do ludzi po studiach

gdybyście mogli cofnąć czas jak pokierowalibyście swoją edukacją. Czy poszlibyście na to samo co teraz? Jeśli tak to co? A jeśli nie to napiszcie na co byście poszli i co skończyliście? A może w ogóle nie szli byście na studia tylko wybrali jakąś inną szkołę?

No wlasnie chyba bym nie poszla na to samo ale! jezeli bym nie poszla to nie mam zielonego pojecia co innego moglabym robic ;( Kocham prace tylko zarobki cale zycie mizerne - tyle sie czlowiek nastudiowal a i tak przychodzi zyc jak pies :/

poszłabym na to samo. nie żałuję :) fajne, przyjemne studia, dobra praca --> słowenistyka

bym wybrała ;) praca jest i teraz i kiedyś - tylko trzeba niestety być "na bieżąco", bo "młokosy" cię "wykroją" informatyka :)

nie poszłabym na to samo tzn. Budownictwo- za ciężki kier. dla dziewczyny ( oczywi scie mówię za siebie) - wybrałabym filologię angielską lub prawo.....a wcześniej nie rezygnowałabym na rzecz nauki z tańca i śpiewu , co niestety pod naciskiem rodziców zrobiłąm:/ żałuję że tych zdolności nie rozwijałam

a ja wogole bym zmienila cale swoje zycie edukacyjne i zajela sie tym co mnie na prawde interesuje. no coz, jak sie jest leniem...:(

"startowałam" na prawo, na szczęście byłam pierwsza "pod kreską" dzisiaj się z tego cieszę (choć wtedy był to dla mnie dramat) - widzę po mojej dobrej kumpeli - na nic nie ma czasu tylko w tych papierach siedzi i jeszcze się grzebać w najgorszych brudach świata --------------------------------------------------------------------------------------- dla każdego co kto lubi

Raczej wybrałabym co innego, w sensie inną specjalizację.

do "a ja bym", "ja to samo", iwostinka na co poszłyście?

poszlabym na medycyne.Zdawalam na studia gdzie bardzo trudno bylo sie dostac,a teraz nie pracuje w zawodzie

no przecież napisałam - informatyka :) dzisiaj pracuję sobie w domciu i tyle ile chcę i o takim czasie jak chcę - robota ma być zrobiona w ciągu 24 od zgłoszenia, więc sporo czasu, czasem wyjazdowo po europie jak jakieś wdrożenie trzeba zrobić, więc "przy okazji" trochę "świata zobaczę" :) ale spoko urlopy też są kiedy potrzebuję, albo kiedy chcę i nie zamieniłabym :) po nieudanym starcie na prawo - informa była moim kierunkiem z perspektywy czasu patrząc :)

biotechnologie :( i naprawde kocham to co robie ale niestety placa niska.... ale nie mam innego pomyslu na zycie...

tez studiuje biotechnologie :O i drugi raz bym tego błędu nie powtórzyła :O

Ja zamiast politologii wybrałbym administrację (po której można też było zrobić 2-letnie uzupełniające z prawa) (a politologie zrobił dodatkowo)

dostac sie na inne studia niz te, na ktore sie dostalam ;) Natomiast jakbym mogla nie cos zmienic to poszlabym do innego LO, a najchetniej to do technikum (choc wtedy nie pozlalabym tych osob, ktore poznalam na studiach ;) ) Aha... i nie robilabym doktoratu :P

poszla bm na budownictwo albo cos innego techniczneg:P albo w ogole by nie poszla tylko zaczela pracowac na produkcji czegos:P