jak ja uwielbiam dowcipnych mężczyzn

Kiedyś mój tata powiedział mi, że tylko prawdziwie inteligentni ludzie potrafią dotknąć łokciem nosa. Próbowałam trzy dni i nic:O jak się go spytałam, czy on dotknie, grzmotnął mnie łokciem w nochala i śmiejąc się szyderczo powiedział, że owszem:) Dodam, że uwielbiam jego poczucie humoru:)

to teraz ja wam coś napisze, moje dwie koleżanki się kiedyś tak zgadały ,że ja będą kiedyś u mnie na imprezie ,to mnie zaciągną pod jakimś pretekstem do łazienki i ściągną mi spodnie a potem na przemiam będą mi ciągnąć małego, i tak było ale się zawstydziłem , ale nawet było to bardzo przyjemne

z kolei mój tata dzwoni co wieczór do babci (swojej mamy) i usilnie wmawia jej że jest Krystyną z gazowni :-)

dodam że pierwszy raz ciągneły mi na przemian dwie kumpele:)

Mój tata podkradał mi zeszyty szkolne i rysował w nich z upodobaniem wielkie, wzwiedzione kutasy:)

...jedna ciągnęła za worek, a druga za małego... Założyły się która pierwsza wyjdzie z łazienki z instrumentem w ręku... Od tej pory muszę małego owijać sobie wokół pasa, natomiast jajka wpuszczam w cholewę gumofilca i jakoś mogę wyjść z domu

A mój brat, aby rozweselić rodzinę, został męską prostytutką. Poinformował nas o tym podczas Wigilii. mama tak się śmiała, że aż wylała barszcz na tatę i poparzyła mu boleśnie jajca. No ubaw był nieziemski:)

też to sie działo na imprezie, kumpela tak sie zchlała że zygała w łazience zaznaczam że do wanny a nie do kibla,ja na ten moment akurat weszłem do łazienki ale nie zwracając na nią załatwiałem swoją potrzebę , a ona w tym momencie odwróciła się podczołgała sie do mnie i zaczeła robić mi loda , nigdy tego nie zapomnę od tamtej pory nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło:( a było to 2 lata temu

A mój wujek kiedys przebrał się za gigantyczną biedronkę i próbował wpełznąć na babcię aby powygrzewać się w popołudniowym słoneczku:)

Niby to już dwa lata minęły a ziarna kukurydzy z sałatki, którą jadła tamtego wieczory, znajduję pod napletkiem do dnia dzisiejszego:)

:D

to wszystko nic moja mama przyznała sie wczoraj przy obiedzie że jest mężczyzną i tak naprawde nie ma na imie Justyna, lecz Henryk :-( no i komu ja mam teraz ufać? :-(

i dlatego właśnie nie da się odwyknąć od kafe :) :D

A mó tata niedawno zapisał sie do baletu:O Niby nic takiego ale chodzi po mieście w baletkach i gazowej, nastroszonej spódniczce:O

Marcelino... przecież zawsze możesz zaufać mamie Henrykowi :). A co na to tata Józef ?

Mój tata zapląsał na to na czubkach palców i wykonał telemark z tulupem:O

przypomniało mi sie jeszcze jedno zdarzenie , kiedy byłam na szkolnej dyskotece( zaznaczam stare dzieje) mój kolega z równoległej klasy zaciągnął mnie do szkolnej toalety i pokazał mi swój piękny klaser ze znaczkami - byłam w dużym szoku z kąd to ma ,bo ja miałam taki prawie sam, a on mi powiedział że tak dla żartów zwinął z mojego domu,do tej pory mam uraz psychiczny do niego:(

ostatnio go spotkałam na portalu nasza klasa pl.:O

:D

kocham Barta SimpsonaD:

Jestem szorstki, naburmuszony, twardy, nieprzystepny, odpychajacy, samolubny. Czasem troche dowcipny ;) :D

z kolegą. Czy jesteśmy dowcipni czy raczej żałośni ?

Uśmiałam się:) Dziękuję wszystkim dowcipnym :D

to nie byłam ja ,to są podszywki:(

Tak, to nie była ona, to wszystko ja pisałem :D

:D

No tu też się przyplątał ?! Domu nie ma czy co ?? A wynocha mi stąd... tu się pracuje...:P

:D

a teraz ja wam coś opowiem,było to na obozie w Przebrnie koło krynicy morskiej,miałyśmy warte z kumpelą w nocy , jeden z kolegów załozył się że gdy będziemy mieć wartę jedną z nas zaciągnie do namiotu i ściągnie jednej majtki i tak się stało, nie byłoby nic w tym złego , gdyby nie zaczął wkładać palce do mojej dziurki,do dnia dzisiejszego wspominam ten obóż:O

czemu mnie nic takiego nie spotkało:(