a teraz to boli- czeeeeeeeeeeeeeeeemu?!

czemu boli? bo jakiś czas po rozstaniu zapomina się o tym, co było złe i pamieta tylko te dobre chwile i za tym się tęskni.

... hmmm... powiem Cie 'bezzębna' , że ostatnimi czasy staram sie wl przypomiinac te wszytkie zle wspominia... ale jakos to nie dziala... te lepsze zaraz je przygluszaja... :(

nie wracaj do tego, czego już nie ma, skoro ma nową kobietę, to znaczy, że Ty już nie masz co u niego szukać. Daj sobie spokój, bo nic nie zdziałasz. Możesz tylko narobić szkód.

u mnie od zerwania minal juz prawie rok (bylismy ze soba 4 lata i to ja zerwalam) on ma nowa dziewczyne od pol roku i jakos do tej pory sie do tego nie przyzwyczailam, caly czas o nim mysle, chociaz staram sie jakos z tym pogodzic. Zerwanie kontaktu byloby najlepszym rozwiazaniem, ale tez mieszkamy obok siebie, znamy sie od podstawowki, i w sumie to on nadal jest dla mnie kims bardzo waznym , ja dla niego tez...

blekitnooka... no to chyba powinnysmy podac sobie ręke... u mnie jest to samo.. mimo ze mam kogos.. ktogos dlakogo jestem wazna.. kogos kto traktuje mnie jak ksieznikczke ui nie da sie go poprostu pownac do mojego ex... to ja mimo wszytko czyje cos do bylego.. on jest dla mnie wazny i wiem ze ja dla niego tez... jak spotalismy sie niedawno pow,ze nadlal mnie kocha... ale jesli ja wybralam innego a jestem szczesliwa nie moze nic zr ... bo chce zebym cieszyla sie z zycia... wiec watpie zeby i jemu przszlo od tak od reki... tym bardziej,ze wl teraz w sylwestra mial sie oswiadczyc gdyby nie to ze zerwalismy...

jakbym czytala własną historie............. :(

tzn. powiemtak nie zaluj... warto bylo! zajmij si e swojim aktualnym facetem.. ja zaostal.. zaluje do ytej pory... slusze wyzwiska... ale jest dzidzi... a to przewyzsza wszystko ... :)

daj se spokoj ,jestes żałosna

czy Ty aby poznałaś ideał swoich marzeń skoro ciągle o byłym myślisz...?????

ciekawe czy obie dzw ktore wypowiadaly sie wczesniej mialy tak problem... chyba nie bo nie widza problemu... :/

widzisz wariatko, Ty przynajmniej masz nowego faceta, a ja nie :o

daj sobie wiecej czasu, wszystko sie ulozy. Byliscie ze soba dlugo, do tego rowniez dochodzi mieszkanie ze soba. Ale jak byly takie sytuacje, ze padaly takie slowa, to nie ma czego zalowac. A raczej powinnas sie cieszyc, ze sie od tego uwolnilas. Najlepiej dla Ciebie by bylo, jakbyscie nie mieszkali tak blisko siebie. Gdybyscie sie przestali w ogole widywac. Masz teraz obok siebie wspanialego faceta, ktoremu po tym co piszesz, widac, ze na Tobie zalezy. Ciesz sie z tego ;)