Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

telcia

SAMOTNE PO 30-STKI jak Wam sie żyje?

Polecane posty

jest Wam w miarę dobrze? cieszycie sie drobiazgami? plujecie sobie w brodę, że odrzuciłyście iluś tam mężczyzn (ja np. straciłam rachubę ilu :-O ), że nie umiałyście uratować związku, wejść w związek, wybrać co najważniejsze, a co można sobie odpuścić? z nowym rokiem naszło mnie na refleksje i nie są to optymistyczne wnioski postanowiłam się zreformować, może któraś z Was czuje podobnie i zamierza zacząć działać? szukam towarzyszek wychodzenia z samotności :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej telcia. A ja słyszałam że w tym wieku na reformowanie za późno.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie jest za późno! przynajmniej dla osobników takich jak ja :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobny problem jak ty, jeśłi w ogóle kwalifikowac to jako problem:) Ale też często mam wrażenie że coś .... straciłam..? przeskoczyłam...? To co robimy, telcia...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozważmy dwie opcje 1) uznam, ze jest za późno i nie zawracam sobie niczym głowy, udaję, ze wszystko OK 2) zacznę wreszcie się rozglądać wokół, mówić, ze nie jest OK, bo chce znaleźć nowego partnera no i która lepsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam się telcia że kobiety twojego pokroju ( naszego):), powinny dac sobie spokój z opcją b, gdyz w tym wieku mamy jeszcze bardziej zawyżone wymagania, i nawet nasza frustracjan iewiele pomoże, na poczatek weźmiesz pierwszego lepszego, ale potem ocenisz go z całą surowością i zostawisz jak każdego... Ile razy już to przerabiałas , telcia...? Jeszcze masz siłe sobie ufać...? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jeszcze nie wiem od czego zacząć :-) ale mam zamiar ruszyć tyłek z domu jak sie tylko ociepli, może właśnie znaleźć jakichś znajomych w sieci i np umówic sie na kawę, moze własnie takie kobiety jak Ty, ktore nie mają rodziny i problemow typu chore dzieci :-) no to mógłby byc pierwszy punkt "burzy mózgów" ;-) mam nadzieję, że jakies pomysły się tutaj urodzą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, coż, muszę cie rozczarowac, ja mam dziecko, więc pewnie masz wieksze szanse teoretycznie, ale chętnie z tobą podyskutuje i popróbuję znaleźć odpowiedzi na pytania na ktróe odpowiedzi nie ma....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech.... myslisz, że nie warto? bo z tym odprawianiem to widze czisz bazę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, czaję:) Dlatego sama nie wiem czy mam się za kogoś brac, skoro mam trudności z "utrzymaniem", że użyję takiego ciążowego zwrotu... Po prostu nie mam talentu do bycia z kims dłużej, Może to jakas wada genetyczna...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam w sumie też nie narzekam. Tyle że seksu brak, bo nie sypiam bez tak zwanych zobowiązań Może powinnam. Ni ewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w akcie desperacji weszłam w niedziele na lokalny czat zwykly nick - zdrobnienie imienia plus wiek no i w poł godziny mialam 10 propozycji spotkań, od 35 latka po czterdziestokilkulatka.... i co, z żadnej propozycji nie skorzystałam, bo wydawało mi się, ze im wszystkim chodzi tylko o seks spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie mnie tez się dobrze żyje i nie narzekam, ale wlasnie tutaj jest pułapka, bo zapominam, ze we dwoje jest po prostuu lepiej, nawet jezeli czasami gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie pomocnicze
Dajcie spokój stare panny z podrywaniem niewinnych męskich ofiar waszych popędów. Lepiej kupcie (lub przygarnijcie) sobie po kilka sierściuchów i im poświęćcie resztę swojego życia. Lepiej na tym wyjdą i koty i mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w kazdym razie bez ściemy - chciałabym sie zakochać :-) bo to co było to niestety... właśnie sbie przypomniałam, ze statystyki wskazują iż podobno 1/3 kobiet wycodzi za mąz tylko ze strachu przed samotnością, jak już wspomnialaś Jukona, mnie tego genu strachu brakuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie pomocnicze, dziękuje za poradę, ale nie skorzystam poza tym mój ostatni starający się był o 6 lat mlodszy i tak się biedny zauroczyl po jednym spotkani, ze nie słał smsy przez pół roku - i kto tu kogo podrywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało byc, ze słał (piszę w łóżku, ale zaraz wstanę, zeby nie razic literówkami i pomyłkami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż to. ja też nie narzekam. Mam wielbicieli w przedziale 20 - 50 lat. Niestety, nie zaangażowałam się w nic z żadnym z nich, nie wiem, czasem myślę że może trzeba jednak..??? Ale naprawde jakoś faceci najlepiej mi się podobają.. na odległość, i co z tym fantem zrobić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest właśnie ten paradoks, nie ma nikogo - źle, pojawia się chętny - a ja myślę, ze o wiele lepiej czuję się sama ze soba niz z nim :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×