Zwiazek a seks

hellishbloodystorm sprawdz poczte

ona juz widzi problem po wczorajszej rozmowie niezdawała sobie sprawy ze jest mi tak żle

bo kwestia nie jest taka prosta zastanawiam sie nad tym, ze piszecie, ze ona nie ma woli rozwiazania problemu ale pytanie czy autorowi starczyloby, zeby zona odbywala z nim stosunekpomimo braku ochoty byle bylo? czy jednak chcialby zeby ona tego chciala. zatem to nie jest dla niej kwestia jej dobrej woli. w jakis sposob ona postepuje uczciwie

duuv nie tak kiedys juz rozmawioalismy o tym własnie jakieś dwa lata temu i ustalilismy ze nie robimy nic na siłe, ze jak nie potrzebuje kochac sie to nie bedziemy tego robic zeby nie poczula sie przymuszana, ja naprawde wierze w miłosć a nie w sam seks, jak ona mi sie miala by oddac zebym sobie ulzył to dupa nie seks, bo tu juz nie ma miłosci tylko piłka i pompka

zonaty - teraz ty sprawdz ;)

dlatego pisze ze ona postepuje według swoich potrzeb, a autorowi chyba nie zalezy na tym zeby sie zmuszala do seksu, bo ile lat mozna sie zmuszac?? sprawa jest trudna, bo pewnych rzeczy nie da sie zmienic, po to ludzie są z sobą przed malzenstwem zeby sie poznac czy do siebie pasują. ona moze w koncu zrouzmiala ze jest problem ale coz tego, ta wiedza nie zwiekszy jej libida

zonaty dla siebie samego-sprobuj pomyslec jej kategoriami wczuc sie w to, co ona czuje. bo inaczej nie dasz rady tego zmienic wyobraz sobie co ona by powiedzial gdyby ciebie obgadywala z kims. zwerbalizuj to sam przed soba bo chyba widzisz ze w taki sposob nie ma wyjscia. mozna komus zarzucac ze nie zjada deseru ale nie sposob zarzucic ze nie ma na niego ochoty ;)

duuv - ale przyznasz, ze zona moglaby zrobic to samo ;)

ja jej nie obgaduje, ja mam problem który mnie przerasta, ale widać pora kończyć ten topic, dzieki za rady, przemysle napewno to co radzicie i przeczytam jeszcze raz Dobrej nocy wszystkim

no to dobranoc odezwij sie jeszcze i napisz co postanowiles

zonaty31 - nie daj sie zwariowac. partnerstwo to nie wieczna frustracja, po zadnej stronie. dobrej nocy

ale ja mysle ze ona zdaje sobie sprawe tylko to wypiera bo seks kojarzy sie jej z poczuciem winy. podwojnym. ze go uprawia i ze go nie uprawia. boi sie tez ze malzenstwo sie rozleci. wiec stara sie o tym nie myslec. podswiadomosc dziala cuda. powinna to zrobic, oczywiscie. ale najskuteczniej blokuje lek i poczucie winy. autor jest w sytuacji bardziej komfortowej z tego punktu widzenia

Właśnie libido się zmienia, zarówno kobiety, jak i mężczyzny i ponoć mają sie spotkać, gdzieś między 30 a 40 r.ż. No i mam wrażenie, że trochę prawdy w tym jest. Nie wiem, czy uda ci się żyć tą nadzieją i przetrzymać . Zdaje się jednak,że naprawdę się starasz. Żona powinna to docenić. Co do dalszej wymiany uwag, jestem otwarta.

odezwe sie ale napisze co postanowilismy razem z moja zonką hellishbloodystorm u got a mail

dobranoc trzymjacie sie zycie to pasmo problemow nawet jesli rozwiazecie jeden, z pewnoscia pojawi sie inny ;) to tak na pocieszenie

tak zmienia sie w ciagu zycia, ze sredniego na wielkie, ale nie z malego na wielkie

a i jeszcze jedno nawet nie wiesz ile kobiet chcialoby miec takiego fajnego męza jak Ty :-)

Była rozmowa z zoną zobaczymy, mamy sie ratować :) oby, Twierdzi z mnie kocha itd :)